Advertisement
Menu

Przegrany Klasyk

W 27. kolejce Ligi Endesa Real Madryt przegrał na wyjeździe z Barceloną i spadł na trzecie miejsce w tabeli. Królewscy rozegrali słabe spotkanie i jedynie momentami potrafili stawiać czoła rywalom.

Foto: Przegrany Klasyk
Fot. Getty Images

Real Madryt przegrał z Barceloną w Lidze Endesa i spadł na trzecią pozycję w tabeli. O odzyskanie wyższego miejsca będzie bardzo trudno, ponieważ Królewscy mają gorszy bilans meczów bezpośrednich zarówno z Baskonią, jak i z Barçą. W dzisiejszym spotkaniu podopieczni Chusa Mateo całkowicie przegrali walkę o zbiórki. Różnica w tym elemencie gry była ogromna, co znalazło odzwierciedlenie w wyniku.

Pierwsze minuty spotkania to nieco lepsza gra Barcelony. Królewscy grali nieuważnie i łatwo tracili piłki, przez co gospodarze zyskali kilka punktów przewagi. Jednak od wyniku 15:10 nastąpiła kompletna zmiana obrazu gry. To Katalończycy gubili się praktycznie w każdej akcji i madrytczycy to wykorzystywali. Bardzo dobre wejście z ławki zaliczył Musa. Seria 14:2 pozwoliła schodzić na przerwę z prowadzeniem (17:24).

Przed meczem Chus Mateo zwracał uwagę na to, że drużyna musi postarać się o lepsze zbieranie piłek pod nieobecność Poirier. W drugiej kwarcie ten aspekt całkowicie należał do Barcelony. Przez kilka minut madrytczycy byli w stanie odpowiadać rywalom i utrzymywać przewagę, jednak w końcu gospodarze odrobili straty i po zaciętej walce w ostatnich sekundach schodzili do szatni z minimalną przewagą (47:46). Warto dodać, że w tej części do gry po kontuzji wrócił Llull.

Po zmianie stron sytuacja się pogorszyła dla Realu Madryt. Barça dalej dominowała w zbiórkach i to robiło różnicę. Poza tym była skuteczniejsza. Madrytczycy mieli problemy i w obronie, i w ataku. Przewaga gospodarzy systematycznie rosła. W pewnym momencie wynosiła 17 punktów. Po stronie Królewskich powrót po kontuzji zaliczył Williams-Goss, ale poza tym powodów do zadowolenia było niewiele (78:63).

Czwarta kwarta rozpoczęła się od bardzo mocnego uderzenia Realu Madryt. Seria 11:0 pozwoliła Królewskim wrócić do gry, bo przewaga stopniała do czterech oczek. Niemoc Barcelony przełamał Mirotić, a później nerwy puściły Hezonji, który został ukarany faulem technicznym i ze względu na liczbę fauli powędrował na ławkę. Chwilę później piąte przewinienie popełnił Tavares, co było kolejnym dużym osłabieniem dla gości. Barça odbudowała swoją przewagę. Desperackie rzuty za trzy punkty nie przyniosły efektu i gospodarze mogli się cieszyć z wygranego Klasyku.

97 – Barcelona (17+30+31+xx): Veselý (8), Satoranský (18), Abrines (8), Higgins (0), Mirotić (23), Paulí (0), Şanlı (12), Kalinić (6), Laprovíttola (14), Tobey (2), Kuric (2), Nnaji (4).

82 – Real Madryt (24+22+17+xx): Causeur (2), Hanga (11), Hezonja (9), Tavares (8), Yabusele (19), Williams-Goss (2), Abalde (5), Rodríguez (2), Cornelie (0), Llull (0), Musa (24).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!