Advertisement
Menu
/ as.com, marca.com

Valverde: Popełnialiśmy grube błędy i dziś płacimy za to cenę

Trener Athleticu Bilbao, Ernesto Valverde, wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Realem Madryt. Prezentujemy poniżej zapis tego spotkania z dziennikarzami.

Foto: Valverde: Popełnialiśmy grube błędy i dziś płacimy za to cenę
Fot. Getty Images

Jak pan widzi nastroje w drużynie po klęsce z Elche? Dostrzega pan możliwość pokonania Realu Madryt?
Dobrze i mocno trenowaliśmy przez cały tydzień, do Madrytu udajemy się z myślą o zwycięstwie. Wiemy, że czeka nas trudne zadanie, ponieważ rywal przegrał w tym sezonie u siebie tylko raz, z Villarrealem. Na Bernabéu jedziesz ze świadomością, że będziesz cierpiał. Uważam jednak, że mamy szanse i będziemy starali się je wykorzystać do samego końca.

By awansować do europejskich pucharów, musicie liczyć też na wpadkę Osasuny w potyczce z Gironą.
Trzeba myśleć przede wszystkim o sobie, nie o innych. Martwienie się rzeczami, które nie zależą od ciebie, sprawiają, że tracisz dużo energii.

Nikt nie stawia na to, że uda wam się uda.
Zobaczymy. W piłce nic nie jest z góry zapisane. Co prawda pisze się wiele, ale papier przyjmie wszystko. Nigdy nie wiesz jednak, co się wydarzy. Sytuacja nam się skomplikowała, ale trzeba walczyć do końca.

W poprzedniej rundzie Real tradycyjnie już rozprawił się z wami, gdy Athletic wydawał się łapać wiatr w żagle.
Im lepiej się prezentujesz, tym groźniejszy jest Real Madryt. Wtedy często strzelają ci gola. Po odzyskaniu piłki w środku pola musisz wiedzieć, jak dalej rozegrać akcję. Jeśli zaliczysz stratę, zaraz z pewnością będą mieli okazję bramkową. Real jest rywalem budzącym postrach. Nie mają problemu z tym, by się na chwilę cofnąć, ponieważ gdy już mają piłkę w posiadaniu, sprawy w swoje ręce biorą bardzo uzdolnieni gracze. Musisz być przeciwko nim niezwykle dokładny.

Uważa pan ten sezon za dobry w wykonaniu zespołu?
Fakt, że co roku walczymy o europejskie puchary, jest sukcesem. Wiem, że w piłce wyznacznikiem są wyniki i frustracja po nieudanym poprzednim spotkaniu. Kiedy jednak przychodzi chwila spokoju, nie mam wątpliwości co do tego, że zaliczamy dobry sezon. Są tacy, którzy uważają, że powinniśmy zdobyć mistrzostwo. Różnice w tabeli są bardzo niewielkie. Jestem tu, by pomóc. Klub przedłużył ze mną kontrakt, wierząc, że to dobry ruch. Wiem, jaki jest futbol. Kiedy wygrywasz pięć meczów, jesteś królem. Ale jeśli przegrasz, to wręcz przeciwnie. Pozostaję spokojny. Jeśli ktoś myśli, że pomagam jako trener, to dobrze. Jeśli ktoś zaś uważa, że pomagam, nie będąc trenerem, też dobrze. Jestem ważną częścią klubu, nie mam co do tego wątpliwości.

Pensje są uzależnione od tego, czy zakwalifikujecie się do europejskich rozgrywek.
Nie wiem, czy to pytanie na konferencję przedmeczową. Kluby płacą konkretne wynagrodzenie w zależności od posiadanych zawodników. Mamy takich piłkarzy, jakich mamy. Gdybyśmy nie mieli ich, nie moglibyśmy mieć innych. Jeśli ktoś interesuje się graczem Sevilli, porówna go sobie jeszcze z innym. A my kogo mamy? Mamy po prostu najlepszych piłkarzy, jakich możemy mieć.

Poprzednim razem zostaliście u siebie wygwizdani. Być może powinno się odwrócić politykę klubu?
Nie chcę wchodzić w te tematy. Widzę, co dzieje się w lidze. Widzę inne zespoły i wiem, ile kosztuje walka o wysokie miejsca. To mój siódmy sezon w Athleticu, pięć razy kwalifikowaliśmy się do europejskich pucharów. Raz się nie udało. W tym roku walczymy o to z Sevillą, która jest najsilniejsza, ale w pewnym momencie musiała walczyć o utrzymanie. Później mamy Osasunę, Rayo i Gironę, które przed sezonem za cel obrały sobie przede wszystkim pozostanie w La Lidze na kolejny sezon. Dystans między walką o utrzymanie i pucharami jest krótki. My z całego wymienionego grona byliśmy najbardziej stabilni. Nasze pomyłki oraz nieszczęścia przyczyniły się jednak do tego, że stabilizacji nie udało się utrzymać dalej. Popełnialiśmy grube błędy i dziś płacimy za to cenę. Trzeba pozostawać uważnym na wszystko.

Różnica między Athletikiem i Realem Sociedad staje się coraz bardziej zauważalna.
Real Sociedad ma za sobą wspaniały sezon, wracają do Ligi Mistrzów. Zasłużyli na to. Mają niezwykle utalentowany zespół. Staraliśmy się do nich zbliżyć, ale od samego początku spisywali się świetnie. W ostatnich latach pozyskali piłkarzy o dużej jakości. Dość powiedzieć, że sprzedali Isaka za 70 milionów.

Czyli koniec końców bilans sezonu w pana oczach jest pozytywny?
Osiągaliśmy dobre wyniki, umieliśmy utrzymać ciągłość, choć też zdarzały się przestoje. Byliśmy jednak stosunkowo regularni. Mogliśmy na pewno zdobyć trochę więcej punktów u siebie.

Gorsza passa zbiegła się z pauzą Iñigo.
Nie lubię za bardzo mówić o nieobecnych, ponieważ to nie w porządku wobec innych. Gdy jednak dochodzi do decydujących starć, zawsze chcesz mieć wszystkich do dyspozycji. Musimy być przygotowani na ewentualność, gdy w trakcie meczu pojawią się problemy.

Niewykluczone, że Raúl García zakończy w niedzielę swój etap w Athleticu.
Do końca nic już nie zostało. Po ostatnim gwizdku nadejdzie czas decyzji. Balenziaga ogłosił już, że się żegna, a intuicja podpowiada, iż to nie ostatnie rozstanie, jak choćby w przypadku Iñigo. Trzeba jednak poczekać, ponieważ wciąż ważą się losy tego, w ilu rozgrywkach będziemy brali udział w kolejnym sezonie.

Wie pan, co zamierza Raúl?
Oczywiście, że mam jasną wizję zespołu. Jestem częścią klubu i muszę planować pewne rzeczy, ale w odpowiednim miejscu. Nie jest nim sala konferencyjna.

Gurpegui obejmie drużynę rezerw. Co pan o tym sądzi?
Mam nadzieję, że będzie mu szło dobrze. Będzie to bowiem oznaczać, że klubowi idzie dobrze. Znam Carlosa od lat.

Czy otoczka wokół klubu mocno się zmieniła w ciągu ostatnich pięciu lat?
Klub ma szczególną charakterystykę i odmienną filozofię. Wpływa to na zaangażowanie piłkarzy. Są też jednak rzeczy, w których nie różnimy się od innych. Chcemy wygrywać, być konkurencyjni i zdajemy sobie sprawę z poziomu trudności.

Asensio odchodzi z Realu Madryt. To dobry transfer dla nabywcy?
To nie jest pytanie do mnie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!