Zagadka w meczu o nic
Carlo Ancelotti podczas konferencji prasowej przed meczem z Sevillą aż trzykrotnie miał okazję, by potwierdzić występ Edena Hazarda w stolicy Andaluzji. Z żadnej jednak nie skorzystał.
Fot. Getty Images
Za pierwszym razem Włoch stwierdził, że wystawi zespół, który ma pokusić się o zwycięstwo. Za drugim razem powiedział, że o wymaganiach wobec Hazarda rozmawiał z samym Edenem i nie zamierza ich komentować publicznie. Przy trzecim pytaniu trener zaś zdziwił się, dlaczego dziennikarz nie ma w sobie na tyle cierpliwości, by zaczekać do jutra. Wnioski? Belg może zagrać, albo i nie. Nie wiadomo.
Jakkolwiek patrzeć, jeśli 32-latek ma wystąpić, to teraz albo nigdy. Z Sevillą nie zobaczymy na boisku Viníciusa, Benzemy, Asensio i Mariano. Nomilnymi napastnikami pozostającymi do dyspozycji są wyłącznie Rodrygo i właśnie Hazard. Valverde to wciąż w pierwszej kolejności pomocnik, Álvaro natomiast ma służyć przede wszystkim drużynie Raúla. Były zawodnik Chelsea ma więc przedostatnią okazję na to, by w perspektywie następnego sezonu postarać się być, jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, mniej niewidzialnym. Dobrze znanym wszystkim zamiarem piłkarza jest bowiem pozostanie w Realu Madryt do końca kontraktu niezależnie od okoliczności.
W bieżącym sezonie Hazard rozegrał jak dotąd 392 minuty. Tylko Mariano, Odriozola i Vallejo mają ich na koncie mniej. Ostatnie 61 minut stanowiło dla Edena świetną szansę. W starciu z Getafe zagrał od początku na swojej ulubionej pozycji. Efekt? Ani jednej próby dryblingu, żadnej stworzonej sytuacji, żadnego kluczowego podania, ani jednego strzału. Spotkanie przedreptane na palcach. Okazja zmarnowana, w zapasie coraz mniej kolejnych. W sytuacji Hazarda trudno znaleźć jakiekolwiek dobre rozwiązanie, przynajmniej dla klubu. Sam piłkarz uparł się przy pozostaniu do wygaśnięcia umowy po sezonie 2023/24. Real bardzo chciały znaleźć mu nowego pracodawcę, by zejść z jego pensji oraz móc zapełnić miejsce w kadrze kimś innym. Na to się mimo wszystko nie zanosi.
Ancelotti przed startem rozgrywek chciał przekwalifikować Edena na fałszywego napastnika, a w Glasgow wydawać się mogło nawet, że eksperyment ma szanse powodzenia. Nic jednak bardziej mylnego. Skończyło się na niewiele znaczącym mirażu. Od tamtej pory atakujący nie zdobył ani jednej bramki i dorzucił tylko jedną asystę. Obietnice z Cibeles nie znalazły pokrycia w rzeczywistości. Zdaniem dziennikarzy SER Real myśli nad włączeniem Hazarda w operację kupna Kane'a. Jest to jednak wyłącznie jakaś niewielka iskierka nadziei. Wszystko pozostaje zagadką, nawet to, czy dziś ujrzymy Belga od początku w meczu o nic.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze