Cel: podbić Camp Nou
Brazylijczyk, który jest najważniejszym ogniwem Realu Madryt w ofensywie, poszuka dziś swojego pierwszego gola na stadionie Barcelony.
Fot. Getty Images
Vinícius Júnior nie odpoczywa. Jego stalowe nogi nie znają słowa „rotacja”, co potwierdzają statystyki. Brazylijczyk rozegrał w bieżącym sezonie 40 spotkań, z czego 39 w wyjściowym składzie, w których spędził na murawie 3510 minut. Żaden inny napastnik na świecie nie grał tyle, co Vini. Jego warunki fizyczne i wiek sprawiają, że Ancelotti nie musi martwić się o zawodnika, który gra niemal wszystko od deski do deski i nie wykazuje oznak zmęczenia.
Dziś na drodze Viniego pojawia się Klasyk, jedno z najgorętszych spotkań sezonu. 22-latek znajdzie się w centrum uwagi trybun, podobnie jak w poprzednim w sezonie, w którym Real Madryt wygrał na Camp Nou 2:1, a rajdy Brazylijczyka były jedną z najgroźniejszych broni drużyny Carlo Ancelottiego. Camp Nou to zawsze gwarancja krewkich słów wiązanek padających z trybun w kierunku Realu Madryt i jego najważniejszego i najbardziej kluczowego zawodnika.
Vini, który w bieżącym sezonie zdobył już 19 bramek i zanotował 10 asyst, stanie do kolejnego pojedynku z Ronaldem Araújo – defensorem, który chyba najlepiej radził sobie z kryciem brazylijskiego napastnika w tym sezonie. To wielkie wyzwanie dla Viníciusa, który dziś pragnie dopisać Camp Nou do listy stadionów, na których wpisał się na listę strzelców. Po dublecie na Anfield, golu na Etihad i, przede wszystkim, w finale na Saint-Denis, Vini spróbuje dziś uciszyć Camp Nou. Do tej pory Brazylijczyk strzelił Barcelonie dwa gole: jednego na Bernabéu tuż przed wybuchem pandemii, a drugiego w Superpucharze w Arabii Saudyjskiej ponad rok temu.
Blaugrana to przeciwnik, z którym Vinícius rozegrał najwięcej meczów w koszulce Los Blancos (z dzisiejszym 13). Na Camp Nou grał 3 razy i nie zaznał ani jednej porażki. Dwa z tych spotkań zakończyły się zwycięstwami (3:1 i 2:1 w La Lidze), a jeden remisem (1:1 w Pucharze Króla). Niemniej, przez 270 minut gry na Camp Nou nie zdobył żadnej bramki, ani nie zanotował asysty.
Strzelenie gola na stadionie Barçy to szczególny moment dla każdego piłkarza Realu Madryt, a tym bardziej dla tych, którzy – jak Vinícius – stanowią o sile ofensywnej zespołu. Di Stéfano trafił do siatki już w 7. minucie swojej pierwszej wizyty w Barcelonie. Rzecz działa się jeszcze na Les Corts w lutym 1954 roku. Argentyńczyk dał prowadzenie Królewskim, którzy ostatecznie przegrali wysoko 1:5. Cristiano na swojego gola na Camp Nou musiał czekać do czwartego meczu, kiedy to wpisał się na listę strzelców w przegranym 2:3 spotkaniu o Superpuchar Hiszpanii w 2012 roku. W tym samym starciu pierwszego gola na stadionie Barcelony strzelił Benzema. Raúl rozpoczął strzelanie na Camp Nou podczas swojej piątej wizyty, w Superpucharze Hiszpanii w sierpniu 1997 roku. Ronaldo, podobnie jak Di Stéfano, trafił do siatki za pierwszym razem. 6 grudnia 2003 roku Brazylijczyk trafił na 2:1 i zakończył niechlubną serię 20 lat bez ligowego zwycięstwa Realu Madryt na stadionie Barcelony.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze