Królewscy umacniają się w wyścigu po Bellinghama?
Wiele wskazuje na to, że w najbliższych dniach Real Madryt umocni się w wyścigu po Jude'a Bellinghama. Największy rywal Królewskich w walce o transfer Anglika, Liverpool, swoje oczy miał skierować na Enzo Fernándeza z Benfiki.
Fot. Getty Images
Liverpool to klub, który wydaje się być największym rywalem Realu Madryt w wyścigu po transfer Jude'a Bellinghama. Ostatnie dni miały jednak przynieść znaczący zwrot akcji, gdyż The Reds swoje oczy skierowali na Enzo Fernándeza, który jest dużo bardziej przystępną i realną opcją, jak podają argentyńskie źródła, a za nimi Anglicy i Hiszpanie. Klauzula odstępnego w kontrakcie pomocnika Benfiki wynosi 90 milionów euro. Ta kwota jest jak najbardziej do zaakceptowania przez Anglików, którzy liczą na to, że transfer 21-letniego Argentyńczyka będzie można zamknąć dużo szybciej niż ten z Bellinghamem w roli głównej.
W tym momencie już nikt nie ma wątpliwości co do tego, że angielski zawodnik Borussii Dortmund jest głównym celem transferowym Realu Madryt na sezon 2023/24. W odróżnieniu jednak od potrzeb Liverpoolu, Królewscy na pewno nie będą nawet rozważać próby sprowadzenia 19-letniego pomocnika już w najbliższym zimowym okienku transferowym. Tym samym do całej operacji klub może podejść na pełnym spokoju i bez podejmowania nieprzemyślanych decyzji.
Piłkarz na lata
Bellingham mimo młodego wieku zdążył już udowodnić na trwającym obecnie mundialu, że jest typem piłkarza, który potrafi robić różnicę na tym najwyższym poziomie. Anglik swoją postawą na turnieju w Katarze przekonał na Santiago Bernabéu nawet tych, którzy jeszcze kilka tygodni temu podchodzili dosyć sceptycznie do jego ewentualnego transferu. Teraz już cała dyrekcja sportowa Królewskich jest zgodna co do tego, że pomocnik jest po prostu wart swojej ceny. Jakość, wizja gry i skuteczność pod bramką rywala – to aspekty, dzięki którym zawodnik Borussii wręcz perfekcyjnie wpasowałby się w futbol praktykowany przez ekipę Carlo Ancelottiego.
19-letniemu Bellinghamowi już teraz wróżona jest świetlana przyszłość. Stawiany jest on obecnie wśród tych zawodników młodego pokolenia, którzy któregoś dnia na pewno wejdą na piłkarski szczyt. Oczywiście Liverpool nie jest jedynym rywalem Los Blancos w walce o względy Anglika, ale nie ulega wątpliwości, że to właśnie The Reds byli stroną, która w konfrontacji z klubem ze stolicy Hiszpanii była gotowa zajść najdalej.
I chociaż w nadchodzących dniach droga po transfer Bellinghama może się dla Realu Madryt dosyć mocno utorować, to nie jest to jednoznaczne z tym, że domknięcie całej operacji będzie już tylko formalnością. Klub ma jednak świadomość tego, że w kontekście najbliższych lat Anglik może być transferem wręcz strategicznym. Wobec zbliżającego się końca karier Luki Modricia i Toniego Kroosa Bellingham wydaje się pomocnikiem stworzonym do tego, aby wraz z Fede Valverde i Aurélienem Tchouaménim stworzyć nowy środek pola Królewskich.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze