Totalna przemiana Benzemy
Francuski napastnik wyprzedził Alfredo Di Stéfano i Raúla i stał się pierwszym zawodnikiem w historii Realu Madryt, który w 11 sezonach strzelał ponad 20 goli.
Fot. MARCA
Karim Benzema wciąż bije historyczne rekordy w Realu Madryt. Francuski napastnik, który trafił do stolicy Hiszpanii w 2009 roku, musiał przejść całkowitą transformację, żeby stać się prawdziwym kilerem. Gol za golem, asysta za asystą. Stał się człowiekiem, który momentami zdawał się przyjmować pozę niezrozumianego geniusza. Jego postać pozostawała w równowadze w stosunku do jego przyszłości w Realu Madryt i zawsze była łatwym celem krytyki. Zapuszczenie gęstej brody, przybycie Zidane'a i jego nowa rola zakończyły się kompletnym uformowaniem madryckiej „dziewiątki”.
Benzema już dawno temu zostawił za sobą starą, czarną legendę głosząca, że jest napastnikiem, który zdobywa mało bramek. I jeśli w poprzednim sezonie przełamał wszystkie schematy i zakończył go z 44 golami na koncie (dzięki czemu sięgnął po Złotą Piłkę), to w tym bieżącym może pochwalić się już 22 trafieniami, mimo różnych kontuzji, z którymi się borykał i które sprawiły, że odnalezienie swojej idealnej formy kosztowało go więcej niż zwykle. Francuz jednak w końcu wrócił do swojej najlepszej wersji, kiedy dostrzegł nadjeżdżający pociąg, który zabiera Królewskich w podróż po decydujących o losach całego sezonu spotkaniach. Z rewanżowym El Clásico w półfinale Pucharu Króla tuż za rogiem i ćwierćfinałowym dwumeczem z Chelsea w Lidze Mistrzów pukającymi do białych drzwi, Karim założył pelerynę i strój superbohatera, żeby dokonać czegoś, co znajduje się jedynie w zasięgu wybranych. A chodzi mianowicie o historycznego hat-tricka. I to podwójnie historycznego.
Podwójny rekord niezrozumianego geniusza
W niedzielnym starciu ligowym z Realem Valladolid na Santiago Bernabéu Benzema strzelił trzy gole i wydatnie przyczynił się do wielkiej goleady, jaką Los Blancos zafundowali swojemu rywalowi. Był to trzeci najszybszy hat-trick zdobyty przez piłkarza Realu w historii La Ligi. Francuz potrzebował na to zaledwie 6 minut i 30 sekund. Tylko Pahiño w meczu z Nástikiem w 1950 roku (4 minuty) oraz Fernando Hierro w rywalizacji z Espanyolem w 1992 roku (6 minut) potrzebowali mniej czasu, by dokonać tej sztuki w potyczce ligowej.
Dodatkowo dzięki tym trzem trafieniom kapitan Los Merengues wyprzedził dwie niekwestionowane klubowe legendy w pewnym osobliwym zestawieniu. Karim Benzema definitywnie wszedł na królewski Olimp po prześcignięciu Alfredo Di Stéfano oraz Raúla Gonzáleza i zyskaniu miana pierwszego zawodnika w historii Realu Madryt, który zdobył ponad 20 bramek w trakcie 11 sezonów. Słowem – geniusz, który stawia sobie pomnik za życia. Jego liczby w poszczególnych sezonach w białych barwach prezentują się następująco: 2009/10 – 9 goli, 2010/11 – 26 goli, 2011/12 – 32 gole, 2012/13 – 20 goli, 2013/14 – 24 gole, 2014/15 – 22 gole, 2015/16 – 28 goli, 2016/17 – 19 goli, 2017/18 – 12 goli, 2018/19 – 30 goli, 2019/20 – 27 goli, 2020/21 – 30 goli, 2021/22 – 44 gole.
„Pracowaliśmy nad mobilnością i rozbijaniem obrony drużyny przeciwnej. Karim strzelił trzy gole w siedem minut i pokazał bardzo dobrą formę. Praca, którą wykonał w trakcie przerwy na reprezentacje, bardzo mu pomogła”, powiedział na konferencji prasowej po meczu z Valladolidem Carlo Ancelotti. Ostatnie zdanie trenera jest jedną z kluczowych kwestii do zrozumienia spektakularnego występu Karima w przededniu inauguracji najważniejszego etapu całego sezonu. Kwiecień rozpoczął się od prawdziwej strzelaniny na Bernabéu i od odzyskania utęsknionej, najlepszej wersji francuskiej „dziewiątki”. Dodatkowa ciężka praca zawsze popłaca.
Po wcześniejszym wyprzedzeniu między innymi Di Stéfano, Puskása, Santillany czy Raúla 35-latek jest drugim najlepszym strzelcem w historii Realu Madryt. Odkąd zaczęła się jego długa metamorfoza po przybyciu do Madrytu w 2009 roku, jego liczby mówią same za siebie. W ciągu 14 sezonów Benzema zdobył łącznie 345 bramek, z czego 233 padło jego łupem w Primera División, 77 w Lidze Mistrzów, 22 w Copa del Rey, 4 w Klubowych Mistrzostwach Świata, 7 w Superpucharze Hiszpanii i 2 w Superpucharze Europy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze