Fran García: Marzę o grze z Viníciusem
Fran García udzielił wywiadu portalowi Flashscore i był pytany między innymi o swoją przyszłość oraz powrót do klubu, którego jest wychowankiem.
Fot. Getty Images
Nasz partner Flashscore miał okazję porozmawiać Franem Garcíą, który wraca niebawem do Realu Madryt i od przyszłego sezonu będzie grał w pierwszym zespole Królewskich.
Jako przyszły madridista, co sądziłeś o starciu w Lidze Mistrzów przeciwko City?
To był bardzo wyrównany i ciężki pojedynek. Mecz o ogromnym rozmachu, a kibice lubią tego typu spotkania pomiędzy dwiema takimi drużynami.
Uważasz, że Real Madryt zasłużył na więcej niż remis, to byłby sprawiedliwy wynik dla obu drużyn?
To, co widziałem, to fakt, że City miało większe posiadanie piłki, szczególnie w pierwszej półgodzinie, ale kiedy Real dostał się w pole karne, stworzyli więcej zagrożenia, a pod koniec dość mocno naciskali. To było niesamowite, że mogłem cieszyć się tak wysokim poziomem meczu jako widz.
Jak postrzegasz rewanż na Etihad?
Jest otwarty i wszystko może się zdarzyć. Real będzie grał na wyjeździe, szanse są 50/50. Ktokolwiek lepiej się przygotuje i będzie miał lepszy dzień, wejdzie do finału.
Jesteś skrzydłowym i mierzysz się z wieloma vis-a-vis, co sądzisz o Viníciusie i jego obecnej formie?
W tej chwili jest w pierwszej trójce na świecie za wpływ, jaki ma na grę, i za wszystkie okazje, które generuje w każdym meczu. On jest niesamowity. Trudno w tej chwili znaleźć zawodnika na świecie, który ma większy wpływ na grę niż on.
Czyli stawiasz go na równi z Erlingiem Haalandem i Kylianem Mbappé?
Tak, bez wątpienia. Z tym, co pokazuje Vinícius, w tej chwili można powiedzieć, że to wielka trójka w dzisiejszym futbolu.
Camavinga zaczął grać na tej samej pozycji co ty, jako lewy obrońca. Jest pomocnikiem, ale co sądzisz o jego występach na tej pozycji?
Rozmawiałem o tym z kilkoma kolegami z drużyny i zawodnikami z innych zespołów w La Lidze i wszyscy zgadzamy się, że jest niebywały. Jak na zawodnika, który prawie nigdy nie grał na tej pozycji, jego występy były wybitne.
W przyszłym sezonie będziesz w Realu Madryt. Uważasz, że jesteś gotowy na bycie starterem w tak wymagającym zespole?
Kiedy nadejdzie czas, wtedy zobaczymy, ale mam zaufanie do siebie. W tej chwili jestem zawodnikiem Rayo Vallecano do końca sezonu i muszę o tym myśleć. Muszę być gotowy na wszystkie wyzwania, które przyjdą, na walkę i zmagania, jeśli mam zasłużyć na swoje miejsce.
Bayer Leverkusen Xabiego Alonso był bardzo zainteresowany tobą, ale wolał poczekać. Czy powrót do Madrytu to okazja życia?
Bycie w pierwszej drużynie Realu zawsze było dla mnie marzeniem. Spędziłem wiele lat w canterze i odkąd odszedłem, moim celem był powrót pewnego dnia. Ale teraz muszę trzymać stopy na ziemi, być pokornym i czekać aż będzie to oficjalne. Kiedy to się stanie, będę zachwycony i będę walczył na maksa, jeśli tam będę, tak jak robię to teraz z Rayo, któremu zawdzięczam bardzo wiele. Skupiam się absolutnie na tym, aby zakończyć sezon w najlepszy możliwy sposób z moją drużyną.
W ciągu swoich siedmiu lat w akademii młodzieżowej Realu Madryt, z jakimi innymi znanymi piłkarzami grałeś?
Z Fede Valverde, Achrafem Hakimim, Óscarem Rodríguezem czy Álvaro Fidalgo. Miałem szczęście spotkać kilku bardzo dobrych zawodników podczas mojego okresu w Realu.
Porozmawiajmy o Rayo. To bardzo skromna drużyna, z jednym z najniższych budżetów w lidze, a mimo to mająca szansę na europejskie miejsca. Czy to nie jest cud?
Nie wiem, czy tak bym to nazwał, ale nasz sezon przebiega bardzo dobrze. Spełniliśmy nasze cele i teraz marzymy o zakwalifikowaniu się do Europy. Będziemy walczyć o ten cel do samego końca.
Czego nauczyłeś się w ciągu trzech lat w Rayo, co najbardziej pomoże ci w przyszłości?
Zawsze trzeba chłonąć wiedzę i uczyć się z każdego miejsca, w którym się jest. To właśnie staram się robić od dziecka. Uczyć się więcej każdego dnia i dawać najlepszą wersję siebie. Jestem młody, mam 23 lata i wciąż mam wiele do zrobienia. Staram się uczyć od tych, którzy mnie otaczają, ale i cieszyć się futbolem. Jeśli stracisz tę radość, stracisz magię. Dlatego tak ważne jest, by zachować tę część cieszenia się grą.
Masz świetnego trenera, Andoniego Iraola. W jaki sposób uczynił cię lepszym graczem?
Był tym, który dał mi szansę postawienia pierwszych kroków jako profesjonalista i który dał mi pewność, że mogę robić postępy i rozwijać się jako piłkarz. Potrzebowałem siły, kiedy opuściłem Castillę i on mi ją dał. Jestem z nim od trzech lat i jestem zupełnie innym zawodnikiem niż ten, który przybył do Vallecano. Nauczył mnie wiele taktycznie, ale najważniejsze było zaufanie wynikające z liczenia na mnie od samego początku.
Nigdy nie przestajesz biegać, w każdym meczu. Czy wiesz, ile kilometrów zwykle przebiegasz i jaka jest twoja maksymalna prędkość?
Nie jestem pewien. Myślę, że w niektórych meczach przekroczyłem jedenaście kilometrów pokonanego dystansu, a moja prędkość maksymalna to 34,8 km/h.
Z tą szybkością i ciągłością w grze, wyobrażasz sobie, jak mogłaby wyglądać lewa strona Frana Garcíi i Viníciusa w Realu Madryt?
(Śmiech) Jasne, mogę sobie to wyobrazić i marzyć o tym. To byłoby fantastyczne, ale musimy iść krok po kroku, myśleć o teraźniejszości i starać się być lepszym zawodnikiem każdego dnia.
Czy debiut w reprezentacji Hiszpanii to kolejne czekające na realizację marzenie?
Oczywiście, że tak. Byłby to moment ogromnej dumy. Miałem przyjemność być kadrowiczem z Hiszpanią od U-16 do U-21 i mam nadzieję, że pewnego dnia dostanę szansę na grę w seniorskiej reprezentacji. Ale jest duża konkurencja i trzeba bardzo ciężko walczyć. Dostanie się do drużyny narodowej byłoby nagrodą za całą moją ciężką pracę i jeśli to zrobię, będzie to wielka radość.
Kto był twoimi piłkarskimi idolami?
Marcelo i Roberto Carlos. Byli moimi idolami od dziecka. Zbiegałem się z nimi podczas moich lat w akademii młodzieżowej w Realu Madryt i wiele się od nich nauczyłem. Oni zawsze byli moimi punktami odniesienia.
Kto według Ciebie jest obecnie najlepszą trójką lewych obrońców na świecie?
Trudno jest powiedzieć. Theo Hernández jest na imponującym poziomie. Davies z Bayernu Monachium i Robertson z Liverpoolu również. Alejandro Balde i Jordi Alba z Barcelony też są bardzo dobrzy. Alba również był dla mnie punktem odniesienia. Nie jest zbyt wysoki, ale jest dynamiczny i bardzo ofensywny. To profil bardzo podobny do mojego.
Komu przyznałbyś tytuł MVP La Ligi?
To skomplikowane pytanie. Antoine Griezmann gra na bardzo wysokim poziomie. Zarówno on, jak i Vinícius należą obecnie do najlepszych na świecie. Byłby to chyba jeden z nich.
Jakie jest twoje marzenie na przyszłość?
W najbliższym czasie wprowadzenie Rayo do Europy. To jest teraz moje marzenie. Na inne przyjdzie czas potem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze