Asensio i Ceballos pukają do drzwi Florentino
Kontrakty obu Hiszpanów, którzy wczoraj uratowali Real Madryt w spotkaniu Pucharu Króla z Villarrealem, wygasają 30 czerwca. Zarówno Asensio, jak i Ceballos pragną pozostać w klubie, jednak na razie próżno szukać informacji na temat przedłużenia umów z zawodnikami.
Fot. Getty Images
Marco Asensio i Dani Ceballos okazali się bohaterami wczorajszej remontady Realu Madryt, jednak za pół roku obaj mogą opuścić szeregi Los Blancos. Napastnik i pomocnik to dwójka z siedmiu zawodników, którym 30 czerwca wygasają kontrakty z klubem i na ten moment nic nie wskazywało, by Królewscy zamierzali przedłużyć z nimi umowy. „Rozmawiamy o tym, zobaczymy, gdzie to zajdzie. Koncentruję się na swojej pracy i na następnym meczu. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze. Ja chcę przedłużyć kontrakt i zostać w Realu Madryt dużo dłużej, ale to coś, co nie zależy tylko ode mnie. Dla mnie najważniejszy jest aspekt sportowy i jestem szczęśliwy”, mówił wyraźnie szczęśliwy Asensio tuż po zakończeniu wczorajszego meczu z Villarrealem.
Obaj zawodnicy z niepewną przyszłością całkowicie odmienili oblicze drużyny na Estadio de la Cerámica. W pierwszej połowie Real Madryt został zmiażdżony przez gospodarzy. Przy wyniku 0:2 do przerwy Los Blancos byli praktycznie jedną nogą poza Pucharem Króla, co z pewnością pogłębiłoby kryzys, który już trudno byłoby opanować. Jednak wtedy Ancelotti tupnął nogą, podniósł brew i wyprowadził mistrzowski cios z ławki.
Carletto, który już w pierwszej połowie okazywał niezadowolenie z postawy niektórych zawodników, dał jeszcze szansę wyjściowej jedenastce po przerwie. Jednak po 10 minutach nie chciał tracić czasu i zarządził podwójną zmianę, która odmieniła losy meczu: Ceballos i Asensio za Kroosa i Rodrygo. Te dwie roszady były jedynymi, na jakie zdecydował się wczoraj Ancelotti, jednak wyglądało to tak, jakby Włoch zmienił całą drużynę. Obraz gry Realu Madryt i całego spotkania można podzielić na ten do 56. minuty i po niej.
Zmianę można było zauważyć niemal natychmiast. Po minucie od wejścia na plac gry Ceballos wyprowadził podaniem na pozycję sam na sam Viníciusa, który zdobył bramkę kontaktową. Nieco ponad 10 minut później hiszpański pomocnik ponownie dał o sobie znać przy trafieniu wyrównującym – wrzucił piłkę na głowę Benzemy, którego strzał dobił Militão. Plan Ancelottiego wychodził perfekcyjnie, ponieważ Asensio również dał coś od siebie – był aktywny i zwiększał zagrożenie pod bramką Villarrealu. To właśnie wprowadzony w 56. minucie napastnik zanotował asystę przy bramce Ceballosa, która dała Realowi Madryt zwycięstwo i awans do ćwierćfinałów Copa del Rey.
Teraz kolej na ruchy Ancelottiego i Florentino Péreza. Włoch powinien rozważyć, czy nie warto aby czegoś zmienić w wyjściowej jedenastce i dać szansę zawodnikom, którzy uratowali drużynę (i być może samego trenera) przed katastrofą. Z kolei prezes musi przemyśleć temat przedłużenia umów z graczami. Być może Asensio i Ceballos nie są niekwestionowanymi zawodnikami pierwszego składu, ale są kluczowi, by nadawać drużynie konkurencyjności… i pomóc wygrywać tytuły.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze