Advertisement
Menu
/ marca.com

Nacho wzbudza niepokój madridismo

W pierwszym starciu fazy pucharowej bieżącego sezonu Ligi Mistrzów z Liverpoolem na Anfield po raz kolejny okazało się, że Real Madryt potrzebuje Nacho bardziej niż mogłoby się wydawać. Obrońca zmienił kontuzjowanego Davida Alabę jeszcze w pierwszej połowie spotkania i jak zwykle stanął na wysokości zadania. Ale pomeczowe wypowiedzi Hiszpana nie rozwiały wątpliwości dotyczących jego przyszłości. Wręcz przeciwnie.

Foto: Nacho wzbudza niepokój madridismo
Fot. Getty Images

Wspaniałe zwycięstwo Realu Madryt na Anfield miało wielu bohaterów. Vinícius i Benzema brylowali w ataku, Luka Modrić czarował w środku pola, a Nacho załatał dziurę na lewej stronie obrony, z której przed jego wejściem na boisko i zastąpieniem kontuzjowanego Davida Alaby skrzętnie korzystał Mohamed Salah.

Uraz Austriaka z 27. minuty skłonił Carlo Ancelottiego do ponownego zwrócenia wzroku w kierunku Nacho, który zajął miejsce na lewym boku defensywy. Od momentu jego pojawienia się na murawie zagrożenie ze strony Salaha wygasło. Postawa Hiszpana w poczynaniach obronnych była bardziej „pesymistyczna” niż kiedykolwiek wcześniej, jakby z pewnością ujął to Ancelotti, którego wychowanek Królewskich zdawał się zaczepiać w strefie mieszanej po meczu. „Bardzo źle zniosłem początek sezonu. Widziałem, że nie zasługuję na tę sytuację”, powiedział 33-latek w rozmowie z hiszpańskimi mediami.

„Nie chcę tu wysyłać żadnego przesłania, bo zawsze mówiłem, że moja relacja z klubem nie może być lepsza. Jest niesamowita. W głowie przeszło mi wiele rzeczy i to prawda, że teraz gram dużo więcej i jestem dużo bardziej zadowolony. Klub całkowicie we mnie wierzy i zawsze mówił mi, że to mój dom. Na ten moment nie mam podjętej żadnej decyzji, a jeśli ją podejmę, pierwszy dowie się o tym klub. Nawet jeśli będę grał wszystko, nie wpłynie to na moją decyzję. To decyzja osobista i rodzinna”, odpowiedział zapytany o przedłużenie kontraktu, który wygasa 30 czerwca.

Kwestia nowej umowy Nacho wydaje się być nieco na uboczu, podczas gdy w centrum uwagi znajdują się sprawy Benzemy, Modricia czy Toniego Kroosa, czyli zawodników, których publicznie bronił sam Carletto. Nie ma w tej grupie canterano. Być może niesłusznie, bo po wznowieniu rozgrywek po Mistrzostwach Świata w Katarze stał się on błogosławionym rozwiązaniem problemów z defensywą, które – przez kontuzje lub słabszą dyspozycję takich graczy, jak Dani Carvajal, Ferland Mendy czy teraz znowu Alaba – nieustannie zaprzątają głowę włoskiego trenera.

Nacho jest jedynym piłkarzem z obecnej kadry Los Blancos (i jednym z nielicznych w całej już ponad 120-letniej historii klubu), który ma szansę dołączyć do honorowego grona zawodników, którzy przez całą swoją karierę reprezentowali wyłącznie królewskie barwy. Dołączył do klubu w wieku 10 lat i przeszedł przez wszystkie możliwe etapy rozwoju aż do pierwszej drużyny, a w następnych latach do umocnienia się w roli jednego z symboli, liderów i kapitanów zespołu. Wczorajszy występ zakończył z opaską kapitańską na ramieniu, madridistas zasiadający w sektorze gości kilka razy skandowali jego imię, a jego wkład w niesamowitą wygraną z Liverpoolem docenił nawet Jürgen Klopp.

Ale po ostatnim gwizdku jego słowa nie pasowały do wszechobecnego szczęścia panującego w madryckim obozie po wielkim, historycznym triumfie. Jego przekaz był jasny i oczywiście wywołuje niepokój całego madridismo, które obawia się, że po latach pełnych wyrzeczeń oraz poświęceń obrońca, który „zawsze daje radę”, może opuścić klub. Przy odpowiedniej liczbie minut i regularności Nacho nie tylko daje radę, ale po prostu się wyróżnia. A drużyn chętnych do skorzystania z jego niezaprzeczalnego talentu defensywnego z pewnością nie zabraknie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!