Jak grali wypożyczeni i sprzedani – Antonio Blanco
Latem został wypożyczony do Cádizu, ale jego pobyt w Andaluzji okazał się całkowitą klapą, w związku z czym w styczniu trafił do Deportivo Alavés. Niestety Vitorii również nie podbił, choć przynajmniej wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie i regularnie grał.
Fot. Getty Images
Po kolejnym sezonie spędzonym w Castilli Antonio Blanco w końcu zdecydował się na odważny krok w swojej karierze. 18 sierpnia 2022 roku został oficjalnie wypożyczony do Cádizu. Miał zatem występować w jednym zespole z Víctorem Chustem. Tymczasem ani jeden, ani drugi w ekipie prowadzonej przez Sergio Gonzáleza zbytnio się nie nagrał.
Chustowi, jak już wspominaliśmy dwa dni temu, stanęły na drodze kontuzje. Natomiast jeśli chodzi o Blanco, to trzeba postawić sprawę jasno i stwierdzić, że jego pobyt w Kadyksie był kompletnym niewypałem. W okresie od sierpnia do stycznia zaliczył tylko trzy występy w La Lidze (jeden w sierpniu, jeden we wrześniu i jeden w październiku), w trakcie których spędził na boisku raptem 159 minut.
O jego grze w barwach Los Piratas trudno napisać cokolwiek konkretnego, bo ograniczała się ona do wymienienia kilku celnych podań w środku pola, w porywach do dwóch czy trzech kluczowych podań łącznie we wszystkich tych meczach. Środkowy pomocnik był po prostu bezbarwny. Głównie siedział na ławce rezerwowych, a przy okazji trzech kolejek ligowych nawet nie załapał się do szerokiej kadry. Dodając do jego dorobku jeszcze jedną potyczkę w Pucharze Króla (porażka w 1. rundzie z Realem Unión 2:3), w sumie rozegrał w Cádizie cztery mecze, które przełożyły się na 249 minut na murawie.
Trzeba było coś z tym zrobić, bo nic nie wskazywało na to, że sytuacja ulegnie poprawie i dalsze trwanie w tym marazmie nie miało najmniejszego sensu. Widział to oczywiście Real Madryt, który skrócił porozumienie z Cádizem i dogadał się w sprawie wypożyczenia zawodnika do końca sezonu do Deportivo Alavés, co zostało oficjalnie potwierdzone przez madrycki klub 12 stycznia bieżącego roku. Wcześniej wydawało się, że Blanco trafi do Eibaru, a w zainteresowanie nim wykazywały również takie kluby, jak Cartagena, Teneryfa czy Real Oviedo. Koniec końców wylądował w Vitorii.
W ekipie z Kraju Basków 22-latek zadebiutował 17 stycznia w 1/8 finału Copa del Rey z Sevillą (porażka 0:1). Cztery dni później po raz pierwszy w nowej drużynie wystąpił w Segunda División. Rozegrał 78 minut przeciwko Racingowi Santander na pozycji defensywnego pomocnika u boku doświadczonego Salvy Sevilli. Był aktywny i chętnie brał udział w konstruowaniu akcji. Szczególnie wyróżniał się w długich zagraniach. Czterokrotnie podawał w ten sposób do swoich kolegów i aż czterokrotnie odnajdywał adresata. To były naprawdę przyzwoite zawody w jego wykonaniu. Szkoda, że dalej nie było już tak pozytywnie.
Antonio co prawda wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie i był zaufanym żołnierzem Luisa Garcíi Plazy (na siedemnaście rozegranych meczów siedemnaście razy wybiegał od początku), problem stanowi jednak to, że niczym specjalnie się nie wyróżniał. Nie strzelił żadnego gola ani nie zaliczył żadnej asysty. Faktem jest, że miał więcej zadań defensywnych niż ofensywnych, ale nawet tutaj nie spisywał się nadzwyczajnie. Najczęściej operował w okolicy koła środkowego i niezwykle rzadko zbliżał się do pola karnego rywala. Całkiem nieźle wychodziły mu dalekie podania i być może za to można zapisać przy jego nazwisku mały plus. Z drugiej strony, notował sporo strat. Słowem – było przeciętnie, ale przynajmniej regularnie grał, co było akurat przyjemną odmianą względem okresu w Cádizie.
Ze względu na obowiązki reprezentacyjne i powołanie do hiszpańskiej kadry na Mistrzostwa Europy U-21 w Rumunii i Gruzji Blanco nie wystąpił w pierwszym finałowym meczu barażowym o awans do La Ligi, w którym Alavés mierzyło się z Levante (0:0). Swoim kolegom nie pomoże również w rewanżu, który odbędzie się w najbliższą sobotę.
Wypożyczenie Hiszpana do klubu z Estadio Mendizorrotza formalnie dobiegnie końca 30 czerwca, czyli dokładnie za 15 dni. Z kolei jego kontrakt z Los Blancos będzie obowiązywał jeszcze przez rok – do 30 czerwca 2024 roku. Na razie nie ma żadnych konkretnych informacji na temat jego przyszłości, ale raczej nie należy się spodziewać, że pomocnik znajdzie swoje miejsce w kadrze pierwszej drużyny Realu Madryt na sezon 2023/24. Niewykluczone zatem, że znowu zostanie wypożyczony albo też Alavés zdecyduje się na to, żeby go wykupić.
Mecze (w pierwszym składzie): 23 (21)
Minuty: 1687
Bramki: 0
Asysty: 0
Średnia ocena według SofaScore (Segunda División, Skala 1–10): 6,59
Ranking wypożyczonych zawodników według redakcji RealMadryt.pl*:
1.
2.
3.
4.
5.
6. Antonio Blanco
7. Reinier
8. Mario Gila
9. Víctor Chust
* – do zawodników wypożyczonych dodaliśmy również Frana Garcíę, Takefusę Kubo, Mario Gilę, Miguela Gutiérreza i Víctora Chusta. Real Madryt zapewnił sobie wcześniej prawa do tych zawodników. W klasyfikacji nie ujęliśmy piłkarzy, którzy odeszli na zasadzie transferu definitywnego, których powrót jest bardzo mało prawdopodobny lub wykluczony (Borja Mayoral, Casemiro, Isco, Luka Jović i Marcelo).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze