Łowy w szkółce Valencii
Praca nad poszukiwaniem utalentowanych zawodników do szkółki trwa cały rok. Ostatnio Real Madryt upodobał sobie szkółkę Valencii, skąd stara się wyciągać piłkarzy.
Yarek Gasiorowski (fot. Getty Images)
Obecny sezon jest, jak do tej pory, koszmarem dla Valencii, która znajduje się strefie spadkowej i ryzyko spadku zagląda jej w oczy. Kibice byli rozczarowani brakiem zimowych wzmocnień, a klub musi się mierzyć też z innym problemem. Wychowankowie uciekają ze szkółki i robią to za sprawą między innymi Realu Madryt. Niektórzy trafili do stolicy Hiszpanii w trakcie sezonu, a inni najprawdopodobniej przeprowadzą się po zakończeniu rozgrywek.
Mowa tutaj o piłkarzach z różnych kategorii wiekowych. Do tego Królewscy muszą dbać o RSC Internacional. Latem ten zespół przeobrazi się w Real Madryt C i klub już myśli o kadrze na nowy sezon. Zresztą, już przed startem sezonu 2022/23 do Internacionalu z Valencii dołączyli David Ruiz oraz Andrés García. Zimą natomiast drużynę zmienił Álex Pérez. On akurat trafił do Juvenilu B.
W kolejce są już następni. Carlos Rodríguez i Kike Rives domknęli już transfery do Realu Madryt. Obaj mają zasilić szeregi Juvenilu A. Ostatnie szczegóły przenosin dopina też Marco Company. Dla niego Królewscy szykują miejsce w Infantilu A (drużyna do lat 14). Do stolicy Hiszpanii może też trafić Romeo Hueso, chociaż w jego przypadku chodzi o Atlético Madryt.
Jak Valencia podchodzi do tej sytuacji? Ze spokojem. W klubie akceptują stratę niektórych zawodników. Carlos Rodríguez i Kike Ribes otrzymali propozycje przedłużenia kontraktów, ale zostały one odrzucone. Valencia uważa, że największe talenty udaje się zatrzymywać w szkółce. Ich rozwój sprawia, że dla innych brakuje miejsca, i to właśnie oni szukają nowych klubów.
Kike Ribes jest środkowym obrońcą, który mógł liczyć na zaufanie w Valencii. Teraz gra w Juvenilu i jego odejście będzie bolesne, lecz klub stawia na innych. Za środek defensywy mają w przyszłości odpowiadać Cristhian Mosquera (ma za sobą występy w pierwszej drużynie) czy Yarek Gasiorowski, wielki talent, za który zimą Valencia odrzuciła ofertę w wysokości 5 milionów euro. W rezerwach grają również Tárrega (niedawno przedłużył umowę) i Rubo Iranzo (trwają rozmowy w sprawie nowego kontraktu).
Priorytetyzacja jednych talentów nad innymi generuje pewne napięcia. Tak było w przypadku środkowego pomocnika, Carlosa Rodrígueza. Latem ten piłkarz odmówił Atlético Madryt, ponieważ otrzymał obietnicę otrzymania prawdziwych szans w tym sezonie. Jego zdaniem słowo nie zostało w tym przypadku dotrzymane. Valencia ostatecznie chciała go zatrzymać i w ostatnim momencie złożyła propozycję nowej umowy, ale piłkarz odmówił i porozumiał się z Realem Madryt. Valencia jest w stanie zatrzymywać kluczowych zawodników na przyszłość, takich jak Yarek, ale traci innych, których też wolałaby zatrzymać w szkółce.
Miguel Ángel Corona, dyrektor techniczny Valencii, oraz Luis Martínez, odpowiedzialny za szkółkę, nie określają obecnej sytuacji słowami „ucieczka wychowanków”. Zrobiliby to, gdyby tracili tych najbardziej utalentowanych. W tym gronie są wymieniani Cristhian Mosquera, Yarek Gasiorowski, Fran Pérez, Mario Domínguez czy Javi Guerra. Każdy z nich dosyć niedawno przedłużył umowę. Z tych graczy Real Madryt ma na oku Mario Domíngueza, ale jego kontrakt obowiązuje do 2026 roku. Mario nie jest w pełni usatysfakcjonowany, ponieważ nie otrzymuje wielu szans w rezerwach, mimo że wyróżnia się w Juvenilu A.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze