Advertisement
Menu
/ as.com

Reset Alaby

Poprzedni sezon nie rozpieszczał Austriaka, eufemistycznie rzecz ujmując. Kontuzje raz po raz utrudniały mu życie i uniemożliwiały złapanie ciągłości. Teraz jest zdeterminowany, by uporać się z demonami przeszłości i definitywnie wrócić do swojej najlepszej dyspozycji.

Foto: Reset Alaby
Fot. Getty Images

Sezon 2023/24 nie będzie dla Davida Alaby tylko kolejnym sezonem. Były zawodnik Bayernu ma za sobą jedną z najtrudniejszych kampanii w karierze (drugą najtrudniejszą, jeśli chodzi o kontuzje) i musi za wszelką cenę odzyskać ciągłość, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące swojego stanu fizycznego. W minioną sobotę obchodził 31. urodziny i choć Carlo Ancelotti przez cały ten czas ślepo w niego wierzył, on sam zdaje sobie sprawę z tego, że nie może sobie pozwolić na to, żeby nowe rozgrywki wyglądały podobnie do tych ubiegłych. W sezonie 2022/23 przegapił 31% meczów z powodu urazów, a Realowi brakowało jego obecności w niektórych ważnych starciach. Jednak dobra końcówka rozgrywek w jego wykonaniu po powrocie do zdrowia na początku maja napawa optymizmem i wzmacnia jego pragnienie ponownego stania się tym Alabą z 2022 roku.

Austriak szybko zdołał sprawić, że prawie wszyscy zapomnieli o Sergio Ramosie, co niewielu odważyło się zawrzeć w swoich prognozach. Stał się szefem defensywy u boku Édera Militão i mógł pochwalić się niemal bezbłędnym pierwszym rokiem w barwach Los Blancos po przybyciu do Madrytu latem 2021 roku. 46 występów i dublet (mistrzostwo Hiszpanii i Liga Mistrzów) w rękach były najlepszym potwierdzeniem tego, że warto było z nim podpisać kontrakt. Już w pierwszym sezonie dokonał tego, co jest marzeniem każdego piłkarza trafiającego na Santiago Bernabéu. Po upływie dwunastu miesięcy, choć wydawało się to surrealistyczne, mało kto rozpamiętywał odejście Cesarza.

W poprzednim sezonie szczęście jednak przestało mu dopisywać. To, co w pierwszym roku było dla niego korzystnym wiatrem w żagle, później przerodziło się w burzę. Wszedł w 2023 rok lewą nogą. Dolegliwości mięśniowe spowodowały, że opuścił wszystkie spotkania w Superpucharze Hiszpanii oraz ligowe pojedynki z Athletikiem, Realem Sociedad i Valencią. Od tego czasu nie rozegrał więcej niż trzech meczów z rzędu w rozgrywkach ligowych. W lutym znowu doznał kontuzji na Anfield i nie był dostępny ani na derby Madrytu, ani na decydujący w wyścigu o mistrzowski tytuł Klasyk. Nawiasem mówiąc, oba mecze zakończyły się nie po myśli Królewskich – remis 1:1 z Atlético postawił na szali mistrzostwo, które zostało niemal definitywnie stracone 22 dni później po porażce 1:2 na Camp Nou.

Kiedy w środku sezonu kalendarz był najbardziej napięty, obrońca pozostawał niedostępny. Udało mu się jednak wrócić na ostatni etap zmagań. Wystąpił w finale Pucharu Króla z Osasuną, a Ancelotti wystawił go po zaledwie dwóch sesjach treningowych. Kolejny dowód niezłomnej wiary, jaką pokłada w nim trener z Reggiolo i którą potwierdził w rewanżu z Manchesterem City. Militão pauzował w pierwszej konfrontacji z powodu nadmiaru żółtych kartek, Rüdiger wylądował na ławce po znakomitym pierwszym meczu, a jedynym stałym elementem na środku obrony był właśnie Alaba. Na Etihad Stadium zapadł bolesny dla Realu wyrok i stoper, podobnie jak cała drużyna, nie stanął na wysokości zadania, ale jego odczucia związane z końcówką poprzedniego sezonu i tak są pozytywne.

Zakończył kampanię 2022/23 w dobrej formie i tak samo chce rozpocząć tę nadchodzącą. Wie, że może liczyć na zaufanie ze strony Carletto i że jego duet z Militão jest tym, który w teorii ma miano wyjściowego, ale konkurencja nie śpi. Nacho z nową rolą pierwszego kapitana jak zwykle będzie musiał dokonywać cudów, żeby zasłużyć na miejsce w podstawowym składzie, a Rüdiger zaprezentował już swój kunszt w trakcie takich wieczorów, jak pierwsze półfinałowe starcie Ligi Mistrzów z City. Austriak jest jednak pewny siebie. W połowie czerwca na świat przyszło jego drugie dziecko i jest szczęśliwy w stolicy Hiszpanii, zintegrowany z szatnią, która od razu cudownie go przyjęła, więc postara się udowodnić, że sezon 2022/23 był tylko wypadkiem przy pracy. Czymś, co pozostanie daleko w tyle po procesie resetu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!