Przedwczesny powrót do Madrytu
Koszykarze Realu Madryt zawiedli w spotkaniu z Unicają i szybciej niż planowali wrócą do Madrytu. W pojedynku z Andaluzyjczykami zagrali słabo i pod wieloma aspektami rozczarowali. Unicaja natomiast rozgrywa wielki turniej.
Fot. Getty Images
Koszykarze Realu Madryt trzeci rok z rzędu nie wywalczą Pucharu Króla. Dzisiaj wyraźnie i zasłużenie przegrali z Unicają. Po raz pierwszy od 2009 roku to trofeum trafi w ręce innej drużyny niż Real Madryt lub Barcelona. Andaluzyjczycy już zapisali się w historii, eliminując dwóch gigantów. Dla Chusa Mateo jest to pierwszy przegrany puchar. Co zawiodło? Przede wszystkim skuteczność rzutów z dystansu (3 na 21) oraz rzutów osobistych (21 na 31).
Już od pierwszej kwarty dało się zauważyć, że Unicaja dobrze się przygotowała do tego turnieju. Mecz był bardzo wyrównany, ale nie do końca można było pozytywnie oceniać gry Królewskich. Przede wszystkim Andaluzyjczycy wygrywali walkę o zbiórki w tej części spotkania, co przy obecności Tavaresa i Yabusele nie powinno się wydarzyć. Do tego od razu dały o sobie znać problemy ze skutecznością (1/7 za trzy punkty). To była jedyna kwarta wygrana przez Real Madryt (19:17).
Druga część była bardzo podobna. Jak Królewscy starali się rozwiązać problem z brakiem skuteczności na obwodzie? Rzadko decydowali się na takie rzuty. A jak już to robili, to pudłowali (0/3). Sporo było też błędów, ale gra w obronie nie wyglądała najgorzej i cały czas wynik utrzymywał się w granicach remisu. Unicaja była bliska objęcia prowadzenia przed przerwą, lecz oddała rzut o ułamek sekundy za późno (39:39).
Po zmianie stron grę poprawiła Unicaja, a Real Madryt został w tyle. Ani na moment Królewscy nie wyszli na prowadzenie w drugiej połowie meczu. Andaluzyjczycy czuli się świetnie na linii rzutów za trzy punkty. Trafili wszystkie trzy próby w tej części i byli też dosyć skuteczni pod koszem. Różnicę na korzyść rywali robiły właśnie rzuty z dalszej odległości (59:66)
Ostatnia kwarta nie zakończyła się remontadą. Unicaja grała po prostu zbyt dobrze. Real Madryt natomiast zawodził niemal w każdym aspekcie. Desperacka próba odrabiania strat poprzez rzuty za trzy punkty (1/8) skończyła się fatalnie. Na domiar złego zawodnicy nawet na linii rzutów osobistych nie czuli się komfortowo (4/10). Unicaja grała po prostu lepiej i zasłużyła na grę w finale. Podopieczni Chusa Mateo przedwcześnie wracają do Madrytu.
82 – Real Madryt (19+20+20+23): Williams-Goss (9), Hezonja (2), Tavares (19), Yabusele (6), Musa (10), Causeur (8), Rudy (0), Hanga (3), Rodríguez (5), Deck (15), Poirier (5), Cornelie (0).
93 – Unicaja (17+22+27+27): Ejim (7), Carter (12), Đedović (5), Kravish (20), Perry (10), Osetkowski (14), Kalinowski (11), Barreiro (3), Brizuela (1), Díaz (2), Thomas (8).
Ćwierćfinały
• Real Madryt – Valencia 86:85
• Barcelona – Unicaja 87:89 (po dogrywce)
• Tenerife – Gran Canaria 89:73
• Joventut – Baskonia 94:81
Półfinały
• Real Madryt – Unicaja 82:93
• Tenerife – Joventut
Finał
• Unicaja – Tenerife/Joventut
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze