Advertisement
Menu
/ as.com

Asensio ma liczby

Marco Asensio ponownie odegrał rolę rezerwowego. Hiszpański pomocnik rozpoczął mecz z Espanyolem na ławce, ale kiedy dostał już szasnę, odwdzięczył się w najlepszy możliwy sposób, zdobywając gola na 3:1. 27-latek jest tym samym drugim najskuteczniejszym graczem Królewskich, jeśli chodzi o stosunek bramek do rozegranych minut.

Foto: Asensio ma liczby
Fot. Getty Images

Asensio zameldował się na placu gry dopiero w 71. minucie zawodów. Przeszło 20 minut, które rozegrał, nie należało do najlepszych. Skrzydłowy nie wygrał choćby jednego pojedynku, nie zaliczył ani jednego odbioru i miał jedynie 12 kontaktów z piłką, podaje portal SofaScore. To jednak wystarczyło, aby tuż przed końcowym gwizdkiem wbić ostatecznego gwoździa do trumny zespołu z Barcelony. 

Marco skorzystał z niebywałego rajdu lewą częścią boiska Nacho, który następnie wystawił piłkę na tacy swojemu niepilnowanemu rodakowi, będącemu z prawej strony pola karnego. Asensio sprawnie opanował futbolówkę, ułożył ją na niezawodnej lewej stopie i pewnym uderzeniem przy bliższym słupku ustalił rezultat rywalizacji. To trafienie było 5. w La Lidze i 7. na wszystkich frontach. Skrzydłowy stał się tym samym drugim najczęściej strzelającym piłkarzem Los Blancos. Notuje gola co 166 minut i pod tym względem ustępuje jedynie Karimowi Benzemie (gol co 127 minut). Do tego dorobku należy również doliczyć 5 asyst, jakie wypracował w dotychczasowych pojedynkach, a to łącznie przekłada się na udział przy golu co 97 minut.

Sobotnie starcie było dla niego pierwszą okazją do gry po dwóch meczach z rzędu, kiedy nie podniósł się z ławki rezerwowych. A to diametralna zmiana w porównaniu do tego jak zaczynał poprzedni miesiąc. 27-latek wszak w pełnym wymiarze czasowym zagrał przeciwko Valencii i wpisał się nawet na listę strzelców, notując cenny wkład do ówczesnego zwycięstwa 2:0. Zaufanie Ancelottiego uleciało jednak bardzo szybko. Już w następnej kolejce Asensio nie wykorzystał rzutu karnego na Majorce, stając się jednym z kozłów ofiarnych tamtego blamażu i tracąc pozycję w pierwszej jedenastce. 

Historia powtórzyła się po dwóch tygodniach. Marco zaliczył dwie udane partie udokumentowane trafieniami przeciwko Elche i Osasunie, ale jego notowania drastycznie spadły po bezproduktywnym i przezroczystym występie w derbach Madrytu. Zbyt częste wahania formy i niemożność ugruntowania pozycji w pierwszej jedenastce nie stawiają go w najlepszym świetle w kontekście odnowienia kontraktu. Sam piłkarz wie, że ma jeszcze czas na odwrócenie karty, ale jednocześnie zdaje sobie sprawę, że znajduje się pod szczególną obserwacją. Rodrygo oraz Valverde zdominowali prawą flankę, jednak Asensio nie traci nadziei, myśląc o kontynuowaniu kariery na Bernabéu. Liczby przecież ma…

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!