Ancelotti: Barcelona jest lwem i to nie jest festyn
Carlo Ancelotti pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym ligowym Klasykiem z Barceloną. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
Fot. Getty Images
[RMTV] Z pańskiego doświadczenia, co jest szczególnie ważne, by odnieść zwycięstwo w tak ważnym meczu?
Myślę, że trzeba cieszyć się momentem bycia pierwszoplanową postacią ważnego meczu. Trzeba się dobrze przygotować i zagrać jak najlepiej. Możesz wygrać tylko wtedy, gdy potrafisz pokazać najlepszą grę w każdym względzie: indywidualnym, drużynowym, defensywnym i ofensywnym.
[COPE] Podchodzimy do końcówki pańskiego czwartego sezonu w Realu Madryt. Wygrał pan 9 tytułów, wśród nich dwie Ligi Mistrzów i jedno mistrzostwo. W drugim etapie przejął pan zespół po sezonie bez tytułów. Moje pytanie brzmi: czy niezależnie od wydarzeń w końcówce sezonu uważa pan, że ma pan wystarczające zasługi, by zostać tu na kolejny sezon?
[śmiech] Tej oceny musi dokonać klub, a nie ja. Ja mówiłem wiele razy, że zostałbym tu na całe życie. Myślę, że to jest niemożliwe, a tę decyzję musi podjąć klub i podejmie ją niezależnie od wszystkiego po zakończeniu sezonu. Przy tym moje myślenie jest takie, że chcę tu zostać i mam nadzieję, że tak będzie. Nie ma to jednak wielkiego znaczenia, co zdecyduje klub, bo ja cieszę się tu każdym dniem. Jeśli klub będzie mnie tu chciał, będę się tym cieszyć. Jeśli klub będzie chciał mnie na 3 miesiące, będę się tym cieszyć. Jeśli na 3 lata, też będę się cieszyć. Jasne jest, że niezależnie od wszystkiego będę wdzięczny klubowi do końca życia.
[Onda Cero] Chcę zostać przy tym temacie. Wygrał pan już w tym sezonie dwa tytuły, czyli Superpuchar Europy i klubowe mistrzostwo świata, a w grze pozostają trzy kolejne. Niepisana zasada w Realu Madryt mówi, że jeśli trener nie wygrywa niczego z ligi, Ligi Mistrzów i Pucharu Króla, to trener nie utrzymuje się na stanowisku. Nie byłby to pierwszy ani tym bardziej ostatni taki przypadek. Dla pana to sprawiedliwa zasada?
Zmieniają się zasady pisane. Wyobrażam sobie, że mogą zmieniać się także niepisane. Jestem jednak przekonany, że w tym sezonie coś wygramy, więc ten temat jest zakończony [uśmiech; śmiech sali].
[La Sexta] Czy jeśli Real nie pokona jutro Barcelony, to liga się zakończy?
Nie wiem. Nie myślimy o tym. Myślimy o wygraniu jutrzejszego meczu. A co będzie potem i co będzie, jeśli nie wygramy, to pomyślimy o tym potem. Dzisiaj myślimy o zwycięstwie w jutrzejszym dniu.
[OkDiario] Po meczu z Liverpoolem i grze Kroosa oraz Modricia, czy pana zaskakuje, że wątpi się w tych piłkarzy?
Tak, zaskakuje mnie. Bo pozostają najlepsi.
[SER] Odbiję piłeczkę: jaki tytuł widzi pan w zasięgu wygrania? Mówił pan już, że chciałby pan Milanu w finale Ligi Mistrzów, przy całym szacunku dla reszty.
Może do tego dojść. Liczby mówią: mamy stratę w Pucharze Króla, mamy stratę w La Lidze i nie mamy straty w Lidze Mistrzów. Nie wiem, co się wydarzy. Jutro możemy zmniejszyć trochę stratę w La Lidze i o tym dzisiaj myślimy.
[RTVE] W pucharowym starciu zaskoczyła nas defensywna gra Barcelony. Czy jutro spodziewa się pan podobnego meczu z tak zamkniętą Barceloną?
Trudno określić, jaki to będzie mecz, bo każde spotkanie ma swoją historię. Prawda jest taka, że Barcelona broniła się w dużym stopniu w ostatnim meczu, bo wyszli na prowadzenie i w drugiej połowie myśleli o defensywie. Teraz mecz może być inny zależnie od przebiegu spotkania. Jeśli my czy oni trafimy szybko, to starcie może potoczyć się w tym lub innym kierunku.
[Radio Nacional] Czy taka strata sprawia, że jutro wystawicie ofensywniejsze ustawienie? Podejmiecie większe ryzyko?
Jutro zagramy ofensywnie, tak. Ofensywnie bez ryzyka.
[El País] Dotychczas przed starciami z Barceloną stawiał pan na pragmatyzm. Czy w ostatnich miesiącach Barcelona zbliżyła się do tego nastawienia, o którym tyle pan mówił?
Ponad pragmatyzmem widzę bardzo solidny zespół w obronie. Stracili bardzo niewiele bramek, co oznacza, że mają poważne zaangażowanie defensywne. To pozwoliło im też na wygrywanie meczów, gdy cierpieli trochę ponad normę.
[MARCA] Czy może pan ocenić losowanie Ligi Mistrzów? Mówi pan, że w Lidze Mistrzów nie macie strat do odrabiania, ale będziecie rozgrywać rewanże na wyjazdach. Czy będzie jeszcze trudniej niż w poprzednim sezonie?
Nie wiem... Tego nie wiem. To prawda, że w poprzednim sezonie rewanże w domu bardzo nam pomogły. Nie wiem jednak, czy to nasza strata. Brak podwójnej wartości goli wyjazdowych sprawia, że za wiele to nie zmienia. Tak przynajmniej uważam. Nie myślę jednak o rewanżach. Myślę, że Bernabéu pomoże nam w pierwszym spotkaniu, to na pewno.
[AS] W ostatnich Klasykach Barcelona wystawiała Araújo na Viníciusa i trochę anulowała jego grę. Czy wykonaliście specjalną pracę nad tym, by on nie wyłączał się z meczu? Szczególnie dlatego, że gdy Vinícius się blokuje i irytuje, to trudniej mu iść do przodu.
Hmm... Tak, to prawda, że miał większe trudności w ostatnich meczach, ale Vinícius to zawsze Vinícius. Myślę, że jego ruchliwość, którą musi mieć w meczu, może pomóc mu w najlepszej grze w jutrzejszym meczu. [chwila ciszy] Myślę nad wystawieniem go na prawym skrzydle. Zobaczymy. [pomruk na sali] Vinícius może grać na prawym boku, prawda? [uśmiech]
[Radio MARCA] Zmienię pytanie i zapytam o Viníciusa.
Wystawiłbyś go na prawym skrzydle, co?
Spróbowałbym go na prawym skrzydle! Zobaczmy, co się wydarzy.
[śmiech] Zobaczymy, tak.
Rodrygo wtedy mógłby wejść na lewy bok. Nie byłoby to złe.
Tak...
Czy to jest na poważnie? Czy naprawdę pan o tym myśli? I jak czuje się Benzema? Jest gotowy do gry?
Benzema czuje się dobrze, zagra. I oczywiście, że nie, to nie było na poważnie [uśmiech]. Jednak jego ruchliwość może być ważna, ten brak jednej pozycji. Brak jasnego odnośnika w ataku rywala, to dodatkowy problem dla defensywy. To jest normalne. Dlatego Vinícius zagra na lewej stronie, mając większą mobilność.
[El Mundo] W październiku 2021 roku, przed wielkimi sukcesami w poprzednim sezonie, mówił pan o poczuciu strachu i że jest on dobry, bo wtedy nie traktujesz starcia z lwem, jak gdyby był on kotem. Czy po tylu zdobytych tytułach wciąż czuje pan strach przed takimi meczami? Czy coś się zmieniło? I Barcelona to lew czy kot?
Jutro musimy patrzeć na to, jak na lwa, a nie kota. Jeśli pomyślisz, że Barcelona jest kotem, to zrobisz z tego festyn. A to nie jest festyn, to ważny mecz. Musimy walczyć do końca. Musimy być zaangażowani i mocni, by pokazać najlepszą grę. Przy tym zawsze czuję strach. Czy może zmartwienie... Strach czy zmartwienie, to zawsze istnieje przed meczem. To cię nie opuszcza. Dla mnie osobiście najtrudniejsze są ostatnie godziny przed meczem.
[Goal] Latem powiedział pan, że tercet Casemiro, Kroos i Modrić to Trójkąt Bermudzki. Czy Camavinga zastąpił już Casemiro i jest częścią tego trójkąta?
Myślę, że w tym momencie Eduardo radzi sobie dobrze i ma dobry okres, jak dobrze w pierwszej części sezonu grał Tchouaméni. Myślę, że obaj świetnie zastąpili legendę i zawodnika, który przez wiele lat był najlepszy na tej pozycji. Myślę, że Real z tą dwójką może bardzo dobrze planować przyszłość w kontekście zastąpienia legendy i fantastycznego gracza na tej pozycji.
[Relevo] Jak chce pan rozwiązać problem Viníciusa z Araújo? Czy może poprzez dostawienie do ataku mediapunty, który stworzy u Araújo więcej wątpliwości? Oraz co zrobicie z pozycją Gaviego schodzącego ze skrzydła do środka, co tak zraniło was w Superpucharze Hiszpanii? Czy macie na to jakiś specjalny plan?
Mamy plan, bo dobrze się znamy. Nie mamy sekretów. To jasne, że wszelkie analizy przed meczem dotyczą tego, jak ich zranić czy stworzyć problemy i jak uniknąć problemów z ich grą. To będzie towarzyszyć nam do gwizdka sędziego.
[The Athletic] Od stycznia powtarzał pan, że drużyna czuje się coraz lepiej pod względem fizycznym. Czy dzisiaj zespół doszedł do swojego maksimum pod względem gry?
Myślę, że od 22 stycznia do dzisiaj drużyna radziła sobie bardzo dobrze. Dane fizyczne i techniczne to potwierdzają. Mamy dobre okres. Także pod względem mentalnym, bo jesteśmy bardzo zmotywowani i podekscytowani tym, co może się wydarzyć przez te trzy miesiące. Uważam, że również pod względem taktycznym i technicznym ekipa mocno się poprawiła. Jest solidniejsza w obronie i efektywniejsza w ataku, pomijając kilka meczów, w których nie poszło nam dobrze. Jednak uważam, że ta końcówka może być dla nas dobra.
[TNT Sports Brasil] Mówi pan o solidności defensywnej zespołu. Ostatnio powiedział pan, że uznaje Militão za jednego z najlepszych obrońców na świecie, jeśli nie najlepszego. W jakich aspektach fizycznych i mentalnych uznaje go pan za jednego z najlepszych?
Może tracę trochę wiarygodności, bo powiedziałem, że Vinícius jest najlepszy na świecie, a dzisiaj powiem, że Militão to najlepszy obrońca na świecie. Jednak uważam, że taka jest prawda. Jestem dosyć szczery. Dla mnie Militão jest... Nie mogę powiedzieć najlepszy, ale jest wśród najlepszych, bo Militão ma wszystko: jest bardzo szybki, bardzo mocny w 1 na 1, świetny z piłką, świetnie gra głową... Nie brakuje mu niczego. Jego wada czasami jest taka, że nie zawsze jest w 100% skoncentrowany. Nie mogę stwierdzić, że jest perfekcyjny. Nie jest perfekcyjny. Nie jest też aż tak przystojny [uśmiech Carlo, śmiech sali].
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze