Advertisement
Menu

Porażka na koniec roku

W ostatnim meczu w 2022 roku koszykarze Realu Madryt przegrali z Baskonią. To już drugi nieudany wyjazd do Vitorii w tym sezonie.

Foto: Porażka na koniec roku
Fot. Getty Images

Koszykarze Realu Madryt muszą się pożegnać, przynajmniej na chwilę, z euroligowym podium. Podopieczni Chusa Mateo przegrali w Vitorii z Baskonią i spadli na piątą pozycję w tabeli. Nie udało się przerwać znakomitej passy Basków, którzy odnieśli jedenaste zwycięstwo z rzędu i objęli prowadzenie w Eurolidze. Królewscy nie zdołali zatrzymać Markusa Howarda, najlepszego zawodnika Baskonii. W dodatku świetny mecz rozegrał Giedraitis. Blancos popełnili też więcej błędów od rywali, za co ponieśli konsekwencje w postaci porażki.

Pierwsza kwarta była wyrównana, ale ze wskazaniem na Real Madryt. Baskonia próbowała postawić na swoją grę i rzuty z dystansu, ale nie była przy tym specjalnie skuteczna. Obecność Tavaresa zapewniała Królewskim przewagę pod tablicami. Na parkiecie od początku było widać dużą jakość w ofensywie, przez co gra w obronie była trudna. Madrytczycy byli w stanie zyskać kilka punktów przewagi, lecz na tym etapie niewiele to znaczyło (24:28).

Druga część meczu to prawdziwa katastrofa w wykonaniu Realu Madryt. Podopieczni Chusa Mateo przegrywali rywalizację z Baskonią na każdej płaszczyźnie. Nie udało im się zebrać ani jednej piłki w ataku, a i pod własnym koszem pojawiały się problemy. Na domiar złego na niesamowity poziom wzniósł się Howard. Amerykanin już wiele razy w tym sezonie pokazywał się z bardzo dobrej strony. Niestety, dzisiaj był jego dzień. Real Madryt tracący 35 punktów w trakcie jednej kwarty to bardzo rzadki obrazek. Strata Blancos w pewnym momencie sięgnęła 19 punktów. Niewiele się zmieniło przed przerwą (59:43).

Po zmianie stron Real Madryt zabrał się za odrabianie strat. Causeur dał impuls do ataku i faktycznie różnica topniała bardzo szybko. Przede wszystkim Królewscy odzyskali panowanie pod tablicami. To zdecydowanie ułatwiało pogoń za rywalem. Real Madryt wrócił do gry, bo przed decydującą kwartą tracił tylko cztery oczka do Baskonii (73:69).

Niestety, czegoś zabrakło do remontady. W ostatniej części spotkania ani na moment nie udało się odzyskać prowadzenia. Tylko przez chwilę Królewscy doskoczyli na trzy punkty. Brakowało skuteczności, za dużo rzutów zostało zmarnowanych. Baskonia natomiast potrafiła trafiać z dystansu. Giedraitis czy Hommes utrzymywali prowadzenie dla gospodarzy. Baskowie nie dali sobie wydrzeć korzystnego wyniku i po raz drugi w tym sezonie pokonali Real Madryt.

92 – Baskonia (24+35+14+19): Howard (28), Diez (0), Thompson (2), Kotsar (0), Giedraitis (21), Henry (10), Sedekerskis (2), Marinković (3), Enoch (2), Costello (12), Hommes (12).

86 – Real Madryt (28+15+26+17): Abalde (0), Rodríguez (4), Cornelie (9), Tavares (15), Musa (6), Williams-Goss (16), Causeur (7), Hezonja (5), Deck (17), Poirier (2), Llull (0), Yabusele (5).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!