Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Valverde: Obyśmy mogli powtórzyć radość w Lidze Mistrzów

W związku ze zbliżającym się rewanżem z Chelsea Fede Valverde udzielił kilku wypowiedzi dla klubowych mediów na temat ubiegłorocznego triumfu w Lidze Mistrzów.

Foto: Valverde: Obyśmy mogli powtórzyć radość w Lidze Mistrzów
Fot. Getty Images

– To było niesamowite. Gdy wygrywasz, to jest to coś pięknego i satysfakcjonującego. Starałem się cieszyć każdym momentem, każdą minutą przed samym finałem. To było coś szczególnego. Gdy w trakcie treningów w tygodniu finału widzisz dużo więcej kamer niż zazwyczaj, to zdajesz sobie sprawę z tego, że rozegrasz najważniejszy mecz na szczeblu klubowym w twoim życiu.

– Doceniałem te chwile, w pełni z nich czerpałem. Zwycięstwo jest czymś niesamowitym. Gdy widzisz twoją rodzinę we łzach i wszystkich ludzi związanych z Realem Madryt tak szczęśliwych, to wypełnia cię to dumą i radością. Jednocześnie to dodatkowa nauka na przyszłość.

– To był mój pierwszy finał Ligi Mistrzów, dlatego starałem się z niego wyciągnąć jak najwięcej. Obserwowałem kolegów z zespołu i to, jak sami przeżywają ten moment. Wiesz, że grasz o coś ważnego dla tak wielkiego klubu jak Real Madryt, zdajesz sobie sprawę z tej presji… Jednak ja starałem się skupić na mojej rodzinie, żonie, rodzicach, rodzeństwie, myślałem o swoim dziecku. To pozwoliło mi lepiej sobie poradzić z tymi nerwami.

– Finał Ligi Mistrzów to najważniejszy mecz na szczeblu klubowym, dlatego trudno jest znaleźć tę równowagę i potrafić cieszyć się tym momentem, odcinając się jednocześnie od tej presji. Musisz pozostać sobą i zagrać tak jak potrafisz, myśleć o rodzinie i wszystkich tych, którzy przyczynili się do tego, że dotarłeś do tego momentu, a później dać z siebie wszystko, aby pomóc drużynie.

– Pod względem taktycznym trener poprosił mnie o to, abym wspierał Daniego przy bocznym obrońcy Liverpoolu, Robertsonie, który często wychodził do ataku. Przy przechodzeniu do ofensywy miałem szybko przenosić się pod pole karne rywala, ponieważ było tam dużo wolnej przestrzeni, głównie z prawej strony. Trener mówił mi również, abym w głowie zachował spokój, cieszył się i doceniał ten moment. W tego typu sytuacjach wszystkie wskazówki są równie ważne, nie tylko ze strony sztabu technicznego, ale również innych kolegów z zespołu.

– Asysta? Najważniejsze jest to, że padła bramka i to bramka, która pozwoliła nam wygrać trofeum. Wiedzieliśmy, że w tego typu sytuacjach będziemy mieć dużo wolnej przestrzeni, dlatego starałem się to wykorzystać i wejść w pole karne. Cała włożona w to wszystko praca przyniosła swoje efekty. Gdy o czymś marzysz i czegoś chcesz, to pracujesz, aby dotrzeć do tego punktu, w którym wygrywasz trofea. Ostatecznie widzisz, że było warto i to nie tylko z mojego punktu widzenia, ale również rodziców, którzy od zawsze ze mną byli, również wtedy, gdy w świecie futbolu byłem jeszcze nikim.

– Wygranie Ligi Mistrzów jest czymś jedynym w swoim rodzaju, nic się z tym nie równa. To była ogromna radość i obyśmy mogli ją powtórzyć.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!