Advertisement
Menu
/ relevo.com

Ancelotti i Real Madryt stawiają krok ku Brazylii

Przegrany pucharowy Klasyk to kolejny cios w pozycję Carlo Ancelottiego. Włoch cieszy się coraz mniejszym zaufaniem Realu Madryt, który wręcz zaprasza go do przyjęcia oferty z Brazylii, informuje Relevo.

Foto: Ancelotti i Real Madryt stawiają krok ku Brazylii
Fot. Getty Images

Real Madryt na czele z Florentino Pérezem ma być rozczarowany pracą Carlo Ancelottiego w tym roku, powtarza Relevo. Pierwszy niesmak wzbudziła porażka z Barceloną w Superpucharze Hiszpanii. Następnie złość działaczy wzbudziły ligowe remisy z Realem Sociedad czy Atlético Madryt. Wystarczy sobie wyobrazić, co czują Królewscy po pucharowej porażce z Barceloną.

Portal podkreśla, że sam trener dobrze wie, że zaufanie klubu do jego pracy maleje, ale pozostaje spokojny głównie z powodu ciągle ważne oferty Brazylijskiej Federacji Piłkarskiej, która jest gotowa przyjąć go od lipca na stanowisku trenera seniorskiej reprezentacji. Relevo wskazuje, że Real Madryt dowiedział się o ofercie Canarinhos w trakcie klubowego mundialu i patrząc na poprzedni miesiąc z porażkami z Barceloną czy Mallorcą na czele, relacja na linii klub-trener zaczęła się psuć.

Co najciekawsze, Relevo twierdzi - i zaznacza, że potwierdzono to u wielu źródeł – że najważniejsi działacze w Rabacie wcale nie byli wściekli na podchody Brazylijczyków. Co więcej, nawet nie pytali Ancelottiego, czy jest to prawda. Nie zamknęli mu żadnych drzwi. Wręcz odwrotnie, zaczęli mu mówić, że rozumieją sytuację i zachowywali się, jakby nawet zapraszali go do przyjęcia tej oferty. Włoch nie do końca rozumiał, o co chodzi.

Z czasem jednak połączył różne fakty. Wśród nich brak rozmów z klubem na temat zaplanowania kadry na kolejny sezon. Relevo informuje, że dotychczas nikt nie rozmawiał ze szkoleniowcem na temat transferów ani przedłużenia wygasających kontraktów. Nikt nie zapytał go o zdanie w kwestii Frana Garcíi, Brahima czy Jude'a Bellinghama. Sam szkoleniowiec skupił się więc na teraźniejszości i nawet zmienił dyskurs na konferencjach prasowych, gdzie przypomina, że ma kontrakt do 2024 roku, ale by zostać, musi wygrywać.

Największym problemem ma być to, że sama szatnia przyswoiła w tych tygodniach to, że trener opuści drużynę. Pomijając żarty Brazylijczyków z całej sytuacji, niektórzy z weteranów mieli zacząć patrzeć na swoje interesy i coraz głośniej skarżyć się na swoje pozycje w zespole. Dotyczy to występów w jedenastce czy zbyt szybkich zmian. Niezadowolonych jest jednak dużo więcej graczy, bo meryokracja w ustalaniu składu to tylko legenda.

Ancelotti przy swoim doświadczeniu wie jak nikt inny, że zależy od piłkarzy. Drużyna już uratowała piłkę meczową w Vila-realu po kapitalnej drugiej połowie i odwróceniu wyniku 0:2. Na Anfield też zareagowano w porę, chociaż ciągle pozostaje rewanż. W najbliższym miesiącu zapadną kolejne rozstrzygnięcia w rozgrywkach krajowych, a na czoło wysuwają się dwa Klasyki: ligowy 19 marca i pucharowy 5 kwietnia. Oba na Camp Nou.

Na końcu, sytuacja Ancelottiego jest napięta, ale z drugiej strony, niezależnie od wszystkiego w następnym sezonie będzie pracować na najwyższym poziomie - albo w Realu, albo w Brazylii. Nie jest więc tak źle. Boli go jednak, że dzisiaj do przyjęcia oferty z Ameryki Południowej najbardziej zachęca go… Real Madryt. On wolałby pozostać w domu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!