Alaba odmienia defensywę Realu Madryt

Przed pierwszym spotkaniem między Realem Madryt a Manchesterem City najczęściej powtarzane pytanie brzmiało: czy da się zatrzymać Erlinga Haalanda? Stoperzy Królewskich doskonale zdawali sobie sprawę, że we wtorkowy wieczór na Bernabéu czeka ich najtrudniejszy egzamin w tym sezonie. Jak się później okazało, zarówno Antonio Rüdiger jak i David Alaba zdali ten egzamin na najwyższą możliwą ocenę. I choć po zakończeniu spotkania najwięcej mówiło się fantastycznym występie niemieckiego stopera, nie można w tym wszystkim nie docenić pracy Austriaka, który kolejny raz udowodnił, że jest liderem formacji defensywnej w zespole Carlo Ancelottiego. 

30-latek wrócił po kontuzji w znakomitej formie. Nie zawiódł w finale Pucharu Króla przeciwko Osasunie, a przeciwko The Citizens dał prawdziwy pokaz gry w obronie. Razem z Rüdigerem stworzył duet, który całkowicie wyłączył z gry Haalanda. Alaba zanotował kilka ważnych interwencji, ale z całą pewnością kibice najbardziej będą pamiętać jego akcję z 55. minuty spotkania, gdy w ostatniej chwili zablokował strzał Norwega. Na boisku David znów przejął rolę lidera zespołu, który w fazie bronienia potrafi korygować ustawienie innych zawodników z dużo większym stażem w Madrycie. 

Dobra forma Austriaka to synonim nie tylko pewności w obronie, ale również precyzji w wyprowadzaniu piłki. W starciu z City był czwartym graczem Realu z najwyższą liczbą celnych podań (38), a lepszy wynik od niego mieli tylko Toni Kroos (53), Luka Modrić (46) i Eduardo Camavinga (42). Ostatnie tygodnie nie były, delikatnie rzecz ujmując, udanym okresem dla defensywy Los Blancos, ale powrót najlepszej wersji Alaby może być największym wzmocnieniem dla zespołu przed wyjazdem do Manchesteru.