Advertisement
Menu

Straty odrobione, będzie piąty mecz

Real Madryt odrobił stratę i ze stanu 0:2 w rywalizacji z Partizanem doprowadził do remisu. O awansie do Final Four zdecyduje piąty mecz, który zostanie rozegrany za tydzień w Madrycie. Ponownie najlepszym zawodnikiem spotkania został Tavares.

Foto: Straty odrobione, będzie piąty mecz
Fot. Getty Images

Real Madryt dokonał czegoś, co na początku tygodnia wydawało się niemal niemożliwe. Dwukrotnie pokonał Partizan i rywalizacja ponownie przeniesie się do Madrytu. Czwarte spotkanie różniło się od poprzednich. Tym razem to Królewscy lepiej zaczęli i to oni znajdowali się na prowadzeniu przez większość spotkania. Graczem meczu ponownie został Tavares, który jest zawodnikiem nie do zastąpienia w tym momencie. Jednak Edy miał wsparcie w kolegach z zespołu, co przełożyło się na zwycięstwo. Negatywną informacją jest kontuzja Decka, który z bólem kolana opuszczał parkiet po starciu z LeDayem. Nie wyglądało to dobrze, ale trzeba jeszcze poczekać na badania,

Atmosfera w tym spotkaniu była zupełnie inna niż we wtorek. Powodem była oczywiście strzelanina w szkole w Belgradzie. W pierwszej połowie nie było oprawy, muzyki, ani śpiewów. Kibice ograniczyli się do braw i gwizdów. Wrócili do dopingu w drugiej części meczu.

Real Madryt, w odróżnieniu od dwóch poprzednich meczów, świetnie zaczął mecz. Najpierw skuteczne akcje przeprowadził Musa, a później za trzy punkty z narożnika trafiał Hanga. Węgier prezentował się z bardzo dobrej strony i już po kilku minutach Królewscy mieli dziesięć punktów przewagi. Partizan zupełnie nie radził sobie z bronieniem przeciwko Tavaresowi. Jedynym sposobem były faule. Gospodarze trochę odetchnęli, kiedy Edy powędrował na ławkę, ale madrytczycy świetnie rzucali z dystansu i zaliczyli najlepszą kwartę w tej rywalizacji (15:27).

Druga część spotkania rozpoczęła się dobrze. Real Madryt utrzymywał przewagę. Jednak Exum ożywił grę Partizana. Gospodarze się rozkręcali i wykorzystywali momenty, kiedy Tavaresa nie było na parkiecie. Seria 11:2 pozwoliła im wrócić do rywalizacji (32:34). Królewscy zrezygnowali z rzutów z dystansu i postawili na wejścia pod kosz, co wychodziło Deckowi, Llullowi czy Handze. Partizan tuż przed końcem był w stanie wyrównać mimo dobrej defensywy ze strony madrytczyków, ale ostatnie słowo należało do Llulla, który trzema rzutami osobistymi dał Realowi Madryt niewielką przewagę (42:45).

Po zmianie stron obie drużyny znacząco zwiększyły intensywność w defensywie i zdobywanie punktów przychodziło zawodnikom z dużą trudnością. Partizan dwukrotnie wychodził na prowadzenie, ale Real Madryt szybko odpowiadał. Królewscy mogli liczyć na niezawodnego Tavaresa, który ciągle robił różnice na parkiecie. Dla gospodarzy natomiast trafiał LeDay. Amerykanin był niemal bezbłędny w akcjach blisko kosza. W ostatniej minucie ważny rzut za trzy punkty trafił Deck, dając Realowi Madryt sześć oczek przewagi (55:61).

W ostatniej kwarcie Królewscy ani na moment nie oddali Partizanowi prowadzenia, chociaż nie oznaczało to braku emocji. Dalej skutecznie pod kosz wchodził LeDay i Real Madryt czuł oddech rywala na plecach. Bardzo ważne minuty rozgrywał Deck, ale w końcówce Argentyńczyk opuścił parkiet z kontuzją. W dodatku przy prowadzeniu sześcioma punktami dwukrotnie fatalnie zachował się Williams-Goss, prezentując rywalom cztery oczka. Blancos przetrwali ten trudny moment i po chwili Tavares trafił, będąc przy tym faulowanym. W ostatnich sekundach madrytczycy już zachowali zimną krew i utrzymali korzystny wynik.

78 – Partizan (15+27+13+23): LeDay (25), Nunnally (2), Lessort (11), Trifunović (3), Madar (6), Smailagić (0), Papapetrou (18), Exum (6), Andđušić (7).

85 – Real Madryt (27+18+16+24): Williams-Goss (6), Hanga (15), Deck (14), Tavares (15), Musa (14), Randolph (3), Rudy (0), Hezonja (5), Rodríguez (8), Cornelie (0), Llull (5).

Statystyki

Ćwierćfinały:
• Olympiakos – Fenerbahçe 2:1
• Monaco – Maccabi Tel Awiw 2:2
Barcelona – Žalgiris 3:0
• Real Madryt – Partizan 2:2

Piąte spotkanie:
• Real Madryt – Partizan, 10 maja, 21:00

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!