Tytan Militão
Wartość rynkowa Brazylijczyka wciąż rośnie. Od odejścia z klubu Ramosa i Varane’a skoczyła ona o 133%. To tylko potwierdza jego niekwestionowaną rolę lidera defensywy Realu Madryt.
Fot. Getty Images
Czy Militão jest najlepszym środkowym obrońcą na świecie? „Tak, czy muszę dodawać coś jeszcze?”, potwierdzał na początku marca bez żadnych wątpliwości Carlo Ancelotti. Ponieważ to pytanie regularnie powtarza się na konferencjach prasowych, trener nie wahał się, odpowiadając na nie, w żadnym momencie tego sezonu. Nie inaczej było przed tygodniem. „On jest wśród najlepszych na świecie. Ma wszystko: jest szybki, dobrze radzi sobie z piłką, jest silny, dobrze gra głową… Jego wadą jest to, że czasami nie jest w 100% skoncentrowany. Nie jest doskonały”. Dla Carletto, nawet jeśli pokusił się o małe ostrzeżenie, by nie pozwolić mu osiąść na laurach, nie ma na świecie lepszego stopera od Édera Militão. Brazylijczyk przy swoim bezpardonowym futbolu ułatwia Włochowi ocenę swojego kunsztu i przy okazji sprawia, że jego wartość niesamowicie rośnie. Po najnowszej aktualizacji na portalu Transfermarkt były zawodnik FC Porto utrzymał tendencję zwyżkową. Jego wycena skoczyła z 60 do 70 milionów euro. W 2021 roku jego wartość wynosiła 30 milionów euro. W ciągu dwóch lat wzrosła ona zatem o 133%.
Militão rozgrywa niemal nieskazitelny sezon. Gdy Alaba zmaga się z kontuzjami i nie spełnia oczekiwań, a Rüdiger wciąż się adaptuje, to madrycka „trójka” jest pewniakiem pośród tych niewiadomych. Jeśli w ubiegłej kampanii był objawieniem, to w tej bieżącej jest prawdziwym liderem defensywy Realu Madryt. Te chwilowe rozkojarzenia, o których Ancelotti wspominał kilka dni temu, zauważalne szczególnie w jego pierwszym sezonie, sprawiały, że czasem sprawiał kłopot sobie i całej drużynie. Ale to już przeszłość, bo 25-latek zapanował nad tym i zamknął swoje niefrasobliwości na klucz. Na inny z pozostałych słabszych elementów – niepewność z piłką przy nodze oraz w trakcie jej wyprowadzania od tyłu – również znalazł lekarstwo. Brazylijczyk legitymuje się celnością podań na poziomie 89%, co składa się na 1714 udanych podań na przestrzeni trwającego sezonu. 124 z nich to długie zagrania i pod tym względem lepsi od niego w całym zespole są tylko Kroos (262) i Courtois (132).
Jednak największym tytanem, co oczywiste, jest w zadaniach defensywnych. Militão jest najlepszym graczem Królewskich w statystykach przechwytów (47), odbiorów (193), wybić piłki głową (61) i wygranych pojedynków powietrznych (67). Ponadto jest obrońcą (biorąc pod uwagę wszystkich piłkarzy, najlepsi są tutaj Vinícius i Camavinga), który wyszedł zwycięsko z największej liczby pojedynków ogółem (178). Do tego wszystkiego dokłada niezwykłą schludność, która – mimo intensywności, z jaką gra – sprawia, że w 35 meczach, w których spędził na boisku 2836 minut (czwarte miejsce w drużynie, przed nim są Vinícius, Valverde i Courtois), uzbierał tylko cztery żółte kartki (ósme miejsce w drużynie). Gwoździem programu, jaki serwuje w tym sezonie Éder, jest jego wkład w zdobywanie bramek. Dzięki swoim potężnym uderzeniom głową może pochwalić się już sześcioma strzelonymi golami. Najlepszym tego przykładem jest jego trafienie z Anfield, które dało Realowi prowadzenie.
Rakieta od 2021 roku
Obecnie daleko mu do tego niezdecydowanego Militão ze swoich dwóch pierwszych sezonów. Tego Militão, któremu ciążyła kwota 50 milionów euro, jaką Los Blancos wyłożyli na jego sprowadzenie, zapewniająca mu status najdroższego obrońcy w historii klubu. Jego przeciętna i chwiejna forma z początków w Madrycie sprawiła, że jego wycena rynkowa spadła do wspomnianych 30 milionów euro. Był styczeń 2021 roku, a jego ostatnia przerwa była związana z destabilizującą wszystko pandemią koronawirusa, ale od tego momentu Militão był niczym rakieta. Tamtego lata z klubem pożegnali się Ramos i Varane, a Brazylijczyk do grudnia podwoił swoją wartość do 60 milionów euro, która utrzymywała się aż do tej pory. W duecie z Alabą stworzył na środku obrony mur niemal nie do przejścia, który był jednym z fundamentów zdobytego w minionych rozgrywkach dubletu w postaci mistrzostwa Hiszpanii i Ligi Mistrzów. Co ciekawe, bez wsparcia ze strony najlepszej wersji Austriaka Militão nie ucierpiał, stworzył nowy mur (tym razem z Rüdigerem) i osiągnął jeszcze wyższy poziom. A to poskutkowało wzrostem wartości do 70 milionów euro.
Ancelotti stawia go na światowym szczycie wśród stoperów, ale Transfermarkt umieszcza go na trzeciej pozycji. Znajdujący się przed nim Rúben Dias z Manchesteru City i Joško Gvardiol z RB Lipsk wyceniani są jednak tylko na 5 milionów euro więcej. Z wartością sięgającą 75 milionów euro Portugalczyk i Chorwat plasują się na pierwszym miejscu, a za ich plecami ex aequo znajdują się właśnie Militão, Ronald Araújo (FC Barcelona), Matthijs de Ligt (Bayern) oraz Marquinhos (PSG). Tak wygląda sytuacja na światowej arenie. W La Lidze Brazylijczyk ma przed sobą sześciu wyżej wycenianych zawodników, bez względu na pozycję boiskową. Z czterema z nich dzieli szatnię, a są to Vinícius (120 milionów euro), Fede Valverde (100 milionów euro), Tchouaméni (90 milionów euro) i Rodrygo (80 milionów euro). Dwóch pozostałych to piłkarze Barcelony – Pedri (100 milionów euro) i Gavi (90 milionów euro). Tak czy inaczej, Éder Militão we własnej osobie jest już pełnoprawnym obywatelem piłkarskiego Olimpu.
Teraz obrońca jest na zgrupowaniu reprezentacji Brazylii, w której był graczem wyjściowej jedenastki już pod wodzą Tite na ubiegłorocznym mundialu. Przed nim jednak istotne wyzwanie. W Katarze grał jako prawy obrońca i musi aspirować do czegoś więcej. „Najlepszy stoper na świecie” musi być najlepszy również w Seleçao. Kontuzja Marquinhosa otwiera mu drzwi do rozpoczęcia zapewne przejściowego etapu tymczasowego selekcjonera Ramona Menezesa od mocnego uderzenia. Pierwszym przeciwnikiem w towarzyskiej potyczce rozgrywanej w Tangerze będzie Maroko (dziś o 23). Militão jest tytanem i liderem Realu Madryt. Przeniesienie tych cech i umiejętności na grunt reprezentacyjny oraz przede wszystkim osiągnięcie sukcesu z Brazylią jest jego kolejnym ośmiotysięcznikiem, który chce zdobyć.
***
Wyniki na żywo i przebieg sobotnich meczów możesz sprawdzić na platformie Flashscore.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze