Asensio stosuje „metodę Pintusa”
Piłkarz z Balearów jest świadomy swojej wysokiej formy w ostatnim czasie. Między innymi dlatego po meczu z Almeríą samodzielnie pracował na murawie Santiago Bernabéu pod okiem Antonio Pintusa. W nadchodzących tygodniach atakujący zadecyduje o swojej przyszłości.
Fot. Getty Images
Marco Asensio właśnie wchodzi w najważniejszy moment swojej piłkarskiej kariery. Jest w znakomitej formie sportowej (11 goli i 8 asyst w tym sezonie) i ma przyszłość w swoich rękach, bo jego kontrakt z Realem Madryt wygasa 30 czerwca. Decyzja, którą podejmie, naznaczy najważniejsze lata jego profesjonalnej kariery sportowej, dlatego też postanowił zastosować pewien środek, a mianowicie – skupić wszystkie swoje siły na utrzymaniu dobrej kondycji fizycznej. Osiągnął punkt, w którym ma tę iskrę, kiedy pojawia się na boisku, i nie chce jej stracić.
Z tego powodu jego kontakty z Antonio Pintusem, trenerem odpowiedzialnym za przygotowanie fizyczne, w ostatnich tygodniach są bardziej bezpośrednie niż kiedykolwiek wcześniej. Można to było dostrzec po zwycięstwie z Almeríą, w którym Hiszpan rozegrał tylko 18 ostatnich minut. Po zakończeniu spotkaniu, gdy jego koledzy z drużyny udali się do szatni, on zwrócił się do Pintusa, by samemu rozpocząć dodatkową pracę na murawie Santiago Bernabéu, przy pustych już trybunach. Około kwadransa biegu na wysokiej intensywności, z dziesięcioma sekundami maksymalnego wysiłku i kolejnymi dziesięcioma odpoczynku. Pintus, ze stoperem w ręku, sygnalizował interwały.
Powodem tej dodatkowej pracy były problemy z udem, których nabawił się w rywalizacji z Gironą w ubiegły wtorek, co w dniach poprzedzających potyczkę z Almeríą uniemożliwiło mu trenowanie w takim samym rytmie jak cała grupa. Asensio w trakcie swojej gry w Realu Madryt wielokrotnie doświadczał takich sytuacji i wie, że na tym etapie sezonu wszyscy zawodnicy „latają”. Strata dwóch dni treningowych to szmat czasu, bo każdy, kto z różnych przyczyn trochę obniży loty, od razu zostaje w tyle. W związku z tym atakujący chciał sobie to zrekompensować, żeby podtrzymać swoją dobrą formę.
Czas decyzji
Zamysł Marco jest taki, by w ciągu najbliższych tygodni podjąć ostateczną decyzję w sprawie swojej przyszłości. Piłeczka znajduje się po jego stronie. Królewscy od miesięcy czekają z ofertą przedłużenia umowy z pełną dowolnością w wyborze długości jej obowiązywania. W tym samym czasie najsilniejsze kluby z Anglii, Francji i Włoch pukają do jego drzwi, żeby podjąć próbę przekonania do przeprowadzki jednego z najgorętszych nazwisk na rynku transferowym. Trudno jest bowiem znaleźć drugiego gracza z taką jakością, który byłby do wzięcia za darmo.
27-latek z nikim się do tej pory nie porozumiał, bo zawsze powtarzał, że jego marzeniem jest pozostanie w Realu Madryt, ale nie chce, by odbyło się to w jakikolwiek sposób. Chce być ważny i przede wszystkim czuć, że może walczyć o miejsce w podstawowym składzie, kiedy będzie w takiej dyspozycji, jaką cieszy się obecnie. Aspekt finansowy będzie miał bardzo małe znaczenie przy jego ostatecznym wyborze, w przeciwieństwie do roli, jaką odegra w starciach, w których podopieczni Carlo Ancelottiego będą grać o wszystko w Pucharze Króla i Lidze Mistrzów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze