Mniej gry, tyle samo presji
Endrick rozpoczął rok w podstawowym składzie pierwszej drużyny Palmeiras. Zadziwiające było, jak naturalnie przyszło 16-latkowi wczucie się w rolę wyjściowego napastnika aktualnego mistrza Brazylii.
Fot. Getty Images
Brak szczęścia pod bramką oraz rzucające się w oczy wysokie wymagania wobec samego siebie sprawiły jednak, że trener postanowił zmienić nieco podejście względem młodziutkiego atakującego. Oficjalne potwierdzenie transferu do Realu Madryt siłą rzeczy nałożyły na Endricka olbrzymią presję medialną. Abel Ferreira, chcąc zdjąć ją ze swojego podopiecznego, posadził go na ławce. Zabieg ten jednak nie przyniósł zamierzonego efektu. Zainteresowanie sprawą dawno już wyszło poza granice Brazylii i wymknęło się wszelkiej kontroli. Sam trener unikał, jak tylko mógł odpowiadania na pytania związane z brazylijską perełką.
W pierwszych meczach mistrzostw stanu São Paulo zamysł szkoleniowca polegał na wystawianiu Endricka od początku i zmienianie go po 15-20 minutach drugiej połowy. W rzeczywistości średni czas gry atakującego wynosił ponad godzinę gry. Gdy presja zaczęła się nasilać, Ferreira zmienił taktykę i oddelegował piłkarza na ławkę. Zmieniono mu też numer z dziewiątki na szesnastkę. Z początku skutki były pozytywne. Endrick strzelił swojego pierwszego gola w 2023 roku w bardzo ważnym spotkaniu play-offów z Água Santa. W rewanżu ponownie trafił do siatki. Później przyszła też jeszcze pierwsza bramka w lidze brazylijskiej z Cuiabą już w 4. minucie potyczki.
Od tamtej pory jednak, choć wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem, Endrick zaczął tracić na znaczeniu. „Musimy płacić cenę za jego trwający rozwój fizyczny”, powtarzał Ferreira, który bardzo często skarżył się przy tym na napięty terminarz. Od konfrontacji z Cuiabą minęło 15 dni, ale wydają się one w praktyce całą wiecznością. Palmeiras od tamtej pory rozegrało mecze w trzech różnych rozgrywkach: lidze, Libertadores i Pucharze Brazylii.
W potyczce ze skromnym Tombense w trzeciej rundzie pucharu i w lidze z Corinthians Endrick nie powąchał murawy. Zawodnik zdawał się to jednak przyjąć z pokorą. Na portalach społecznościowych opublikował zdjęcie z podpisem, w którego treści widniał tekst religijnej piosenki. Tak młody napastnik zwrócił się do Boga z prośbą o dodanie mu siły. Jest to jego sposób na wyrażanie siebie i rozwój. Pozostaje cierpliwy i po prostu stara się wykorzystywać nadarzające się okazje, których jednak jest ostatnio coraz mniej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze