Wielka nadzieja Raúla

„A nie mówiłem?” – właśnie takie słowa na przestrzeni najbliższych lat ma nadzieję wypowiedzieć Raúl w kontekście Álvaro Rodrígueza. 18-letni napastnik jest na ten moment największym ruchem indywidualnym w wykonaniu szkoleniowca Castilli, który sam awansował go bezpośrednio z zespołu Juvenilu C, do którego dołączył ze szkółki Girony. I mimo że młody zawodnik jest absolutnym początkującym w strukturach Królewskich i gra obecnie z numerem 37, to w niektórych meczach miał okazję wychodzić przed takimi napastnikami jak Juanmi Latasa i Andri Guðjohnsen. Bez wielkiego szumu, ale z pełną konsekwencją El Toro z La Fábriki zaczyna sobie torować miejsce do pierwszego składu.

Dlaczego El Toro [Byk]?
Przede wszystkim ze względu na warunki fizyczne, gdyż mierzy 1,93 metra. W korytarzach Valdebebas da się słyszeć, że niektórzy porównują go do doktora Jekylla i pana Hyde'a – prywatnie spokojny, a wręcz nieśmiały, ale gdy wychodzi na boisko, doświadcza niesamowitej przemiany. W jego żyłach płynie urugwajska krew, co bez wątpienia ma wpływ na jego waleczny charakter, nieodpuszczanie sobie jakichkolwiek starć indywidualnych i pełne poświęcenie na murawie. Nie unika przy tym ciężkiej pracy na siłowni, dzięki której nabiera coraz większej masy mięśniowej. Pod względem zawodowym stara się wzorować na Erlingu Haalandzie i Romelu Lukaku. „Z marzeniami w chmurach, ale ze stopami na ziemi” – to jego motto.

Tylko cztery bramki
Słaba skuteczność pod bramką rywala to coś, co wielu Álvaro Rodríguezowi zarzuca najbardziej. Prawda jest jednak taka, że Raúl wymaga od niego zupełnie innych zadań niż po prostu czekania na okazję na strzał. Napastnik ma być aktywny i mobilny w grze kombinacyjnej, ma bez strachu walczyć o górne piłki i jednocześnie jak najczęściej schodzić na skrzydła. I trzeba przyznać, że założenia te zdają egzamin, gdyż Castilla jest obecnie tylko o cztery punkty od miejsca gwarantującego bezpośredni awans do wyższej ligi. 18-latek jest w hierarchii przed Ikerem Bravo – w pierwszym składzie wychodził w ośmiu na dziesięć ostatnich spotkań. W sumie ma na koncie 1015 rozegranych minut, w ciągu których zdobył cztery bramki.

Ostatniego lata Real Madryt doszedł do porozumienia ze swoją perełką w kwestii przedłużenia kontraktu do 2027 roku, zawierając w nim jednocześnie klauzulę odstępnego w wysokości 50 milionów euro. W Castilli zadebiutował 8 stycznia 2021 roku i od razu zdobył bramkę. Wówczas nie potrafił powstrzymać swoich emocji i się rozpłakał. Wielu podkreśla, że to naturalny chłopak, który nie kryje tego, co naprawdę czuje. Czego mu jeszcze brakuje, aby otrzymać szansę w pierwszym zespole Królewskich? O to swego czasu zapytany został Carlo Ancelotti również w kontekście Ikera Bravo: „Śledzę ich postępy i mają przed sobą na przyszłość wielkie perspektywy. To zawodnicy, których dokładnie analizujemy”.

Urugwaj wchodzi na scenę
Matka Hiszpanka i ojciec Urugwajczyk – niebawem El Toro będzie musiał podjąć kluczową decyzję w kwestii swojej reprezentacyjnej przyszłości. Do wyboru będzie albo Urugwaj, albo Hiszpania. Selekcjoner Pablo Amo powołał go już do młodzieżowej kadry La Rojy na Igrzyska Śródziemnomorskie, ale teraz ruch wykonał Urugwaj, który powołał go do kadry U-20 na zbliżające się Mistrzostwa Ameryki Południowej. Tam będzie mógł się pokazać z dobrej strony na turnieju, na którym swego czasu błyszczeli Casemiro, Rodrygo, Josef Martínez, Vecino czy Neymar. Wielka nadzieja Raúla w dalszym ciągu się rozwija i ewidentnie idzie w dobrym kierunku.