Rodrygo: Żartujemy z Ancelottim, że będziemy razem tworzyć listy powołanych
Rodrygo Goes na zgrupowaniu reprezentacji Brazylii udzielił wywiadu Globo. Przedstawiamy najważniejsze opublikowane wypowiedzi piłkarza Realu Madryt z tej rozmowy.
Fot. Getty Images
– Plotki o Ancelottim? Żartujemy z nim: „Wow, trenerze, czekamy na ciebie w kadrze”. On odpowiada w żartach, że będziemy razem tworzyć listy powołanych. Że będziemy siadać we czwórkę [z Viníciusem i Militão] w jednym pokoju i pomagać powoływać [śmiech]. Rozmawiamy w żartach, ale każdy żart ma w sobie trochę prawdy. Sytuacja jest trudna, bo musiałby zostawić Real Madryt, by tu przyjść. Dlatego nie mogę stwierdzić z wyprzedzeniem, co się wydarzy, ale posiadanie go tutaj było zaszczytem.
– Brazylia kusi każdego? On ma szacunek dla Realu Madryt, ale jeśli odejdzie, to myślę, że będzie jednym z głównych kandydatów, by przyjść do tej reprezentacji.
– Ma doświadczenie. Potrafi prowadzić grupę i szatnię, co jest bardzo ważne. Czasami trener nie musi być najlepszy pod względem taktycznym, ale powie odpowiednie słowa i drużyna będzie za niego biegać. On jest świetny w szatni i to tworzy różnicę.
– Jako trener robi proste rzeczy, nie wymyśla za dużo. Rób, co chcesz robić na boisku. Czasami mamy dużo taktyki i dużo wytycznych, a możemy tego nie potrzebować. On nie robi taktycznych szaleństw. Stawia na proste rzeczy i to działa.
– Zmarnowany karny na mundialu? Nigdy nie pomyślałem, że mogę zmarnować karnego. To była niespodzianka. Wykorzystałem pięć poprzednich karnych. Nigdy nie uciekałem od odpowiedzialności, a błędy popełniają tylko ci, którzy podchodzą do uderzenia. Niestety przydarzyło się to mi i Marquinhosowi.
– Podejście do pierwszego karnego? Byłem gotowy strzelać jako pierwszy, bo wierzyłem w siebie. Gdy mnie zapytali, czy jestem gotowy, powiedziałem: „Strzelam”. O kolejności zdecydowali trenerzy. Dodałem: „Jeśli mam strzelać pierwszy, zrobię to”. Byłem do dyspozycji trenerów i podjęto decyzje także ze względu na mój wiek, bo byłem najmłodszy ze strzelających. Sam na nic nie naciskałem, ale byłem gotowy na wszystko. Poprosili, żebym strzelał pierwszy i zacząłem tę serię.
– Odpadnięcie z mundialu było jednym z najsmutniejszych wydarzeń w moim życiu z powodu tego, jaką mieliśmy drogę do pucharu. Szczególnie ja czułem, że gram bardzo dobrze na mundialu. Wchodziłem do gry i zawsze pomagałem drużynie. Wiele osób wysyłało mi wiadomości, żebym grał tak dalej. Mocno wierzyłem w siebie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze