Advertisement
Menu
/ relevo.com

Tchouaméni podejmuje wyzwanie

Po mundialu w Katarze Aurélien Tchouaméni zaczął odgrywać drugoplanową rolę, jednak Francuz nie myśli o opuszczeniu stolicy Hiszpanii. Zamiarów 23-latka nie zmienia nawet potencjalny transfer Bellinghama

Foto: Tchouaméni podejmuje wyzwanie
Fot. Getty Images

Na początku sezonu uwaga madridismo była skierowana na Auréliena Tchouaméniego. Przy całym szacunku do Antonio Rüdigera, 80 milionów, jakie Real Madryt zapłacił za Francuza, sprawiło, że miejsca stał się hitowym transferem lata i jednym z najdroższych transferów w historii klubu. Po niemal roku i mimo niemałych trudności w adaptacji, zamiary Tchouaméniego pozostają niezmienne: chce odnieść sukces w Realu Madryt.

Jak dowiedział się portal Relevo, 23-latek ani myśli o opuszczeniu latem stolicy Hiszpanii, choć w mediach pojawiają się plotki o zainteresowaniu ze strony Liverpoolu czy PSG. Tchouaméni nie traci cierpliwości i nie przeszkadza mu ani cena, jaką za niego zapłacono, ani potencjalne przyjście Jude'a Bellinghama, którego transfer z pewnością zwiększyłby i tak niemałą już konkurencję w środku pola.

Teraz pomocnik skupia się na odzyskaniu miejsca, które stracił po mundialu. Tchouaméni wszedł do drużyny z buta, przejmując rolę pivota po Casemiro i pierwszymi występami rozkochał w sobie madridismo. Jednak po turnieju w Katarze zaczął odgrywać drugoplanową rolę, co doskonale pokazują liczby. Przed wyjazdem na mundial na 19 meczów, w których był do dyspozycji Ancelottiego, aż 16 razy wychodził w pierwszym składzie (84%). Po Katarze zagrał od początku w 14 na 26 spotkań (53%), co oczywiście przekłada się na znaczący spadek liczby minut spędzonych na boisku. W tym aspekcie przegonili go już Toni Kroos i Eduardo Camavinga. W finale Pucharu Króla najpewniej zasiadłby na ławce, gdyby nie urazy Luki Modricia i Daniego Ceballosa. Ostatecznie Francuz z Osasuną zagrał i to całkiem nieźle. 

Przy wysokiej formie Modricia i Kroosa szalenie ciężko o minuty w ekipie Ancelottiego, o czym Tchouaméni doskonale wiedział, kiedy przychodził na Santiago Bernabéu. Francuz zdaje sobie również sprawę z jakości, jaką mają Valvede, Camavinga czy Ceballos, z którymi Aurélien codziennie rywalizuje o grę. Sam Francuz nie był zdziwiony, że pierwszy półfinał z City zaczął na ławce i nie zabolało go to, że Carletto na tym etapie sezonu bardziej ufa innym piłkarzom. 

Tchouaméni przeżywał rok temu to, co teraz przeżywa Bellingham. Francuz otrzymał oferty z PSG, Manchesteru City czy Liverpoolu, jednak jego pierwszy wyborem był cały czas Real Madryt. To i mentalność zwycięzcy sprawiają, że 23-latek podejmuje wyznaje i chce odnieść sukces w koszulce z herbem Królewskich na piersi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!