Chukwueze: Real? Ludzie zawsze będą gadać, myślę tylko o Villarrealu
Samu Chukwueze, o którym niektóre media informowały niedawno w kontekście transferu do Realu Madryt, udzielił wywiadu magazynowi Panenka. Nigeryjczyk mówił o zainteresowaniu ze strony Królewskich, meczu na Santiago Bernabéu czy swoim dzieciństwie.
Fot. Getty Images
– Zainteresowanie Realu Madryt? Ludzie zawsze będą gadać. Ja myślę tylko o Villarrealu. Nie czytam tego, co piszą w mediach społecznościowych. To nie ma znaczenia. Liczy się chwila, a co jeśli to kłamstwo? A jeśli to nie jest prawdziwe? Nie wiem. Na razie nie sądzę, żeby to była prawda. Jedyne, co jest prawdziwe, to Villarreal.
– Mecz na Bernabéu? To spełnienie marzeń. Kto nie marzył o strzeleniu gola na Bernabéu? Cóż, ja strzeliłem dwie! To było historyczne dla mnie i dla Villarrealu.
– Mój transfer do Villarrealu? Na początku nie chciałem tam iść. Nie wiedziałem nic o klubie, nie wiedziałem nawet, gdzie się znajduje. Myślę, że Villarreal był najlepszą rzeczą, jaka mogła mi się przytrafić. Nigdy nie dowiem się, co by było, gdyby ostatecznie wybrał mnie Arsenal. Villarreal jest jednym z najlepszych klubów na świecie. To moja rodzina. Ten klub jest we mnie. To mój dom. Opuszczenie Villarrealu byłoby dla mnie bardzo trudne. Ale nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć w przyszłości.
– Moi idole? Kiedy zobaczyłem Kanu po raz pierwszy, zadrżały mi nogi. W jakiś sposób wciąż jestem tym dzieciakiem. Dorastałem oglądając i będąc fanem Boltonu z powodu Okochy. Teraz wiele dzieciaków jest fanami Villarrealu, częściowo dzięki mnie, i to jest niesamowite.
– Styl gry? Kiedy masz talent, musisz się odważyć. Czasami musisz podać, ale jeśli jest to jeden na jednego, musisz zaatakować przeciwnika. Musisz zostawić go na ziemi. O to też chodzi w piłce nożnej. Potrzeba więcej odwagi i więcej ryzyka.
– Moja mama chciała, żebym poszedł do szkoły i zdobył wykształcenie. Ale powiedziałem jej, że chcę skupić się na futbolu i tylko na futbolu. Podpaliła moje buty i strój. Moje dzieciństwo nie było łatwe. Pochodzę z biednej rodziny. Trudno jest wrócić do domu ze szkoły i nie mieć nic do jedzenia. Musiałem chodzić do domów innych przyjaciół, żeby włożyć coś do ust, a nawet napić się wody, ale trzeba iść dalej, bo nie masz innego wyjścia, jak tylko iść dalej. Co innego możesz zrobić? Czasami, kiedy jest jakiś zły moment, myślę o tym i idę dalej. Moje życie tak bardzo się poprawiło… Nie mogę narzekać!
– Pau Torres jest moim bratem. Zawsze uniemożliwiał mi pozostanie w domu, co było dla mnie problemem, ponieważ nie mówiłem po hiszpańsku, ale też go nie rozumiałem. Było mi bardzo trudno spotykać się z ludźmi i nawiązywać kontakty towarzyskie. Więc przychodził i zabierał mnie ze swoimi przyjaciółmi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze