Czas pożegnań
W 38. kolejce La Ligi Real Madryt zagra z Athletikiem. Spotkanie rozpocznie się dziś o 18:30.
Fot. Getty Images
Za wicemistrzostwo nie przyznaje się trofeów. Atlético od lat nie było rywalem numer jeden, dlatego bardzo trudno przekonać kogokolwiek, by zajęcie drugiego miejsca rzeczywiście było czymś istotnym. Jednocześnie rozumiemy, że niektórzy madridistas mogą czuć spore rozczarowanie, jeśli po ostatniej kolejce Królewscy spadną na trzecią lokatę i stracą 7 lub 8 milionów euro.
Ze sportowego punktu widzenia sens rozgrywania dzisiejszego meczu, przynajmniej dla gospodarzy, jest mizerny. Zajmą drugie lub trzecie miejsce w lidze, co w żaden sposób nie zmieni oceny pracy Carlo Ancelottiego i jego podopiecznych. Jeśli ktoś uważa, że to był w miarę udany sezon, nadal będzie tak myśleć po spotkaniu. Jeśli ktoś chce wywieźć Włocha na taczkach, manita, 7:0 czy inne 9:1 nie zmienią jego poglądów. Nieco więcej sensu ma za to dla Athleticu, który może zaatakować siódme miejsce, które obecnie okupuje Osasuna. O tę lokatę poza zespołami z Nawarry i Kraju Basków rywalizują Girona, Rayo Vallecano i… Sevilla. Ci ostatni zagrają jednak w Lidze Mistrzów, więc de facto awans Andaluzyjczyków na siódme miejsce oznaczać będzie tylko to, że w europejskich pucharach zobaczymy siedem hiszpańskich drużyn, a nie osiem.
Rywalizacja o miejsce w play-offach przed fazą grupową rozgrywek trzeciego szczebla w Europie nigdy (czyli w poprzednim sezonie też nie) nie budziła naszego wielkiego zainteresowania i podobnie mogą myśleć w Bilbao, gdzie akurat o finanse nie muszą się martwić. Akurat Liga Konferencji Europy (co za nazwa…) i tak nie pozwala włożyć do sakiewki zbyt wiele, zwłaszcza w porównaniu z Ligą Mistrzów.
Oczywiście miło byłoby zakończyć słodko-gorzki sezon efektownym zwycięstwem. O to przecież w tym wszystkim chodzi. Dziś jednak żaden kibic nie będzie odczuwał ogromnego przedmeczowego stresu w obawie o wynik, chyba że postawił równowartość kawalerki w Zgierzu na zwycięstwo Los Blancos. Dziś Królewscy będą żegnać, ale… nadal nie wiemy kogo.
Wiemy za to, że przygodę z Realem Madryt kończą Marco Asensio i dwóch innych zawodników. Wymieniony z nazwiska gracz zasługuje na uznanie, oklaski i podziękowanie. W ostatnich latach był luksusowym rezerwowym i tylko najwięksi optymiści wierzą, że działacze znajdą kogoś tak skutecznego za taką cenę w krótkim czasie. „Transferem jest Brahim” – odhaczone.
Dwóch pozostałych zawodników może pojawi się na murawie, a może – jak to zwykle bywa – nie. Eden Hazard zawiódł, Mariano Díaz zawiódł. Nie będziemy się nad nimi wyżywać, ale z przyzwoitości warto wspomnieć, że dziś obaj po raz ostatni będą mogli spotkać się z kibicami na Bernabéu i sami do końca nie wiemy, jaka będzie reakcja publiczności – ulga czy rozgoryczenie?
To może jednak nie być koniec pożegnań. Dziś (stan na godzinę publikacji tego artykułu) w teorii ostatni mecz mogą zagrać także Nacho, Dani Ceballos, Toni Kroos, Luka Modrić i Karim Benzema, choć Chorwat czy Niemiec niemal na pewno nie będą nikomu machać na pożegnanie, ponieważ informacje dotyczące ich kontraktów tylko czekają na opublikowanie na oficjalnej stronie internetowej klubu. Nieznana jest też przyszłość Ferlanda Mendy’ego, a nigdy też nie wiadomo, komu i co przyjdzie do głowy, gdy będzie miał za dużo czasu wolnego na wakacjach.
Dziś przyjdzie więc czas pożegnań. Nawet w przypadku Carlo Ancelottiego nie wszyscy są przekonani, czy to na pewno Włoch rozpocznie kolejny sezon w roli szkoleniowca. Jeśli nie, oznaczałoby to jeszcze większą rewolucję. Niezależnie od tego pewne jest jednak to, że po raz ostatni zobaczymy Real w takim zestawieniu jak dziś. Nawet jeśli skończy się na tym, że transferem będzie Brahim.
Wreszcie pożegnamy także sezon ligowy, który był nieudany – jak każdy, który nie kończy się mistrzostwem. Nie warto jednak mówić o „takiej Barcelonie” i deprecjonować wyczynu Katalończyków. 88, 89 lub 91 punktów to bardzo dobry rezultat, do którego Królewscy nie byli w stanie w tym sezonie doskoczyć.
Aktualizacja (12:00) Fragment dotyczący Karima Benzemy nie jest już aktualny.
* * *
Mecz z Athletikiem rozpocznie się o 18:30, a w Polsce będzie można obejrzeć go na CANAL+ Sport w serwisie CANAL+ online.
Spotkanie można wytypować w FORTUNA. Kurs na gola Benzemy to 2,00, Rodrygo 3,10, a Viniego 3,30.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Wyniki na żywo i przebieg najbliższych meczów możesz sprawdzać na platformie Flashscore.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze