Carvajal: Może faktycznie powinienem rzadziej protestować
Dani Carvajal wziął udział w konferencji prasowej przed jutrzejszym finałem Pucharu Króla z Osasuną. Przedstawiamy zapis tego spotkania obrońcy i czwartego kapitana Realu Madryt z dziennikarzami na stadionie La Cartuja.
Fot. YouTube
[RMTV] Dziewięć lat temu zagrałeś i wygrałeś swój pierwszy finał w barwach Realu Madryt, właśnie w Pucharze Króla. Przy swoim doświadczeniu, na przykład pięciu wygranych finałach Ligi Mistrzów, co twoim zdaniem jest najważniejsze w tego typu meczach?
Zanim odpowiem na pierwsze pytanie, chciałem wysłać silne uściski rodzinie i bliskim Arsenio Iglesiasa. To strata dla całego świata piłki. Z tego miejsca przekazuję kondolencje. Co do pytania, to faktycznie prawda, że 9 lat temu wygrałem swój pierwszy tytuł, czyli Puchar Króla. Wspominam go z dużą ekscytacją. Mieliśmy duże chęci na powrót na tę scenę i możliwość ponownego zdobycia Pucharu. Podchodzimy do jutrzejszego finału z dużym spokojem, ale wiemy, że to będzie bardzo, bardzo wymagający mecz. Spróbujemy powtórzyć rzeczy, które doprowadziły nas tutaj, by podnieść to trofeum.
[MARCA] W jakiej formie ty podchodzisz do tego meczu? Ocenia się i ja też tak uważam, że jesteś teraz w lepszej dyspozycji. Aktywujesz się na ten okres sezonu jak cała wasza drużyna?
Zawsze każdy piłkarz i każdy sportowiec ma lepsze i gorsze momenty [uśmiech]. Na poziomie gry i pewności siebie czuję się dosyć dobrze. Czuję się dosyć naładowany. W naszej szatni szczęśliwie mamy wielu piłkarzy przyzwyczajonych do tego typu meczów, co pokazują i będą pokazywać przez długi czas. Mam nadzieję, że to będzie ważny element, który będzie też mógł rozstrzygnąć jutrzejszy mecz.
[Radio Nacional] Od tamtego Pucharu Króla wygrałeś 5 finałów Ligi Mistrzów, ale czekałeś aż do teraz na kolejny finał Puchar Króla. Twoim zdaniem skąd wzięła się taka sytuacja? I czy jutro status faworyta może wam zaszkodzić?
Na początku sezonu planujemy zdobycie wszystkich możliwych tytułów. Na pewno Puchar Króla stawał nam w gardle. Nie jest tam łatwo, bo wiele klubów wkłada w niego duże chęci i nadzieje. Teraz mamy ważny moment sezonu z tym finałem, który ma świetny posmak. Nie potrafię podać jednego powodu. Zawsze próbujemy walczyć o wszystko i w tym sezonie udało się osiągnąć cel, jakim było dojście do tego finału.
A status faworyta?
Cóż, w środku nie widzimy siebie jako faworyta, absolutnie. Osasuna zasłużyła na znalezienie się w tym finale. Widzieliśmy też kilka dni temu, że nawet grając nietypowym składem na Camp Nou długo trzymała remis. Robiła to grając w dziesiątkę. To pokazuje, że są wielką drużyną i że każdy dokłada tam coś od siebie. Będą bardzo, bardzo trudnym rywalem.
[ABC] W tym sezonie oglądamy często ten sam obrazek, że często to ty jako pierwszy protestujesz wobec decyzji sędziów. Ostatnio kosztowało to cię czerwoną kartkę. Czasami towarzyszy ci Nacho, ale więcej kolegów raczej nie rusza do sędziego. Czy oczekujesz większego wsparcia od kolegów przy waszym zdaniem nieprawidłowej decyzji? I Courtois ostatnio powiedział, że łatwo jest pokazać wam żółtą kartkę. Czy zgadzasz się z tymi opiniami waszego bramkarza?
To prawda, że jestem jednym z piłkarzy w zespole, który najczęściej protestuje u sędziego. Może faktycznie powinienem robić to rzadziej [śmiech]. Próbuję to korygować i wyciągać wnioski z analizy każdego meczu. Wszyscy jesteśmy ludźmi, wszyscy popełniamy błędy. Jak mówisz, ostatnio protestowanie kosztowało mnie pierwszą kartkę i ostatecznie pewnie kosztowało to nas cały mecz. Oni starają się pracować jak najlepiej. Ty zawsze próbujesz coś wywalczyć i sprawić, że kolejna decyzja będzie dla ciebie korzystna. Dlatego próbujemy z nimi rozmawiać, by uzyskać dla siebie coś korzystnego. Co do słów Thibaut, prawda jest taka, że sędziowie starają się pracować w jak najlepszy sposób. Nie sądzę, że przed meczem myślą z premedytacją, by pokazać jednej drużynie kartkę przed drugą. Myślę jednak, że często powinni bardziej chronić grę w piłkę i faworyzować grę czy szybkość gry, a nie zespół grający na czas czy szukający piłkarskiego zniszczenia, który popełnia faule i przewinienia czy prowokujący rywali. To powinien być punkt do skorygowania szczególnie na następny sezon.
[El País] Vinícius powoduje wiele problemów piłkarzom z twojej pozycji. Jak oceniasz jego rozwój w tych 5 latach, przez które gracie razem? I czy masz na niego jakiś sposób?
[uśmiech] Będę bardzo szczery. Gdy do nas przyszedł, szczególnie na początku widziałeś, że będzie crackiem, ale ciążyła też na nim ogromna presja. Był jak to się mówi bohaterem memów. Mówili, że Vinícius nigdzie nie trafia. Że dużo drybluje, ale zero wykończenia. Jako młody gracz otrzymał tak dużą krytykę, a dzisiaj jest... nie wiem... jednym z 3-4 najlepszych piłkarzy na świecie. Dzisiaj rozstrzyga mecze i rozstrzyga rozgrywki. Bardzo rzadko widziałem coś takiego i moim zdaniem to coś fantastycznego. On ciężko pracował fizycznie i mentalnie. Wszystko, kim jest dzisiaj, zdobył sam.
[OkDiario] Mówi się, że nadchodzi wiosna i Dani Carvajal rozkwita. Czy uważasz, że kibice i my jesteśmy w tym względzie zbyt ostrzy w ocenianiu twojej gry? Że to nie jest sprawiedliwe?
Nie jest tak, że rozkwitam [śmiech]. Jak mówię, staram się grać jak najlepiej przez cały sezon. To prawda, że w tych ostatnich miesiącach odnalazłem w większym stopniu swoją regularność i optymalny poziom. To daje owoce na boisku. A co do sprawiedliwości czy jej braku, na końcu trzeba szanować krytykę. Trzeba podchodzić do niej optymistycznie i trzeba patrzeć na nią dobrym okiem, bo nie wszystko w futbolu jest usłane różami. Gdy rozmawiam z bliskimi, rodziną i przyjaciółmi, to zawsze mówimy, co ostatnio przytoczył Iago Aspas: zieleń nigdy nie oszukuje [uśmiech]. Na końcu praca zawsze przynosi efekty.
[El Mundo] Czy możesz ubrać w słowa emotikonę, jaką zamieściłeś po meczu z Sociedadem? I czy w tych słowach o ochronie piłkarzy chodziło głównie o Viníciusa? Czy prosicie jako drużyna o jego większą ochronę?
Moim zdaniem to nie była akcja na drugą żółtą kartkę i stąd ta emotikona niedowierzania. Szybko ją jednak usunąłem [uśmiech]. Jak powiedziałem, sędzia zinterpretował to jako akcję na drugą kartkę i tyle, trzeba przyjąć decyzję arbitra. Żałuję tego, bo zostawiłem drużynę w dziesiątkę i odwrócenie wyniku w San Sebastián bardzo się skomplikowało. Co do wcześniejszych słów, Vinícius na pewno jest jednym ze skrzywdzonych. To jasne, że jest piłkarzem, który szuka wielu dryblingów i gdy dostaje piłkę, to dzieje się wiele rzeczy. Potrafi wyjść na wolną przestrzeń, ale pokazać się też do gry na krótko. Nie proszę jednak o ochronę tylko dla Viníciusa. Proszę o to dla wszystkich graczy, którzy mają tę odwagę i którzy przełamują defensywę rywala. Tych piłkarzy należy chronić trochę bardziej, bo to oni czynią ten sport tak dobrym, że widz chce go oglądać.
[AS] Jesteś jednym z niewielu w waszej kadrze, który wygrał Puchar Króla. Czy wyczuwasz u kolegów wyjątkową motywację w związku z Pucharem Króla?
Szczerze to tak, wyczuwam wyjątkową atmosferę. Atmosferę, w której wielu piłkarzy nie ma tego tytułu i ma jakby bzika, by go wygrać. Nasze podejście nie jest inne od tego w Lidze Mistrzów czy innych ważnych finałów. Przylecieliśmy dzień wcześniej, zrobimy dzisiaj dobry trening, a jutro pojawią się te odwieczne nerwy związane z finałem, które zawsze podkręcają trochę emocje. Czujesz to wtedy trochę bardziej. Obyśmy mogli jutro wygrać i obyśmy mogli podnieść ten puchar.
[FuriaEspanola] Zagracie z Osasuną, dla której to być może najważniejszy mecz w jej historii. Jakiego meczu się spodziewacie? Bardzo intensywnego? Rywale wyjdą z nożem w zębach?
Tak. Patrząc na jakość ich trenera i historię Osasuny... Oni podkreślili swoje hasło, że nigdy się nie poddają, czyli coś bardzo podobnego do tego naszego [uśmiech]. My w środku interpretujemy, że faktycznie to będzie bardzo intensywny meczu, w którym oni dadzą z siebie wszystko i jak mówisz, wyjdą z nożem w zębach. Musimy być przygotowani na wszelkie sytuacje i musimy być w 100% skupieni. Nie możemy niczego odpuścić, bo rywal będzie naciskać na maksa.
[nie przedstawił się] Jak bardzo zdobycie tego tytułu może pomóc wam potem w końcówce sezonu? I jak bardzo ciąży na was odpowiedzialność w temacie zdobycia Pucharu Króla i Ligi Mistrzów? Czy potraficie to w ogóle rozdzielić w tak ważnym okresie?
Jesteśmy szczerzy i widzimy, że mamy teraz 2 tygodnie, w trakcie których rozstrzygnie się praktycznie nasz sezon, bo w La Lidze nasza sytuacja mocno się skomplikowała. Pierwszy atak mamy jutro. Jutro to dla nas jest finał, nie ma na to lepszego określenia [uśmiech]. Chcemy wygrać z bardzo trudnym rywalem i zdobyć kolejny tytuł. Jak dobrze powiedział trener, mamy szansę na zdobycie każdego trofeum klubowego w ciągu 2 lat. Gdy zakończy się jutrzejszy mecz, spojrzymy na kolejnego rywala, ale dzisiaj nasze skupienie dotyczy wyłącznie Osasuny.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze