Rodrygo szuka impulsu
Rodrygo na zgrupowaniu reprezentacji Brazylii poszuka impulsu przed wymagającym miesiącem w Realu Madryt. Brazylijczyk przyzwyczaja się do nowej roli w kadrze, w której jest już obecnie jednym z najbardziej doświadczonych piłkarzy. Cel numer jeden na najbliższe miesiące to zyskać status niekwestionowanego zawodnika pierwszego składu.
Fot. Getty Images
Rodrygo zaczyna się przyzwyczajać do nowej roli w reprezentacji Brazylii. Patrząc na listę powołanych nowego selekcjonera Ramona Menezesa nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że atakujący Królewskich powoli staje się jednym z „weteranów”. Wystarczy bowiem wspomnieć, że w obecnej kadrze znalazło się tylko 10 zawodników spośród wszystkich 26, którzy wyjechali na mundial w Katarze, po którym swoją trenerską przygodę z kadrą zakończył Tite. W tej dziesiątce znajdują się Éder Militão, Vinícius i właśnie Rodrygo, który w koszulce Canarinhos będzie szukał kluczowego impulsu przed końcówką sezonu w Realu Madryt.
Bez kontuzjowanych Neymara i Richarlisona 22-letni zawodnik Los Blancos może czuć się pewniakiem do jedenastki Brazylii na sobotni towarzyski mecz z Marokiem. Ostatni mundial był pierwszym wielkim turniejem Rodrygo w pierwszej reprezentacji – w Katarze rozegrał w sumie pięć meczów, zgromadził 179 minut i zanotował asystę przy bramce Casemiro w spotkaniu ze Szwajcarią. Mimo wszystko w kadrze staje obecnie przed podobnym wyzwaniem jak w Madrycie – definitywnie pożegnać się z rolą skutecznego zmiennika i stać się pełnoprawnym zawodnikiem pierwszego składu.
Menezes nie ukrywa, że jego misja jest tymczasowa: „Ja mam zobowiązania wobec drużyny U-20, ale jako pracownik Federacji wykonuję zadania, jakie mi powierzono”. Mimo wszystko brazylijski selekcjoner szybko udowodnił, że podczas swojej przygody z pierwszą reprezentacją będzie stawiał przede wszystkim na odmłodzenie kadry. Świadczy o tym chociażby fakt powołania takich zawodników jak Vitor Roque czy Andrey Santos, którzy byli gwiazdami ostatnich Mistrzostw Ameryki Południowej U-20.
Rodrygo chce wykorzystać najbliższe dni do tego, aby w szeregach reprezentacji nabrać rozbiegu przed definitywnym finiszem w Realu Madryt. W klubie Carlo Ancelotti pokazuje, że w jego podstawowej jedenastce na te najważniejsze mecze z reguły nie ma miejsca dla byłego zawodnika Santosu, który mimo wszystko zdążył już zgromadzić w obecnym sezonie 2569 minut. I chociaż powracające problemy zdrowotne Karima Benzemy pozwalały uwierzyć w to, że tym razem Rodrygo już na dobre wyważy drzwi do pierwszego składu, to w ostatnim czasie ponownie odgrywa rolę jedynie tego dwunastego zawodnika.
Kolejny krok
W pierwszym meczu z Liverpoolem na Anfield brazylijski atakujący wyszedł w pierwszym składzie, by w rewanżu z Anglikami na boisku pojawić się dopiero w 82. minucie spotkania. Podobnie było w ostatnim Klasyku na Camp Nou, gdy Ancelotti postanowił go wpuścić w 62. minucie. Ta podstawowa jedenastka zdecydowanie zbyt często wymyka się Rodrygo z rąk. I to mimo faktu, że pod względem strzeleckim notuje swój najlepszy sezon w karierze – dziesięć bramek, osiem asyst i czynny udział przy bramce średnio raz na 142 minuty.
Najbliższe tygodnie w klubie to rewanż w Copa del Rey z Barceloną, w którym Królewscy potrzebują remontady, aby awansować do finału i dwumecz w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Chelsea. Rodrygo liczy na to, że w każdym z tych starć będzie mógł odegrać ważną rolę. Aby to jednak było możliwe, musi jak najlepiej wykorzystać najbliższe dni w reprezentacji, w której jego status zdecydowanie poszedł w górę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze