MARCA: Ani jednego euro dla PSG

Kylian Mbappé w ostatnich dniach po raz kolejny zdołał sprawić, że ludzie znikąd zaczęli mówić o nim i jego przyszłości. Kiedy wydawało się, że sprawa jest zapomniana, znów pojawiły się informacje, że Real Madryt nie tylko zamierza sprowadzić Jude'a Bellinghama, ale także postara się, by francuski napastnik pojawił się na Santiago Bernabéu latem przyszłego roku. Wiadomość narodziła się w Anglii, a później kolportowaną ją także w Hiszpanii.

Cóż, historia nie zmieniła się ani o jotę w stosunku do tego, co MARCA mówiła w odniesieniu do Mbappé i jego przyszłości jako zawodnika Królewskich. Real Madryt nie zastanawia się nad Francuzem i nie bierze też pod uwagę żadnego scenariusza, który zakłada negocjacje z PSG, a tym bardziej zapłacenie choćby jednego euro Katarczykom. Nie ma takiej opcji. Strategia krótkoterminowa jest ustalona i nie obejmuje ani negocjowania z Al-Khelaïfim, ani kupowania Kyliana Mbappé.

Czas mija, a problem napastnika i PSG wciąż jest obecny. Celem obecnych mistrzów Francji jest zbudowanie projektu wokół Mbappé, który został kapitanem. Bez Messiego wszystko ma być łatwiejsze ze względu na chęć bycia absolutnym numerem jeden w zespole, czego szuka były gracz Monaco.

Sprawa Mbappé już dawno przestała martwić osoby w Valdebebas. Nie ma miejsca na spekulacje przed letnim okienkiem transferowym w 2023 roku. I to nie ze względu na zeszłoroczny afront. Chodzi o podejście sportowo-ekonomiczne. W tym pierwszym i szanując Francuza do maksimum, uważają, że w tej chwili Vinícius przewyższa lub przynajmniej osiąga coraz lepsze wyniki od Francuza, co pokazuje mecz za meczem.

Dokonania Brazylijczyka są zaskakujące, ale prawda jest taka, że zaufanie do Viníciusa jest całkowite i absolutne od momentu jego przybycia, przynajmniej przez dyrektorów i tych, którzy postawili na jego pozyskanie.

Finansowo nie ma miejsca na taką operację, począwszy od pensji Mbappé, a jeszcze bardziej ze względu na Al-Khelaïfiego i wszystko, co reprezentuje PSG. Jeśli Mbappé, ten, który nie zadzwonił do Florentino Péreza, rozwiąże swój kontrakt w 2024 roku (wcześniej Katar nie pozwoli mu odejść ani nie ustali ceny), oznaczałoby to zmianę scenariusza, ale to coś, co w tej chwili nie spędza nikomu snu z powiek w Valdebebas. W Madrycie wszyscy są bardzo zadowoleni z Viníciusa. I nie ma się co dziwić.