Marzenie spełnione w wieku 33 lat
„Kiedy rozmawiamy o Joselu, rozmawiamy o bramkach”, mówią ci, którzy go znają. Joselu trafia do klubu swojego życia w wieku 33 lat po przeżyciu dwóch skrajnych doświadczeń. Z jednej strony spadł z Espanyolem z ligi, z drugiej nie zdążył jeszcze zdjąć z szyi medalu za triumf w Lidze Narodów. „Zasłużył na wszystko, co teraz go spotyka. Już poprzednie sezony to zapowiadały”, zgodnie przyznają jego przyjaciele.
Fot. Getty Images
Wychowanek SD Silleda urodził się w Stuttgarcie, ale pierwsze poważniejsze kroki w futbolu stawiał w młodzieżowych kategoriach Celty Vigo. Tam też poznał Alejandro Menéndeza. – Spotkaliśmy się po raz pierwszy w Vigo. On grał w Juvenilu A, ja trenowałem Juvenil B. Później nasze drogi zeszły się ponownie w Castilli. To lis pola karnego. Joselu to synonim gola, bramkowy rzemieślnik. Jest niezwykle kompletną dziewiątką zarówno pod względem technicznym, jak i fizycznym – chwali nowego piłkarza Realu 56-letni szkoleniowiec.
Joselu był członkiem jednego z najlepszych pokoleń Castilli. Jego kolegami z drużyny byli między innymi Jesé, Morata czy Czeryszew. Choć w rezerwach się wyróżniał, nie dostał prawdziwej szansy w pierwszym zespole. Droga do elity wiodła przez Niemcy, najpierw Hoffenheim, a następnie Eintracht i Hannover. – Z racji na to, że nie przebył takiej drogi, jak inni i występował w mniej znanych klubach, nie docenia się tego, jak naprawdę jest dobry – uważa Tomás Pina, z którym Joselu dzielił szatnię w Alavés.
– Jest bardzo spontanicznym i naturalnym człowiekiem. Do tego jest towarzyski zarówno na boisku, jak i poza nim. Z pewnością dobrze mu pójdzie. Zasłużył na to, nadeszła jego kolej – dodaje Jorge Casado, wychowanek Realu Madryt i kolega Joselu. – To żartowniś i bardzo wesoła osoba. Zawsze wycina dowcipy najmłodszym w drużynie. Jeden z nich ćwiczył z nami. Chciał ogolić komuś głowę (śmiech). Kiedy niedoszła ofiara się o tym dowiedziała, uciekła z szatni i się schowała – wspomina Pina, który obecnie występuje w chińskim Henan FC.
Nowy napastnik Królewskich zaliczył także pobyt w Premier League. Transfer do Newcastle miał być długo wyczekiwanym skokiem. Zespół prowadził wówczas Rafa Benítez. Piłkarz podpisał trzyletni kontrakt i przychodził na wyraźną prośbę szkoleniowca. Relacje z trenerem szybko jednak się zepsuły. Do Joselu trzeba mieć nieraz szczególne podejście. Z Benítezem nie było chemii. Uwagi menedżera oraz rozmowy z nim szybko wpłynęły na stosunki między oboma Hiszpanami.
Atakujący rozpoczynał swój etap w ekipie Srok jako gracz wyjściowej jedenastki. Z biegiem czasu tracił jednak na znaczeniu. W drugim sezonie jego rola była marginalna. Z pułapu 32 meczów i 1600 minut zszedł do 20 występów i 900 minut. Łącznie zdobył siedem bramek. Było to niewątpliwie jego najgorsze doświadczenie w karierze. Joselu bardzo rzadko mówi o tamtych czasach. Były one jednak z pewnością głównym czynnikiem, który skłonił go do powrotu do La Ligi.
W stolicy Kraju Basków Galisyjczyk odzyskał błysk. Stał się, jak mówią inni, drapieżnikiem, którego piłka nigdy nie parzy w polu karnym. Jego postawa była znakomita, choć jego wkład został przyćmiony przez spadek. – Kiedy zlatujesz z ligi, wydaje się, że wszystko zrobiłeś źle. Etap Joselu w Vitorii był jednak bardzo dobry. Transfer do Realu jest nagrodą – mówi Casado.
Droga do Realu Madryt nie była jednak łatwa. W sezonie 2022/23 Joselu dołączył do Espanyolu, w którym przedstawiono mu ambitny projekt pod wodzą trenera Diego Martíneza. Papużki koniec końców spadły jednak z ligi. – Bardzo poprawił się w grze bez piłki i pressingu. Właśnie te aspekty były u niego do poprawy i to właśnie zrobił. Wielokrotnie ryzykował przy wyborze klubów, ale zawsze strzelał gole. Widzę go w pierwszym składzie Realu. Nie ma tak głośnego nazwiska jak Benzema czy równie silnej pozycji w hierarchii światowej piłki, ale z pewnością będzie bardzo efektywny – twierdzi Menéndez.
Transfer do klubu jego życia dochodzi do skutku, gdy piłkarz ma na karku 33 lata. Przed kilkoma tygodniami mógł on zaś zawiesić na szyi złoty medal za triumf w Lidze Narodów. – W Alavés, gdy miał 29 czy 30 lat, zawsze chciał więcej. Był pewien, że stać go na przebicie się do lepszego klubu, większego. Mając 33 lata, tego typu podejście nie jest już jednak często spotykane. Jest ambitny, chce udowodnić wiele rzeczy. Jestem pewien, że szybko się zaaklimatyzuje, to jedna z jego zalet – analizuje Pina.
Cień Benzemy jest bardzo długi i wciąż rozciąga się na Bernabéu. Joselu, który w poniedziałek ponownie założy białą koszulkę, sprawia jednak, że Real znów może liczyć na hiszpańskiego środkowego napastnika o wyjątkowym zmyśle strzeleckim i dobrze czującego się w bezpośredniej grze. – Zaakceptuje każdą rolę, ponieważ gra dla Realu to jego marzenie. Nie popadnie jednak w samozadowolenie i nie będzie na nic czekał z założonymi rękami. Będzie chciał walczyć z całych sił o pierwszy skład podobnie, jak podczas całej dotychczasowej kariery – kontynuuje Pina.
Casado, Menéndez i Pina zgodnie uważają, że Joselu poradzi sobie w ekipie Królewskich. Napastnik w wieku 33 lat rozpocznie najbardziej ekscytujący etap w karierze, który zbiega się w czasie w niesłabnącym zaufaniem ze strony selekcjonera reprezentacji Hiszpanii, Luisa de la Fuente.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze