Advertisement
Menu
/ marca.com

Od kandydata do wielkiego rywala

Jürgen Klopp wieczorem po raz kolejny napotka na swojej drodze Real Madryt. Starcia niemieckiego szkoleniowca z Królewskimi są jednym z klasyków ostatniej dekady. Nic dziwnego w tym, że swego czasu obecnego trenera Liverpoolu wymieniano w kontekście pracy w stolicy Hiszpanii.

Foto: Od kandydata do wielkiego rywala
Fot. Getty Images

Klopp zaimponował Realowi już podczas swojej pierwszej wizyty na Santiago Bernabéu w sezonie 2012/13. Wówczas to zawitał do Madrytu w fazie grupowej jako trener Borussii, która wcześniej dwukrotnie zdobywała mistrzostwo Niemiec. Na arenie międzynarodowej BVB wciąż jednak dopiero się odradzało. W Dortmundzie gospodarze zwyciężyli 2:1, a rewanżu natomiast padł remis 2:2. Zespół José Mourinho znajdował się w fazie, w której zaczynał odczuwać wyczerpanie dwoma poprzednimi latami pod batutą Portugalczyka. Klopp zwrócił na siebie uwagę Królewskich swoim stylem bycia zarówno na boisku, jak i poza nim. Miał wówczas na sobie marynarkę i krawat, choć zawsze powtarzał, iż jest zakochany w dresach.

Jak miało się okazać, nie była to ostatnia wizyta Niemca na Bernabéu w tamtym sezonie. Borussia wróciła do Madrytu na rewanżowy półfinał po tym, jak wcześniej zwyciężyła u siebie 4:1. Jeden z najlepszych wieczorów w karierze zaliczył wtedy zdobywca czterech bramek, Robert Lewandowski. Wynik w Dortmundzie oraz styl, w jakim BVB stawiało opór na wyjeździe, sprawiły, że Kloppa zaczęto wymieniać jako kogoś poważnie aspirującego do przejęcia drużyny po Mourinho. Choć wśród kibiców nie było chyba nikogo, kto nie opowiadałby się za takim ruchem, to jednak działacze mieli bardziej ostrożne podejście do tematu. W klubowych biurach można było usłyszeć, że do tej pory Jürgen trenował jedynie dzieciaki. Od potencjalnego szkoleniowca Królewskich wymagano czegoś więcej. Dlatego też ostatecznie zdecydowano się na Ancelottiego.

Po przybyciu Włocha nikt jednak nie tracił Kloppa z pola widzenia. Coraz częściej do włodarzy docierały raporty mówiące, że w tym przypadku nie mamy do czynienia ze zwyczajną jednostką w swoim fachu. – Klopp jest przyjacielem. Nigdy nie zapomnę jego metod przemawiania do piłkarzy lub tego, jak ze mną rozmawiał, gdy zastanawiałem się nad ofertą Realu. Powiedział mi, że nawet jeśli odejdę, to najważniejsze jest, byśmy nie zatracili naszej relacji. Takie coś rusza człowieka – wspomina Nuri Şahin.

Metody samej pracy Kloppa także często bywały nieoczywiste. Gdy pracował jeszcze z Mainz i wywalczył awans do Bundesligi, zabrał drużynę na jedną ze szwedzkich wysp, by przeprowadzić mały obóz przygotowawczy. – Nie wzięliśmy nawet piłek. Jedynie namioty, ubrania, wodę i kajaki – mówi jeden ze współpracowników trenera Liverpoolu. – Czekał nas sezon pełen cierpienia, chciałem, by chłopcy poszukali trochę życia przez te pięć dni. Nie mieliśmy ani jedzenia, ani elektryczności. Wiedziałem, że nam to pomoże później w przeżyciu już na boisku. Chciałem, żebyśmy przypominali sobie ten survival w trudnych chwilach – opowiada sam Klopp. Taki sposób myślenia otworzył przed nim drzwi do Dortmundu, ale nie do Realu Madryt.

Jedyny moment, w którym Klopp naprawdę mógł objąć Królewskich, trafił się po sezonie 2014/15. Po zwolnieniu Ancelottiego w klubie przeprowadzono wnikliwy casting, a nazwisko Jürgena faktycznie było brane pod uwagę. Nigdy jednak nie doszło do telefonu w sprawie konkretów. Tak oto pociąg odjechał. Kilka miesięcy później zgłosił się Liverpool. Od tamtej pory 55-latek jest regularnym rywalem Realu w europejskich rozgrywkach. Czasami nawet prawie wrogiem, jak wtedy, gdy Estadio Alfredo di Stéfano nazwał boiskiem treningowym. Jako trener The Reds jego bilans nie jest jednak już tak korzystny jak za czasów BVB. Liverpool przegrał z Realem dwa finały Ligi Mistrzów i jeden dwumecz. Na bilans Kloppa w starciach z Los Blancos po przenosinach do Anglii składają się zatem trzy porażki i remis.

W Anglii zapewniają, że etap Kloppa na Anfield dobiega końca. Ci, którzy są blisko niego, uważają jednak, że jego odejście już latem jest mało prawdopodobne. Właściciele klubu powtarzają zaś, że Klopp jako legenda odejdzie dopiero wtedy, kiedy sam będzie miał na to ochotę. Jakkolwiek patrzeć, to on przywrócił drużynę na szczyt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!