Advertisement
Menu
/ as.com

Światowy Real

W zespole Carlo Ancelottiego są reprezentanci aż 11 krajów. To jedna z najbardziej kosmopolitycznych drużyn w historii Realu Madryt.

Foto: Światowy Real
Fot. realmadrid.com

Valdebebas to mała Wieża Babel. Rzadko zdarzało się, by szatnia skupiała w sobie zawodników z tak wielu środowisk. Ancelotti mógłby niemal wystawić jedenastkę złożoną z… jedenastu piłkarzy różnych narodowości. Niemal, ponieważ musiałby wystawić jednego z bramkarzy w polu. W zespole Carletto są piłkarze, którzy przynależą do jedenastu różnych krajów. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce tylko dwukrotnie: w sezonach 2014/15 i 2021/22. Najbliższy będzie jednak inny niż te poprzednie.

Wszystkich 23 zawodników w składzie Ancelottiego można nazwać reprezentantami swoich krajów. W przypadku Toniego Kroosa mowa o rzecz jasna byłym kadrowiczu, ponieważ dwa lata temu podjął decyzję o zakończeniu kariery reprezentacyjnej. Na początku swojej drogi w barwach narodowych jest za to Fran García, który ciągle czeka na pierwszy występ w barwach Hiszpanii. Pojawił się jednak na ostatnim zgrupowaniu i szansa od Luisa de la Fuente może być tylko kwestią czasu. Z przybyciami Jude’a Bellinghama i Ardy Gülera kibice mogą śledzić wydarzenia związane aż z jedenastoma reprezentacjami: Hiszpanii, Brazylii, Francji, Niemiec, Austrii, Belgii, Chorwacji, Anglii, Turcji, Ukrainy i Urugwaju.

Narodowości jest w rzeczywistości jeszcze więcej, ponieważ kilku zawodników posiada podwójne obywatelstwo. Są to Antonio Rüdiger, który urodził się w Berlinie, ale jego rodzina pochodzi z Sierra Leone. Brahim Díaz ma korzenie marokańskie, a do tego należy dodać trzech reprezentantów Francji. Aurélien Tchouaméni posiada obywatelstwo Kamerunu, Mendy – Senegalu, a Camavinga – Konga. Ten ostatni urodził się zresztą w Angoli, w obozie dla uchodźców. To właśnie tam schron znaleźli jego rodzice, którzy uciekali przed wojną w Kongu. Osobnym przypadkiem jest jeszcze David Alaba. Urodził się w Wiedniu, ale jego ojciec jest Nigeryjczykiem, a matka Filipinką.

Nawet patrząc wyłącznie na Hiszpanów, znajdziemy przypadki tych, którzy nie od zawsze byli związani z krajem, który reprezentując. Pomijając Valverde, Viníciusa, Rodrygo i Militão, którzy otrzymali obywatelstwo już w trakcie gry w Realu, mowa o wspomnianym wcześniej Brahimie czy Joselu, który urodził się w Sturrgarcie.

Piłkarze Realu urodzili się na czterech kontynentach: w Europie, Ameryce, Afryce i Azji. Arda Güler, najnowszy nabytek Królewskich, urodził się w stolicy Turcji, Ankarze, która leży po azjatyckiej stronie kraju. To trzeci Turek w historii Realu, ale pierwszy urodzony w Turcji. Zarówno Hamit Altıntop, jak i Nuri Şahin urodzili się w Niemczech, podobnie jak Mesut Özil, który pomimo tureckiego pochodzenia reprezentował właśnie barwy Die Mannschaft.

Co ciekawe, Real nie posiadał żadnego zawodnika z Argentyny, obecnego mistrza świata, od 2015 roku. Wtedy zespół opuścił Ángel Di María. Zakończyć tę passę może Nico Paz, który lada moment zacznie pukać do drzwi pierwszego zespołu. W całej swojej historii Królewscy mieli zawodników z 46 krajów. Najdłużej z krajów spoza Hiszpanii trwa obecność Brazylii w szatni Królewskich. Od przyjścia Roberto Carlosa w 1996 roku w Realu do dziś jest przynajmniej jeden zawodnik z kraju kawy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!