A może tym razem nie remis?
Dziś Real Madryt może wygrać, zremisować albo przegrać. Najpewniej jednak zremisuje.
Fot. Getty Images
Był rok 1886. Amerykański farmaceuta, John Pemberton, zaciekle pracował nad wynalezieniem uniwersalnego leku na różne dolegliwości – od bólu głowy po nerwicę. Do opracowania cudownego środka użył syropu z liści koki, cukru oraz orzeszków kola. Efekt jego starań, jak miało się okazać lata później, był piorunujący. Pemberton stał się bowiem autorem najpilniej strzeżonej receptury świata. Rezultatem jego badań nie było jednak panaceum, lecz… Coca-Cola, chyba najpopularniejsza ciecz świata zaraz po wodzie.
Afganistan, największe na świecie plantacje maku lekarskiego i tajne laboratoria. Najtęższe głowy tamtejszych ziem od długiego czasu zajmuje głównie jedna sprawa – znalezienie lekarstwa na raka. Bywało, że zakończenie badań sukcesem zdawało się na wyciągnięcie ręki. Gdy jednak przychodziło do ostatnich testów przed podaniem specyfiku ludziom, okazało się, że nie do końca taki miał być efekt. Tak powstała heroina.
W Madrycie od pięciu lat pracują nad tym, jak pojechać do 50-tysięcznego Vila-real na wschodzie Hiszpanii i wygrać z tamtejszym zespołem. Zadanie powierzono nie byle jakim fachowcom, bo próbowali i Zidane, i Solari, i Ancelotti. Starano się na wszelkie sposoby: ustawieniem 4-3-3, 4-2-3-1, 4-4-2, 4-3-1-2. W pewnym momencie na murawie od pierwszej minuty widywaliśmy nawet takich zawodników jak Mariano czy Jović. Wygrać się jednak nie udało. Udało się za to co innego. Tak oto bowiem, dzięki wzięciu pod uwagę wszystkich zmiennych, powstał naukowy wzór na remis.
Żeby było jasne, z powyższych historii środkowa została zmyślona. Najbardziej zaś interesuje nas dziś trzecia. Futbol bardzo często serwuje nam różnego rodzaju passy. Jedne mniej, inne bardziej wymyślne. Niektóre z całą pewnością sprawiają, że nieraz zastanawiamy się, czy aby na pewno da się je wytłumaczyć w logiczny sposób. Najbardziej jaskrawy przykład stanowi oczywiście 19 lat bez zwycięstwa na El Riazor. No bo jak to możliwe, że mimo całej masy czynników, innych piłkarzy przewijających się przez X lat, różnych trenerów, różnej dynamiki obu zespołów w danej chwili, gdy dochodzi do tej jednej konkretnej potyczki w konkretnym miejscu, ta sama historia powtarza się w kółko. Próbujesz na różne sposoby, no ale po prostu jakimś magicznym sposobem nie da rady.
Serii wyjazdowych meczów z Villarrealem wciąż co prawda daleko do owianego legendą fatum z wyjazdowych potyczek z Deportivo, jednak wciąż jest ona co najmniej zastanawiająca. Jeśli podeprzemy się czystą matematyką, jaka jest szansa na to, że na pięć starć padnie pięć remisów? Albo, jaka jest szansa na to, że trzy razy z rzędu padnie remis 2:2? Eufemistycznie rzecz ujmując, raczej bardzo mała. Gdyby ktoś był bardziej biegły w matematyce od nas, chętnie dowiemy się z komentarzy, jak prezentuje się dokładne prawdopodobieństwo.
Jakkolwiek jednak patrzeć, fakty pozostają takie, że nawet jeśli uznamy pięć remisów z rzędu za wyjątkowy zbieg okoliczności (istnieją przecież ludzie, których piorun trafił więcej niż raz), to przy próbie 10 meczów – czyli, co za tym idzie, w ostatniej dekadzie – i tak wychodzi na to, że Estadio de la Cerámica jest dla nas w ostatnich latach niemal najtrudniejszym terenem spośród wszystkich drużyn występujących w La Lidze. Gorzej Los Blancos punktowali jedynie w wyjazdowych potyczkach z Sevillą. Zestawienie punktowe z najbardziej problematycznymi rywalami prezentuje się dokładnie tak:
Athletic – 21 punktów na 30 możliwych
Atlético – 14 punktów
Valencia – 14 punktów
Barcelona – 13 punktów
Villarreal – 13 punktów
Sevilla – 12 punktów (z zastrzeżeniem, że trzy ostatnie mecze na Pizjuán zakończyły się zwycięstwami Realu).
Konfrontacji z Villarrealem będzie więc dziś z co najmniej kilku powodów towarzyszyć niesamowite ciśnienie. Po pierwsze właśnie z racji na to, jak wiele kosztuje nas odniesienie zwycięstwa w Vila-real, po drugie zaś ze względu na układ tabeli oraz terminarz tej kolejki. Królewscy na wyjątkowo nieprzyjazną ziemię wybierają się w tej samej serii gier, co Barcelona na Metropolitano. Nikomu z pewnością nie trzeba też przypominać, że na ten moment wraz z Katalończykami mamy na koncie tyle samo oczek. Ewentualne zwycięstwo miałoby też istotne znaczenie psychologiczne, ponieważ Blaugrana swój mecz rozgrywa dopiero jutro. W grę wchodzi więc mityczne nałożenie presji na rywala.
Nie chcemy tylko straszyć, więc na koniec wypadałoby również sypnąć garścią pozytywów. Przede wszystkim Carlo Ancelotti będzie miał na to arcyważne starcie do dyspozycji niemalże najsilniejszy skład. Wypadł z niego jedynie Dani Carvajal. Dobrą wiadomością jest też to, że w zeszłym tygodniu do strzelania wrócił Karim Benzema. Można dyskutować, czy Didier Deschamps postąpił wobec niego fair, ale z naszego punktu widzenia chyba lepiej było mieć go w Valdebebas wcześniej. Drugi gol Francuza z Valladolidem to nie były może jakieś stadiony świata, ale już na pewno typowe danie, które wybitny szef kuchni potrafi przyrządzić z zamkniętymi oczami.
Jesteśmy świadomi, że podobną rzecz pisaliśmy tu już pewnie dziesiątki razy, ale czasami lubimy się powtarzać, więc ponownie stwierdzimy, że im dłużej trwa jakaś passa, tym większa szansa na to, iż dobiegnie ona końca za chwilę. Wcale byśmy się nie obrazili, gdyby zakończyło ją nawet coś mniej wymyślnego niż piętka Gutiego na Riazor. Byleby we właściwą stronę. Tak naprawdę przecież dzielimy tę dziwaczną passę z gospodarzami…
* * *
Początek meczu o 16:15. Transmisję będzie można obejrzeć na kanale CANAL+ Sport w serwisie CANAL+ online.
FORTUNA przygotowała specjalne, długoterminowe zakłady na 2023 rok. Czy Real Madryt wygra mistrzostwo Hiszpanii, Superpuchar Europy i Ligę Mistrzów? Kurs wynosi aż 50,00.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze