Hazard: Chciałbym zostać w Realu Madryt
Eden Hazard udzielił wywiadu belgijskiemu RTBF. Przedstawiamy wypowiedzi piłkarza Realu Madryt na temat jego sytuacji w klubie.
Fot. Getty Images
– Plotki o odejściu? Chciałbym zostać. Zawsze to mówiłem. Mam nadzieję na grę. Oczekuję tylko jednego: bycia na boisku, by udowodnić, że ciągle wiem, jak grać w piłkę. Ludzie mają wątpliwości i to jest normalne. Bardzo dobrze to rozumiem. Jednak ja widzę to tak, że ciągle tu jestem w następnym sezonie. Transfer nie jest na mojej liście. Nigdy jednak nie wiadomo.
– Czy coś może zmienić moje zdanie? Nie wiem. Myślę tylko o graniu. Dlatego też nie myślę w ogóle o odejściu. Głęboko w sobie wierzę, że mogę coś tu dać. Tak czuję, po prostu. Jeśli wniosę chociaż trochę, ludzie znowu mi zaufają. Mogą nawet stwierdzić, że popełnili błąd, gdy mnie skreślili. Potrzebuję tylko minut w nogach.
– Widzieliśmy na mundialu, że zagrałem jeden mecz, drugi mecz, trzeci mecz i szedłem do góry. Dlatego nie mówię, że po trzech miesiącach bez gry nagle wejdę i strzelę pięć goli. Nie, potrzebuję trochę czasu, a w Realu... nie ma czasu. Jednak wiem, że ciągle mogę coś wnieść.
– Najbardziej tęsknię za grą, za byciem na boisku, za poczuciem bycia ważnym. Kiedy czujesz się ważny, kiedy jesteś pewny siebie, kiedy kibice cię wspierają, to jest łatwiej. Możesz być najlepszy i ciągle zrobisz jakiś błąd, ale ludzie wtedy to rozumieją. Kiedy jesteś w trudniej sytuacji, to ludziom trudno wpuścić cię do gry. Jak mogę z tego wyjść? Grając, cieszą się grą, rozgrywając minuty, popełniając błędy, podejmując dobre decyzje, zyskując pewność siebie...
– Chcę grać, tęsknię za grą. Chcę cieszyć się na boisku. Trening jest dobry, ale przy życiu trzymają nas mecze. W głębie wiem, że mogę dać coś drużynie i oby trener na mnie liczył. Zobaczymy, czy wrócę do gry w końcówce sezonu. Czy sam w to wątpię? Mam do tego prawo. Minęły trzy miesiące od czasu, gdy trener ze mnie skorzystał. Dlatego trochę wątpię. Ode mnie jednak zależy, by pokazać mu na treningu, że może ze mnie skorzystać. Jak tłumaczę sam sobie jego decyzje? Że ma piłkarzy, którzy grają dobrze, że drużyna wygrywa i że trudno coś zmienić. Zapewne w jego oczach zasługuję na mniej niż inni. Musisz zapytać go.
– Stosunki z Ancelottim? Jest między nami szacunek. Jednak nie powiem, że ze sobą rozmawiamy, bo nie rozmawiamy. Jednak zawsze będzie ten szacunek. Nawet jeśli już mnie nie wystawi... to muszę mieć szacunek dla takiego gościa jak Carlo Ancelotti. Za to, co reprezentuje dla futbolu i co zrobił w swojej karierze. Nie mam z nim problemu.
– Sytuacja, w której trener nie rozmawia z wielkim piłkarzem swojego zespołu? Aj, ale ja nie jestem wielkim piłkarzem, to też ma znaczenie [śmiech]. Przyszedłem za Zidane'a, a po nim przyszedł Ancelotti. Dzisiaj są piłkarze, którzy grają tu dobrze... Akceptuję moją sytuację i pracuję, by ją zmienić.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze