Real Madryt liderem w Lidze Endesa
Real Madryt pokonał Tenerife w 12. kolejce Ligi Endesa. Stawką tego spotkania była pozycja lidera. Zajęli ją Królewscy, spychając Kanaryjczyków na drugie miejsce.
Fot. Getty Images
Real Madryt pokonał Tenerife w meczu na szczycie w Lidze Endesa. Dzięki temu zwycięstwu Królewscy zajęli fotel lidera. Najlepszym zawodnikiem został Tavares, który imponował swoimi blokami, ale wygrana była możliwa, bo jego koledzy też stanęli na wysokości zadania. Bardzo dobrze zaprezentowali się Williams-Goss, Hezonja, Musa czy Cornelie. To pozytywne zakończenie bardzo trudnego tygodnia dla koszykarzy Realu Madryt, którzy teraz będą mieli chwilę na złapanie oddechu.
Mecz rozpoczął się od przeciętnej gry po obu stronach. Jeden i drugi zespół mógł narzekać na skuteczność, szczególnie jeśli chodzi o rzuty z dystansu. Pojawiały się błędy i nikt nie był w stanie wysunąć się na większe prowadzenie. Tenerife starało się rotować składem od początku, natomiast Chus Mateo niemal przez całą kwartę trzymał na parkiecie wyjściową piątkę. Żadna metoda nie okazała się specjalnie lepsza, bo różnica po 10 minutach była minimalna (15:16).
W drugiej części do gry ruszyli zawodnicy rezerwowi Realu Madryt i to zaczęło robić różnicę. Hezonja i Causeur pomogli Królewskim zyskać przewagę przy zbiórkach. Do tego bardzo dobre minuty rozegrał Williams-Goss. Niemal przez całą kwartę madrytczycy znajdowali się na prowadzeniu, chociaż nie było ono duże i Tenerife trzymało kontakt (31:38).
Po zmianie stron Real Madryt już ani na moment nie oddał prowadzenia gospodarzom. Trzecia kwarta była najsłabsza pod względem gry ofensywnej. Niewiele rzutów znalazło drogę do kosza, a poza tym jeden i drugi zespół popełniał sporo błędów. Rozkładały się one po równo, dlatego nie miało to wpływy na wynik. Cały czas kilka oczek więcej było na koncie gości (45:50).
Hamulce w ofensywie puściły w ostatniej kwarcie. Real Madryt zaczął trafiać, ale Tenerife natychmiast poszło w jego ślady. Mecz nabrał tempa i oglądało się go zdecydowanie lepiej niż we wcześniejszych fragmentach. Były momenty, kiedy Kanaryjczycy byli blisko odrobienia strat, lecz zawsze w odpowiednim momencie pojawiał się skuteczny atak Realu Madryt. Przewaga była na tyle bezpieczna, że w końcówce Chus Mateo nie musiał się specjalnie denerwować. Jego podopieczni utrzymali korzystny wynik do końca i zajęli pozycję lidera w tabeli.
67 – Tenerife (15+16+14+22): Fitipaldo (14), Salin (5), Sastre (3), Guerra (4), Doornekamp (3), Fernández (4), Huertas (9), Szermadini (10), Abromaitis (15), Cook (0).
80 – Real Madryt (16+22+12+30): Abalde (5), Rodríguez (2), Tavares (10), Yabusele (6), Musa (11), Williams-Goss (11), Causeur (6), Hezonja (15), Poirier (3), Cornelie (11), Llull (0), Ndiaye (0).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze