Ancelotti: Jeśli będziemy grać dalej w taki sposób, to coś wygramy
Carlo Ancelotti pojawił się na konferencji prasowej po ligowym Klasyku z Barceloną. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Camp Nou.
Fot. Getty Images
[El País] Tracicie w tym momencie 12 punktów do liderującej Barcelony. Oni mają świetny rytm, ale na etapie 2/3 rozgrywek to ciągle ogromna strata. Jak może pan wytłumaczyć taką różnicę w punktach?
To proste. Mieli większą ciągłość niż my.
[SER] Czy uznaje pan ligę za przegraną? I czy może pan wytłumaczyć zmiany? Ostatecznie nie dały efektu.
Jak mówię: mamy większą stratę niż przed meczem i jest jeszcze trudniej, ale to nie znaczy, że nie myślimy o rozgrywaniu kolejnych meczów ligowych. Będziemy je rozgrywać aż do ostatniego na maksa, jak robiliśmy dotychczas. Zmiany... Myślę, że ustawienie się nie zmieniało. Zmieniały się tylko charakterystyki osobiste. Pierwsze dwie zmiany: Nacho za Mendy'ego, bo Nacho miał żółtą kartkę, a Rodrygo wprowadziłem za Kroosa, by dodać umiejętności ofensywnych. Następnie wprowadziłem trzech pomocników, by wprowadzić więcej energii, czyli Asensio, Tchouaméniego i Ceballosa. Nic nowego. Zmiany dały impuls drużynie, bo od 70. minuty spróbowaliśmy wszystkiego. Mieliśmy okazje, graliśmy szybko, strzeliliśmy gola... Mecz był wygrany.
[Radio Nacional] Mówi pan, że zmiany dały impuls. Czy nie żałuje pan, że nie przeprowadził ich wcześniej?
Zmienianie w 45. minucie po bardzo dobrej pierwszej połowie wydaje mi się absurdem. Zmieniłem od 60. minuty, by dodać ofensywnego impulsu zespołowi.
[OkDiario] Jak czuje się szatnia, która widziała to zwycięstwo, ale wkroczył VAR i ostatecznie przegraliście mecz i pewnie ligę?
Jesteśmy smutni i to nas boli, ale jesteśmy też dumni z drużyny i rozegranego meczu. Nasz zmartwienie to dalsze rozgrywanie meczów w taki sposób, bo jeśli będziemy dalej grać w taki sposób do końca sezonu, to coś wygramy. To na pewno.
[Onda Cero] Chcę pozostać przy zmianach. W 61. minucie weszli Rodrygo i Mendy. Mendy, bo Nacho miał kartkę. Po nich jednak czekał pan 15 minut z kolejnymi zmianami, gdy drużyna wydawała się potrzebować mocy fizycznej. Gdy dokonał pan tych trzech zmian, wasza twarz się zmieniła. Mieliście okazje, anulowanego gola i wyglądaliście inaczej. Dlaczego nie zmieniał pan wcześniej?
Bo wykonanie 5 zmian w 60. minucie wydaje mi się dziwne. Dokonujesz więc tych dwóch zmian, by być bardziej ofensywnym... Zmieniłem w 75. minucie?
Tak.
I kiedy miałem zmienić? W 70.? Nie wiem... Trzech ostatnich zmian dokonałem, by dodać energii. Jak mówię, to był kompletny mecz od pierwszej do ostatniej minut. Nie wygraliśmy. Dlaczego? Bo... [7 sekund zastanawiania się] Był spalony, co do którego ciągle mamy wątpliwości. Nie jest pewny. Nie jest 100%. Mamy wątpliwość i wracamy do Madrytu z wątpliwością.
[COPE] To trzecia porażka z Barceloną w tym sezonie. Czy może wprowadzić do szatni wątpliwości na końcówkę sezonu?
Nie. Jak mówię... Mieliśmy wątpliwości po meczu w Superpucharze, który w niczym nie był dobry. Dzisiaj nie możemy mieć wątpliwości po takim meczu. Zagraliśmy na trudnym terenie z trudnym rywalem i graliśmy bardzo dobrze. Czasami taki mecz daje ci wynik, a dzisiaj nie zasłużyliśmy na porażkę. Szczerze.
[El Mundo] Mówi pan, że wracacie z wątpliwością wobec analizy tego spalonego. Jakie ma pan przemyślenia o systemie VAR? Jest pan w piłce od wielu lat. Co sądzi pan o tych liniach i sytuacji z taką ich bliskością? Ten gol czy ta decyzja w praktyce rozstrzygają ligę...
Nie wiem... Naprawdę nie wiem... Na pewno spalone były dosyć klarowne szczególnie na mundialu przy półautomacie. Tam wszystko wyglądało bardzo klarownie. Pozostaję z tą wątpliwością, ale to też wiele nie zmienia. Mecz jest przegrany, a ja pozostaję z tą wątpliwością. Czy to był spalony? Nie wiem. Nie jestem pewny. Jeśli VAR jest pewny, świetnie, dobrze.
[The Athletic] Powiedział pan w pierwszym pytaniu, że w porównaniu do Barcelony zabrakło wam ciągłości. Dlaczego?
Nie, nie powiedziałem tego.
Powiedział pan, że mieli większą ciągłość od was.
Ale o kim?
O Barcelonie.
Tutaj to powiedziałem? [zwraca się do oficera] Powiedziałem to?
W sezonie...
A, w sezonie! Tak, jasne, jasne. [śmiech] Tak, to prawda.
Jakie są powody tej sytuacji? Kosztuje was zaangażowanie się w ligę?
Jak powiedziałem, wiele kosztował nas styczeń, bo po mundialu długo zajęło nam znalezienie dobrej formy i dojście do obecnej formy. Teraz jest z nami bardzo dobrze i myślę, że w bardzo dobry sposób zakończymy sezon.
[Radio MARCA] Mówił pan przed meczem, że macie straty w lidze i Pucharze Króla oraz równą sytuację w Lidze Mistrzów. Czy przy powiększonej stracie w lidze na pańskiej liście priorytetów liga spada na trzecie miejsce?
Lista priorytetów to dobre przygotowanie się do meczów. Uważam, że tylko dobre przygotowanie się do pozostających meczów może pozwolić nam na dobre dokończenie sezonu. Przy tym, wyjeżdżam z tego meczu bardzo dumny z drużyny, bo jestem pewny, że mecz był bardzo dobry, zmiany były bardzo dobrze, trener zrobił bardzo dobre zmiany [uśmiech], zmiennicy dali impuls zespołowi i będziemy walczyć do końca we wszystkich rozgrywkach. Z dużą, dużą, bardzo dużą pewnością siebie.
[AS] Więc ciągle pan wierzy, że przy 12 punktach straty ciągle możecie wygrać La Ligę?
Na pewno będziemy walczyć.
[Periodico de España] Vinícius rozegrał bardzo dobrą pierwszą połowę, ale w pewnym momencie się odłączył. Mieliście jednak rozmowę i on wrócił do meczu, biorąc na siebie atak zespołu. Jak ocenia pan jego mecz?
Patrząc na jakość Araújo, uważam, że Vinícius rozegrał dzisiaj wielki mecz. Odpowiedni na jakość Araújo. Grał bardzo dobrze, nacierał wiele razy, wygrywał pojedynki. Jego mecz był taki jak zawsze, czyli na topie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze