Advertisement
Menu
/ rtbf.be

„Nie widziałem siebie niegrającego w Realu i przyjeżdżającego grać w kadrze”

Eden Hazard w grudniu na portalach społecznościowych ogłosił zakończenie kariery reprezentacyjnej. Teraz w wywiadzie z belgijską RTBF potwierdził swoją decyzję i opowiedział o jej kulisach.

Foto: „Nie widziałem siebie niegrającego w Realu i przyjeżdżającego grać w kadrze”
Fot. Getty Images

Decyzja o zakończeniu gry w reprezentacji? Potrzebowałem tego. Wiedziałem wcześniej, że przestanę grać dla kadry po mundialu. Byłem trochę smutny przez to, jak poszedł nam ten turniej. Szczególnie po opublikowaniu coś poczułem. Zobaczyłem, że ludzie byli trochę smutni. W tamtym czasie byłem z rodziną w Nowym Jorku i byłem blisko łez, ale reakcja byłych kolegów i ludzi z drużyny ociepliła mi serce.

– Reakcja rodziny? Oni już o tym wiedzieli. Byli smutni i zareagowali trochę jak kibice. Będą jednak szczęśliwi w przyszłości, bo czas z reprezentacją był czas, którego nie spędzałem z nimi i teraz będę mógł to robić. Będę mieć więcej wolnego czasu także dla nich. Myślę, że cieszą się również moi rodzice, bo widzieli, że w ostatnich latach nie szło mi dobrze. Tak naprawdę za dużo o tym nie rozmawialiśmy. Po prostu powiedzieli mi, że to moja decyzja i w końcu zrobię, co chciałem. Zaakceptowali to.

– Kolegom powiedziałem o decyzji po ostatnim meczu mundialu w autokarze. Przynajmniej niektórym, z którymi grałem przez kilka lat. Ich reakcja sprawiła, że zrobiło mi się cieplej na sercu. Oczekiwałem, że powiedzą, że to normalne, bo nie gra za wiele, ale nie, byli zaskoczeni.

– Mundial nie był decydujący. Dobry występ nie zmieniłby decyzji, bo podjąłem ją wcześniej. To po prostu był czas, żeby się zatrzymać. Czynników było kilka. Zacząłem o tym myśleć po ostatnim EURO. Wtedy ciężko pracowałem, ale doznałem kontuzji i nie mogłem zagrać z Włochami. To naruszyło moje morale. Jest tego jednak więcej... Tutaj w Madrycie jestem z Tonim Kroosem, który dwa lata temu opuścił reprezentację Niemiec i powtarza mi, że gdy reszta wyjeżdża na reprezentacje, on cieszy się czasem z dziećmi. Do tego odszedł selekcjoner, z którym miałem świetne stosunki. Mamy teraz w kadrze młodych zawodników, którzy dorastają. Nie widziałem siebie niegrającego w Realu i potem przyjeżdżającego na zgrupowanie kadry, by grać, gdy zasługują na to młodzi gracze. Myślę, że mamy teraz bardzo dobrych piłkarzy. Pokażą nam swój talent w tych najbliższych miesiącach.

– Czy utrzymuję kontakt z kolegami z kadry? Nie jest źle. Na pewno z Thibaut Courtois, bo jest moim kolegą w Realu. Oczywiście także z bratem Thorganem. W Madrycie mieszkają też Axel Witsel i Yannick Carrsco. Do tego rozmawiam z Batshuayiem. Także z Romelu Lukaku, z nim zawsze się kontaktujemy. Mieliśmy razem dobry czas. Byli moimi kolegami, ale są też moimi przyjaciółmi. Po czasie pewne przyjaźnie są silniejsze niż inne.

– Możliwa jest zmiana decyzji, jak robili to Messi, Zidane czy Pelé? Inni tak robili, ale nie ja. Jestem w 100% pewny tej decyzji. Nie widzę siebie grającego dla reprezentacji. Nigdy nie miałem w głowie powrotu. Te myśli o reprezentacji po prostu ustały. Oczywiście działo się to powoli przy naszej historii i robisz to niechętnie. Inni też ciągle grali w klubach, ja gram teraz dużo mniej. Nie widzę tego powrotu, a szczególnie przy tak mocnej nowej generacji.

– Ławka w meczu z Chorwacją? To była niespodzianka. Myślałem, że zagram. Trener powiedział mi dwie godziny przed meczem. To jego decyzja, akceptuję ją. Chciałem być na boisku, ale nie obwiniam go. Mieliśmy świetny mecz, zabrakło po prostu bramki.

– Byłem zadowolony z mojego meczu z Marokiem, ale następnego dnia nie trenowałem, bo miałem problem z mięśniem przywodzicielem. Trener Martínez w tłumaczeniu decyzji o posadzeniu na ławce też mówił o powodach medycznych. W jego głowie nie wyobrażał sobie, że zagram od początku w trzecim meczu z rzędu, chociaż musieliśmy wygrać, by awansować. Planował to tak, że nie zagram w tym spotkaniu, aby być gotowym na 1/8 finału. Nie mam z nim żadnego problemu. Bardzo go szanuję. Przeżyliśmy razem wiele i najłatwiej byłoby mi powiedzieć, że powinien dać mi więcej minut w ostatnim meczu. Takie są jednak decyzje trenerów. Gdybyśmy wygrali i awansowali, to wszyscy chwaliliby jego decyzje. Ja nigdy go nie skrytykuję. Wiem, co wniósł do naszej drużyny i naszego kraju.

– Kłótnia po porażce z Marokiem? W tych raportach było niewiele prawdy. Nasze stosunki były zawsze dobre. Ja nie widziałem tego napięcia i nikt z nikim się nie pobił. Niemożliwe było, żebym walczył z Vertonghenem, bo szanujemy siebie nawzajem i wolimy mówić sobie rzeczy wprost. Gdybym ja miał wybór, nie organizowałbym takiego spotkania drużyny. W piłce utarło się, że po porażce trzeba się spotkać i dyskutować. Nie, mieliśmy zły mecz i wszyscy o tym wiedzieliśmy. Mogliśmy wyjść na trening kolejnego dnia z pragnieniem poprawienia się. Zawsze mówię, że najlepsze rozwiązanie problemu to boisko treningowego. Mecz z Chorwacją było dobry, ale niestety nie wystarczył do awansu. Mieliśmy wcześniej takie rozmowy, ale mniejsze. Pierwszy raz to spotkanie było tak duże. Skarżyliśmy się na całą drużynę, a nie indywidualności. Nikogo nie zaatakowano. Nikt nie usłyszał, że się nie nadaje. W klubach i reprezentacjach często dochodzi do takich rozmów. Niektórzy lubią rozmawiać. Kiedy grasz profesjonalnie, wiesz, że może do tego dochodzić, szczególnie przy dużych oczekiwaniach. Kiedy grasz dla małego zespołu, to przy całym szacunku przegrywanie jest normalniejsze. Kiedy jesteś na przykład w Realu i przegrasz dwa mecze z rzędu, to napięcie jest trochę większe.

– Reakcja na krytykę przy braku gry w Madrycie? Absolutnie to mnie nie bolało. Wszyscy rozmawiali o tym, że Trossard powinien mnie zastąpić, bo miał świetny sezon. Nawet ja zastanawiałem się, dlaczego gram, gdy on zostaje na ławce. To normalne, że ludzie tak myśleli. Szczególnie po sparingu z Egiptem, gdzie nie rozegrałem dobrego meczu. Cristiano nie wychodził w jedenastce w ostatnich meczach Portugalii na mundialu, ale to ciągle Cristiano w Portugalii. To działa jeszcze mocniej z Edenem w Belgii. Taki jest jednak futbol, że wchodzą młodzi gracze i chcą zabrać ci miejsce. Ja sam w wieku 16 lat zabrałem w Lille miejsce Bastosa. To jest futbol.

– Tedesco nowym selekcjonerem? Byłem zaskoczony. Spodziewałem się Thierry'ego Henry'ego. Rozumiem proces selekcji i zamknięcie poprzedniego rozdziału. Nie znam Tedesco. Rozmawiałem o nim z 2-3 piłkarzami Realu i mówili, że to bardzo dobry trener. Ciągle ma w kadrze Hazarda, więc może iść mu tylko dobrze [śmiech].

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!