Najmniej potrzebny mecz świata
Na początek zagadka. Niezbyt ambitna, ale do wymyślania lepszej zabrakło kreatywności w instrybutorze.
Fot. Getty Images
Piłka przy nodze w polskiej lidze, słup naprzeciwko stadionowego krzesełka, okruchy w prześcieradle, kamień w bucie, reklamy w telewizji czy na jutubie, przerwy w dostawie internetu, dziura w głowie, zdaniem niektórych ananas w pizzy i mecz z Getafe. Jaki jest wspólny mianownik każdej z tych rzeczy? Jeśli odpowiedź jeszcze nie przyszła wam do głowy, zostawiamy chwilę na zastanowienie.
(…)
Dobrze, czas minął. Poprawna odpowiedź to: każda z nich przeszkadza.
Potrzeba matką wynalazku, ale na pewno nie meczu z Getafe. Trzeba to napisać wprost – w perspektywie rewanżu z City dzisiejsza konfrontacja na Bernabéu jest nam niezbędna jak okulary przeciwsłoneczne w bezwietrzną noc. Można się oszukiwać, że walka o drugie miejsce ma jeszcze jakiekolwiek znaczenie. Z technicznego punktu widzenia być może nawet tak jest. Trudno jednak brać to za priorytetowy cel do realizacji, kiedy za moment udamy się na Etihad, by walczyć o awans do finału Ligi Mistrzów w rywalizacji, której los po pierwszym meczu pozostaje wyjątkowo otwarty.
Gdziekolwiek spróbujemy się zaczepić, tam od razu czujemy, że zgłębianie tematu byłoby po prostu wyjątkowo nienaturalnym zabiegiem. Napisalibyśmy, że Getafe nie preferuje jednego sztywnego schematu taktycznego, stosując ustawienie od płaskiego 3-5-2, przez 5-3-2 i 4-4-2 do ofensywnego 4-3-3. Zapytajmy jednak wprost – kogo to obchodzi? Chętniej pochylilibyśmy się zapewne nad postacią najlepszego strzelca i w gruncie rzeczy jednej ze zdecydowanie wyróżniających się postaci w La Lidze, Enesem Ünalem, ale i tutaj los jest złośliwy. Turek nie zagra bowiem z powodu zawieszenia za kartki.
Z czysto dziennikarskiego obowiązku i resztek ludzkiej przyzwoitości wspomnimy jedynie, że rywal gorączkowo bije się o utrzymanie. W dole tabeli panuje ścisk niczym w soboty w Lidlu. Getafe zajmuje obecnie pierwszą pozycję spadkową z 34 punktami na koncie. Tyle samo ma ich na ten moment Valencia, która jednak ma lepszy bilans bezpośrednich starć. Warto mimo to zaznaczyć, że między 18. i 14. miejscem w tabeli są zaledwie trzy punkty różnicy. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można więc zakładać, że bój o przetrwanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym będzie trwał do samego końca.
W takiej sytuacji przede wszystkim musimy zatem dbać o zdrowie. Choć mówi się, że sport sam w sobie jest zdrowy, to jednak ten uprawiany zawodowo już niekoniecznie. Zwłaszcza gdy dochodzi do okoliczności, w których jeden nie gra o nic, a drugi będzie starał się osiągnąć cel bez względu na wszystko. Tak więc uważajmy na siebie i postarajmy się zachować na boisku minimum przyzwoitości. Tylko tyle dziś wymagamy. Do standardowych oczekiwań wrócimy w środę.
* * *
Mecz na Santiago Bernabéu rozpocznie się dziś o 21:00, a w Polsce będzie można obejrzeć go na kanale CANAL+ Sport 2 w serwisie CANAL+ Online.
Spotkanie można wytypować w FORTUNA. Kurs na zwycięstwo Królewskich wynosi 1,58.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Wyniki na żywo i przebieg najbliższych meczów możesz sprawdzać na platformie Flashscore.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze