Advertisement
Menu
/ marca.com

Solidność w najmniej spodziewanym momencie

Mimo licznych kontuzji Real Madryt w ostatnich meczach odzyskał solidność w defensywie. Królewscy notują obecnie passę trzech ligowych meczów z rzędu bez straconej bramki. Poprawa ta zbiegła się w czasie z przejściem Eduardo Camavingi na lewą obronę.

Foto: Solidność w najmniej spodziewanym momencie
Fot. Getty Images

Barcelona narzuca mordercze wręcz tempo w La Lidze i po zakończeniu pierwszej rundy ma na koncie 50 punktów. Duży wpływ na to, że podopieczni Xaviego mają obecnie pięć oczek przewagi nad Realem Madryt, miała niesamowita wręcz solidność w defensywie – zaledwie siedem straconych bramek na przestrzeni 19 kolejek. Warto przy tym podkreślić, że Katalończycy trzy bramki stracili tylko w jednym meczu na Santiago Bernabéu, a to oznacza, że na pozostałych rywali rozkładają się tylko cztery stracone bramki.

Mając powyższe na uwadze, nie dziwi fakt, że w ostatnim czasie główny zamysł Carlo Ancelottiego dotyczył tego, aby odzyskać stabilność w obronie. I nie da się ukryć, że zawodnicy podchwycili przekaz swojego trenera. Real Madryt po raz pierwszy w obecnym sezonie notuje passę trzech ligowych meczu bez straty bramki – drogi do bramki Thibaut Courtois nie potrafili znaleźć kolejno Athletic Bilbao, Real Sociedad i Valencia. Aby znaleźć ostatni podobny przypadek, trzeba by się cofnąć do lutego 2022 roku, gdy Królewscy zanotowali cztery ligowe mecze z rzędu z czystym kontem.

Co ciekawe, ta poprawa przyszła w momencie, w którym defensywa Los Blancos zmaga się z licznymi problemami spowodowanymi różnego rodzaju kontuzjami. Od Superpucharu Hiszpanii Ancelotti pozostawał bez swoich dwóch prawych obrońców – Lucas Vázquez wciąż pauzuje, a Dani Carvajal wrócił dopiero w ostatnim meczu z Valencią wchodząc na boisko w miejsce Édera Militão, który z kolei… doznał kontuzji.

Po drugiej stronie boiska również brakuje bocznych obrońców – David Alaba urazu nabawił się jeszcze przed wylotem na Superpuchar Hiszpanii, a Ferland Mendy w pucharowych derbach Madrytu. I wobec tego, że spośród rezerwowych na placu boju pozostali już tylko Álvaro Odriozola i Jesús Vallejo, Carletto na lewej obronie wolał postawić na Eduardo Camavingę. Na ten moment ruch ten okazał się strzałem w dziesiątkę, gdyż odkąd młody Francuz przejął tę stronę boiska Królewscy notują właśnie passę 256 minut bez straconej bramki.

Lider Militão
Los chciał, że teraz przyszła pora na kontuzję Militão, który utrzymywał najwyższą formę spośród wszystkich obrońców Królewskich. Brazylijczyk jest obecnie niekwestionowanym zawodnikiem pierwszego składu Realu Madryt, a dzisiaj przegapi dopiero swój czwarty ligowy mecz w obecnym sezonie – wcześniej pauzował również z Mallorcą, Almeríą i Realem Valladolid.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!