Świat u stóp

Lizbona zmieniła nowożytnią historię Realu Madryt i europejskiego futbolu. Bramka Sergio Ramosa w 93. minucie finału z Atlético Madryt pozwoliła Królewskim wygrać Ligę Mistrzów po dwunastoletniej przerwie i wjechać tym samym na autostradę trofeów, która trwa do dzisiaj. Od dnia, w którym Iker Casillas wzniósł w górę tak upragnioną La Décimę, klub z Santiago Bernabéu wygrał w sumie czternaście międzynarodowych trofeów – pięć Pucharów Europy, pięć Klubowych Mistrzostw Świata i cztery Superpuchary Europy.

Osiągnięcia Realu Madryt na arenie międzynarodowej kładą się długim cieniem na sukcesach innych wielkich klubów zarówno w Europie, jak i na całym świecie. Nie ma bowiem rywala, który mógłby się chociaż zbliżyć do liczb, jakie w trakcie tego triumfalnego pochodu wykręciła generacja Luki Modricia, Nacho, Daniego Carvajala i Karima Benzemy, którzy od 24 maja 2014 roku w Lizbonie do 11 lutego 2023 roku w Rabacie byli świadkami wszystkich triumfów.

Aby znaleźć inne kluby w klasyfikacji najbardziej utytułowanych w rozgrywkach międzynarodowych od 2014 roku, trzeba zejść na poziom prawie jednej trzeciej tego, co w tym czasie osiągnął Real Madryt. W trakcie epoki stojącej pod znakiem Królewskich po cztery trofea były w stanie sięgnąć Sevilla (cztery Ligi Europy) i Chelsea (po jednej Lidze Mistrzów, Lidze Europy, Superpucharze Europy i Klubowym Mistrzostwie Świata). Poza tym w tym czasie po jednej Lidze Mistrzów zdołali wygrać Barcelona, Bayern Monachium i Liverpool.

Klub zer
Podczas gdy Real Madryt od 2014 roku rozegrał w sumie 15 finałów w międzynarodowych rozgrywkach i wygrał aż 14 z nich, na Starym Kontynencie pozostają inni wielcy gracze, którzy wciąż nie potrafią odnieść sukcesu poza granicami swojego kraju. Dotyczy to przede wszystkim Manchesteru City i PSG, których właściciele zainwestowali olbrzymie pieniądze, by po latach wciąż nie zaznać smaku triumfu w Lidze Mistrzów. Zarówno Anglicy, jak i Francuzi zdołali dotrzeć do jednego finału najważniejszych europejskich rozgrywkach, ale ponosili porażki odpowiednio z Chelsea i Bayernem.

Z zazdrością na ostatnie wyczyny Królewskich mogą spoglądać również we Włoszech, gdzie od triumfu Interu Mediolan w 2010 roku żaden inny klub nie był w stanie wygrać Pucharu Europy. Najbliżej tego był Juventus, który od 2014 roku dotarł do dwóch finałów, ale najpierw w 2015 roku przegrał z Barceloną, a następnie w 2017 roku z Realem Madryt.

River rządzi w Ameryce Południowej
Kluby z Ameryki Południowej już od dłuższego czasu doświadczają posuchy na Klubowych Mistrzostwach Świata, czego najlepszym przykładem jest ostatni występ brazylijskiego Flamengo, które w półfinale nie potrafiło sobie poradzić z Al-Hilal. Ostatni triumf klubu spoza Europy miał miejsce w 2012 roku, gdy brazylijskie Corinthians pokonało w finale Chelsea.

Mimo wszystko klubem, który w ostatnich latach wyróżnia się najbardziej w Ameryce Południowej, jest argentyńskie River Plate, które od 2014 roku wygrało sześć międzynarodowych trofeów – po dwa triumfy w Copa Libertadores i w Recopa Sudamericana oraz jeden triumf w Copa Sudamericana. W tym czasie River również dwukrotnie awansowało na Klubowe Mistrzostwa Świata, ale najpierw w 2015 roku przegrało finał z Barceloną, a następnie w 2018 roku półfinał z Al-Ain.