Courtois: Po faulu Vinícius musi wstać, a do sędziego muszą biec inni

– W sobotę musimy wyjść obudzeni od pierwszej minuty. Musimy pamiętać, że to finał i że oni będą gotowi na maksa pod względem chęci czy nadziei. Musimy wyrównać ich intensywność od pierwszej minuty. Musimy pokazać, kim jesteśmy i poprowadzić mecz tam, gdzie chcemy tego my, a nie oni.

– Rady dla Viníciusa? Najwięcej rozmawia z nim chyba Karim, bo jego też często kopali i też często jest faulowany. Widzimy, że jest wiele niepokazanych kartek, ale Vini musi być przy nich spokojny. On musi wstać, a do sędziego muszą biec inni. On nie powinien tracić energii na złoszczenie się na arbitra, bo widzieliśmy nawet teraz na Anoecie, że jesteśmy łatwym celem do kartki za protesty [uśmiech]. W przypadku innych zespołów raczej tak nie jest. Na końcu jednak nie powinniśmy też dawać takiej władzy do takiej decyzji tym, którzy gwiżdżą. Trzeba po prostu zachowywać spokój.

– Podejście rywali do Viníciusa? Rywale i ich kibice w to grają: próbują wyciągnąć Viniego z meczu przez obelgi, okrzyki i faule. Może właśnie chodzi o to, że do pewnego momentu był bohaterem memów, a dzisiaj jest na topie. Teraz ci ludzie muszą znaleźć na niego inny sposób. On powinien dalej robić swoje i to, co robi najlepiej, by pomagać nam zdobywać tytuły. To najlepsze, co może robić. Mam nadzieję, że Viniemu będzie okazywany szacunek na boisku i będziemy mogli cieszyć się jego grą, bo najlepiej, żebyśmy mogli dalej to robić tutaj w Hiszpanii, a nie w innym miejscu [uśmiech].

– Inna sytuacja Viníciusa w Lidze Mistrzów? W Europie jest moim zdaniem inaczej, bo jest większy szacunek dla Viniego i innych piłkarzy. Jest tam pewnie więcej szacunku dla Realu Madryt. To czuć i widzisz, że z Chelsea było zero problemów czy z Liverpoolem zero problemów. A na końcu to też twardzi rywale i w Anglii też się mocno kopią [śmiech]. To nie są też pytania do mnie, należy je zadawać rywalom. Tych pytań nigdy jednak nie słychać, to jest problem. Jak już padają, to zbywane są śmiechem. Bardziej podoba się to, że wytrąca się Viniego z równowagi. Ja mam nadzieję, że Vini dalej będzie odpowiadać nogami. Między Vinim, którego poznałem tu 5 lat temu, a tym obecnym jest cały świat różnicy. Bardzo się cieszę, że tak wygląda. Oby dalej strzelał i asystował, w ten sposób uciszy ludzi.

– Czy wiemy, kiedy jest ręka? Chodzi o to, że w jeden weekend to jest ręka, a w kolejnym nie. Nie dotyczy to tylko nas, dotyczy to wszystkich. Nie chodzi tu o jeden herb. Sędziowie zawsze przyjeżdżają na początku sezonu na godzinny wykład, a po 2 tygodniach nagle gwiżdżą inaczej. Tego nie rozumiemy. W innych krajach sędziowie wypowiadają się po meczach. Byłoby świetnie, gdyby mogli to robić też tutaj, by wypowiedzieć się o pewnych decyzjach.

– Złota Piłka dla bramkarza? Oby w jakimś roku bramkarz mógł wygrać, ale nie wiem, co więcej ma zrobić bramkarz niż ja w poprzednim sezonie. Może nie powinien mieć takich kolegów jak Benzema czy Vini [śmiech]. Na końcu jednak jeśli coś wygrywasz, to masz dobrego bramkarza, dobrą obronę, dobry środek pola i dobrych napastników. Na końcu zawsze znajdziesz kogoś, kto przykuje większą uwagę niż bramkarz.

– Mówienie, że Ancelotti powinien wylecieć, jeśli nie wygra Pucharu Króla i Ligi Mistrzów, to przesada? Powinnaś zapytać o to ludzi, którzy podejmują te decyzje [uśmiech]. W Realu jednak zawsze jest presja na wygrywanie. Ancelotti cały czas pokazuje, że wyciąga wszystko z zespołu i jesteśmy, gdzie jesteśmy właśnie dzięki niemu. Nie możemy też tak szybko zapomnieć o tym wszystkim dobrym, co razem osiągnęliśmy.