Advertisement
Menu
/ marca.com

Taktyczna rewolucja Ancelottiego

Przyjście Jude’a Bellinghama wiele zmienia pod kątem sportowym. Podobnie jak ewentualny i bardzo prawdopodobny brak klasowego środkowego napastnika. Dlatego też Carlo Ancelotti rozważa zmianę ustawienia, żeby dopasować do siebie wszystkie elementy swojej układanki i stworzyć nowy Real Madryt na sezon 2023/24.

Foto: Taktyczna rewolucja Ancelottiego
Fot. MARCA

Piłka nie poszła jeszcze w ruch nawet na treningu, a Carlo Ancelotti w swojej głowie już planuje kilka opcji, żeby spróbować pomieścić wszystkie elementy układanki pod nieobecność zawodnika z numerem „9” na koszulce i stworzyć nowy Real Madryt na sezon 2023/24. Szykuje się taktyczna rewolucja, której ofiarą może być formacja 4-3-3, która przyniosła całemu madridismo tak wiele sukcesów. Obecnie potrzebny jest taki system gry, który będzie w stanie uwypuklić wszystkie atuty przeładowanego personalnie środka pola i który wskrzesiłby wymarłą pozycję „dziesiątki”, żeby w pełni wykorzystać potencjał Jude’a Bellinghama.

Podczas gdy drużyna przebywa wakacjach w oczekiwaniu na rozpoczęcie pretemporady, włoski trener pracuje nad planem sportowym z nowymi piłkarzami, których ma do dyspozycji, żeby zbudować Real Madryt 2.0 z „obowiązkiem” powrotu na europejski tron i zaleczenia urażonej dumy w La Lidze. Zespół wraca do pracy w Valdebebas 10 lipca. Wtedy to zawodnicy pierwszej drużyny, którzy w czerwcu grali w barwach swoich reprezentacji, zaczną stopniowo zjeżdżać z urlopów. Zacznie się pretemporada, która przyniosła czterech nowych graczy oraz odejścia czterech dotychczasowych, niezmiennie z potencjalnym transferem Kyliana Mbappé na horyzoncie.

Zmiana systemu wokół Bellinghama
W związku z tym, że odkładanie ważnych spraw na ostatni dzień zwykle nie przynosi dobrych rezultatów, Carlo Ancelotti może rozważać zmianę ustawienia, żeby dobrze dopasować do siebie wszystkie elementy nowej kadry Królewskich. A wśród wielu kombinacji, którymi zarządza szkoleniowiec (4-2-3-1, 4-3-1-2, 4-3-3), środek pola w kształcie rombu, który pozostawiłby pozycję mediapunty dla Bellinghama, byłby jedną z opcji o największym wpływie. Kroos i Tchouaméni byliby kandydatami do gry na pivocie. Dalej pozostaliby Modrić, Valverde, Ceballos i Camavinga, czyli czterech zawodników na dwa miejsca. I oczywiście Bellingham do gry na „dziesiątce”. Jego czternaście goli w ostatnim sezonie w barwach Borussii Dortmund to świetny dowód udanego zakupu Los Blancos, którego zadaniem będzie również pomoc w wypełnieniu pustki bramkowej spowodowanej odejściem Benzemy i Asensio. Ta zmiana skutkowałaby powstaniem wyjątkowego duetu napastników, który tworzyliby Vinícius (23 gole w ubiegłym sezonie) i Rodrygo (19 goli w poprzednim sezonie). W tym nowym schemacie Joselu odgrywałby rolę luksusowego wzmocnienia i byłby wzywany w razie potrzeby.

„Bardzo trudno jest znaleźć zawodników tego typu, ponieważ zazwyczaj jeden ma bardzo defensywny profil, a drugi bardzo ofensywny. W tym znaczeniu on jest trochę wszechstronny, bo kiedy przybywa, to przychodzi do ciebie z dużą jakością, dużą wizją gry, dużą umiejętnością kojarzenia, umiejętnością strzelania, umiejętnością uderzania piłki głową, umiejętnością gry jeden na jeden, wizją tego, co dzieje się za jego plecami, wizją zrobienie czegoś samemu… a w defensywie jest graczem, który wie, jak skutecznie kryć przeciwnika, jak powstrzymać przeciwnika przed odwróceniem się z piłką, broni z góry i wie, jak zejść na ziemię, jest szybki i bardzo trudno jest go złapać, gdy mknie w kontrataku”, analizował dla Marki Pep Clotet, hiszpański menedżer uznawany za odkrywcę talentu Jude’a.

Jeśli to nie zadziała (utrata eksplozywności Viníciusa na lewym skrzydle może okazać się problemem), innym rozwiązaniem może być formacja 4-2-3-1. Dwóch defensywnych pomocników, w których Ancelotti jest zakochany i którzy zostaliby wzmocnieni poprzez przepełnienie personalne w drugiej linii. Każdy z trybików byłby inny względem ubiegłego sezonu, a obecność w kadrze dwóch nominalnych lewych obrońców służyłaby powrotowi na swoją pozycję Camavingi, który już w reprezentacji Francji błyszczy jako jeden z dwóch pivotów na przyszłość. W tym systemie zacięta walka toczyłaby się w poszukiwaniu dwóch środkowych pomocników, którzy pomagaliby Bellinghamowi. Możliwości jest wiele (Modrić, Kroos, Camavinga, Tchouaméni, Valverde i Ceballos), a ich piłkarskie różnice pozwoliłyby Carletto wystawiać różną jedenastkę w zależności od potrzeb i wymagań konkretnego starcia. Viní i Rodrygo wróciliby wówczas odpowiednio na lewe i prawe skrzydło, a „dziewiątka” pozostałaby dla Joselu, który w tym momencie nie ma konkurencji.

W sztandarowym 4-3-3 wątpliwości Carlo Ancelottiego byłyby takie same jak w przypadku innych systemów, ale z jednym wyjątkiem. Jude Bellingham pełniłby funkcję bocznego środkowego pomocnika w trójce w środku pola, żeby wykorzystać jedną z jego największych zalet – grę box to box, która doskonale spisuje się w środku pola, kiedy drużyna przechodzi z fazy obrony do fazy ataku. Taktyczna rewolucja, która zdefiniuje środek pola przyszłości Realu Madryt, gdzie błyskawiczne przejścia i wysoki pressing będą wizytówką Królewskich. Bo dzisiejszy futbol wymaga szybkich zwrotów, a tam Jude może wnieść cały swój arsenał, żeby pokazać się z jak najlepszej strony w swoim nowym domu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!