Benzema włącza tryb killera
Karim Benzema w meczu z Chelsea zdobył swoją czwartą bramkę w fazie pucharowej tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Wcześniej w 1/8 finału rozgrywek Francuz zdążył już strzelić trzy gole z Liverpoolem.
Fot. Getty Images
Gdy Liga Mistrzów wchodzi w pucharową fazę, Karim Benzema załącza tryb killera. W poprzednim sezonie francuski napastnik poprowadził Królewskich do finału w Paryżu zdobywając w dwumeczach z PSG, Chelsea i Manchesterem City w sumie dziesięć bramek. I wszystko wskazuje na to, że podobna tendencja zostanie zachowana w sezonie obecnym, gdyż na ten moment po dwumeczu w 1/8 finału rozgrywek z Liverpoolem i po pierwszym ćwierćfinałowym starciu z Chelsea kapitan Los Blancos ma na koncie cztery bramki.
I chociaż ostatnia faza grupowa Ligi Mistrzów nie przyniosła ze sobą żadnych bramek w wykonaniu Benzemy, to teraz sytuacja wygląda zgoła odmiennie. W środę z Chelsea to właśnie Francuz otworzył wynik spotkania po tym, jak Kepa Arrizabalaga obronił najpierw uderzenie Viníciusa. Karim zachował się jak typowa dziewiątka, był tam, gdzie być powinien i bez zastanowienia wpakował piłkę do pustej bramki.
Benzema swoją posuchę w obecnej edycji najważniejszych europejskich rozgrywek zakończył jeszcze w poprzedniej fazie na Anfield, gdzie wbił dwie bramki Liverpoolowi i pod koniec meczu opuszczał boisko przy aplauzie miejscowych kibiców. Następnie w rewanżu na Santiago Bernabéu zanotował jedyne trafienie tego wieczora ponownie po asyście Viníciusa.
Francuski napastnik, który miał za sobą całkowicie nieregularną pierwszą połowę sezonu, po ostatniej przerwie reprezentacyjnej za punkt honoru postawił sobie powrót na swój najwyższy poziom. I nie da się ukryć, że jak na razie wszystko idzie zgodnie z jego planem – hat-trick w La Lidze z Realem Valladolid, hat-trick w Copa del Rey z Barceloną i teraz bramka w Lidze Mistrzów z Chelsea. W sumie siedem bramek na przestrzeni czterech ostatnich meczów i 26 bramek w 33 meczach całego sezonu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze