Advertisement
Menu
/ as.com

Kroos: Nie mógłbym grać teraz o jabłko i jajko, walczyć o siódme czy ósme miejsce

Toni Kroos w trakcie swojego cyklicznego podcastu Einfach mal Luppen wypowiedział się na temat przedłużania kontraktu i swojej dalszej przyszłości w Realu Madryt.

Foto: Kroos: Nie mógłbym grać teraz o jabłko i jajko, walczyć o siódme czy ósme miejsce
Fot. Getty Images

– Przedłużenie umowy? Uważam, że to słuszne posunięcie. W rzeczywistości chciałbym pogratulować klubowi sposobu, w jaki poradził sobie z całą tą sprawą. Myślę, że po raz kolejny był to przebieg wydarzeń absolutnie godny mojej relacji z klubem. Odegrałem swoją rolę, mówiąc od początku i zawsze bardzo wyraźnie: „Już stąd nie odejdę. Nie jestem pewien, czy chcę grać jeszcze rok, czy nie, ale nie odchodzę stąd”. Oczywiście klub musi wziąć pod uwagę dwie ważne rzeczy: teoretycznie mogłem podpisać kontrakt gdzie indziej w dowolnym momencie od 1 stycznia. Po pierwsze, klub teoretycznie mógł naciskać na mnie wcześniej. Po drugie, kiedy zaczyna się nowy rok, trzeba w pewnym stopniu zaplanować przyszły sezon pod względem kadrowym. Lepiej więc wiedzieć o tym na początku stycznia niż pod koniec czerwca. Dlatego klub był bardzo zadowolony, że powiedziałem: „Nie zamierzam nic robić, nie zamierzam zmieniać klubu, macie tę gwarancję”. Nie potrzebowaliśmy tutaj żadnych wielkich negocjacji ani targowania się, nie zamierzałem angażować innego klubu za pośrednictwem doradców. Ale w żadnym momencie nie wywierano na nich presji, aby już się dowiedzieli. To właśnie przekazał mi klub, że był taki szacunek. Nie spieszyłem się i powiedziałem, że chcę poinformować klub, ponieważ chciałem, aby mieli pewność w planowaniu.

– Powody? Nadal chcę, czuję się dobrze, jestem zdrowy i mam poczucie, że nadal mogę wnieść realny wkład w drużynę. Nie chciałem też podejmować decyzji w październiku, ponieważ sezon jest długi i czasami czujesz zużycie w końcowej fazie. Dziś nadal mogę powiedzieć, że mam poczucie bycia ważnym. Zawsze powtarzałem, że kluczowe jest dla mnie zakończenie kariery na wysokim poziomie, a nie przeciąganie jej przez kolejne trzy lata.

– Dziesięć lat? Niektórzy mówili: „Wspaniale będzie zagrać jeszcze jeden rok na nowym stadionie, który ma być gotowy na przyszły sezon”. Volker (agent Kroosa) zawsze powtarzał: „Nie, nie możesz zostać na dziewięć lat w Realu Madryt, w końcu to musi być dziesięć. To musi być ten dziesiąty rok”. Wyjaśniłem swoje powody, nie chodziło ani o stadion, ani o dziesiąty rok.

– Ambicje? Patrząc na fazę pucharową w ciągu ostatnich kilku miesięcy, mogę powiedzieć, że wciąż je mam. Chciałbym nadal grać w tego typu meczach. Zobaczymy, czy to nadal działa. Ale nadal mam takie samo pragnienie, jak 15 lat temu, aby wygrać te mecze i te tytuły. Wcale nie jestem zmęczony. Nadal puszczają mi nerwy, gdy przegrywamy mecze. To też jest ważne, że to uczucie wciąż istnieje. I wciąż cieszę się piłką nożną, to jest to, co lubię. Mam świadomość, że już nigdy nie będę w stanie robić czegoś tak dobrze. Wciąż dobrze się bawię z presją tutaj. Tak samo jest z oczekiwaniami. Nie jestem jednym z tych, którzy mogliby pójść gdzieś, gdzie nagle gram o jabłko i jajko, gdzie walczę o siódme czy ósme miejsce.

– Moment decyzji? Powiedziałem wtedy klubowi, że kilka tygodni temu zaakceptowałem ich ofertę. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Moi agenci byli w Madrycie tylko na jednym spotkaniu w tej sprawie. Myślę, że trwało cztery godziny i tylko piętnaście minut rozmawiali o tym. Ponownie, z Realem Madryt było tak prosto, jak zawsze.

– Zakończenie kariery w ubiegłym roku? To nie było myślenie na żarty. Oczywiście w takich momentach jesteś nieco bardziej naładowany emocjonalnie. Ma się wrażenie, że wyżej już nie można. W końcu tak właśnie jest. Dla mnie to był niesamowicie wyjątkowy dzień. Poprzedni sukces (w Lidze Mistrzów) odnieśliśmy w 2018 roku i wszyscy byli na stadionie. Zrobić to ponownie i jednocześnie wiedzieć, jakie to trudne? Nie do końca traktowałem to jako żart. Nie byłem wtedy gotowy na taki krok, ale przynajmniej przeszło mi to przez myśl dwa lub trzy razy, to prawda. Ale potem przyszły myśli, które mam do dziś: to nie jest tak, że w końcu tego żałuję. Czujesz się wystarczająco dobrze, nawet dla Realu Madryt. Postanowiłem więc zostawić to w mojej głowie.

– Jeszcze jedno przedłużenie umowy? W tej chwili nie chcę się do niczego zobowiązywać. Nie wiem. Może decyzja zapadnie dużo wcześniej, dużo jaśniej, albo i nie. Po co teraz zamykać sobie obie drogi? Nie ma powodu, przynajmniej nie teraz. Zobaczymy, jak zacznie się rok, jak to wszystko się ułoży. Wtedy zadam sobie te same pytania, co w tym roku. Również w tym roku było kilka argumentów w drugą stronę. Może będzie ich więcej, a może nie. Zobaczymy. Teraz nie muszę się w ogóle o tym rozmyślać.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!