Jeden problem mniej z Hazardem
Eden Hazard jest już wyłącznie piłkarzem Realu Madryt. Przedtem Królewscy musieli dzielić się nim z reprezentacją Belgii, co niejednokrotnie powodowało różnice zdań i wszelkiej maści problemy, zwłaszcza od momentu feralnej kontuzji piłkarza w listopadzie 2019 roku.
Fot. Getty Images
Konflikty między Los Blancos i belgijską federacją pojawiały się regularnie. Tyczyły się one przede wszystkim kwestii związanych z ewentualnymi operacjami. W marcu 2021 roku klub postawił na swoim i Hazarda poddano bardziej konserwatywnemu leczeniu. Rok później Eden i tak jednak poszedł pod nóż, by raz na zawsze uporać się z przeciągającym się w nieskończoność dyskomfortem.
Od tamtej pory atakujący niemalże nie odnosił urazów, choć tak naprawdę okoliczności w żadnym momencie nie zmusiły go do sprawdzenia granic swojej fizycznej wytrzymałości. Dziś problemy 31-latka są już wyłącznie sportowe. O ile Zidane czuł wobec niego niewytłumaczalną słabość, o tyle dla Ancelottiego jasne jest, że na swoim aktualnym poziomie Hazard nie ma czego szukać na boisku. W zeszłym sezonie rozpoczynał w podstawowej jedenastce, ale dwa mecze wystarczyły, by z tego pomysłu zrezygnować. Od początku zeszłej kampanii do teraz Eden rozegrał 1132 minuty, strzelił dwa gole i zaliczył trzy asysty.
Obecne miejsce w hierarchii byłego gracza Chelsea czyni z niego szóstego w kolejce do gry w ataku na siedmiu kandydatów. Tak naprawdę w przedniej formacji gorzej stoją notowania wyłącznie Mariano. I tutaj jednak można by się zastanawiać, ponieważ nie brakowało okazji, przy których Ancelotti wolał w pierwszej kolejności posłać w bój Hiszpana. Plan trenera przed tym sezonem zakładał zrobienie z Hazarda zmiennika dla Benzemy. W meczu z Celtikiem wydawało się, że może to zdać egzamin, ale koniec końców okazało się, że była to wyłącznie pojedyncza anomalia. Carletto szybko doszedł do wniosku, że o wiele lepiej w tej roli sprawdzi się Rodrygo. Powrót na lewe skrzydło przy chcącym grać wszystko Viníciusie nie jest brany w ogóle pod uwagę.
Królewscy są jednoznacznie skłonni na ewentualną sprzedaż zawodnika lub nawet puszczenie go za darmo. Wydane na niego 100 milionów euro są uważane za rujnującą inwestycję, której konsekwencje klub chce jednak jak najszybciej w tym momencie uciąć. Zakończenie reprezentacyjnej kariery przez Belga w pewien sposób ułatwia niektóre rzeczy. Piłkarz będzie mógł się w stu procentach skupić wyłącznie na klubie, który ze swojej strony nie będzie musiał już dłużej szukać na siłę nici porozumienia z tamtejszym związkiem.
Podczas celebracji 14. Pucharu Europy Eden obiecał podjęcie kolejnej próby powrotu do najwyższej formy, ale trudno powiedzieć, by jakkolwiek mu się to udało. Być może najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie drużyny, która zagwarantowałaby mu 10 meczów z rzędu w wyjściowym składzie. W Realu jest to niemożliwe. Zakończenie występów w kadrze narodowej może być małym ułatwieniem, ale główną przeszkodą dla potencjalnych chętnych pozostaje olbrzymia pensja Hazarda.
Jego kontrakt wygasa z końcem czerwca 2024 roku. Mowa o najlepiej opłacanym graczu w kadrze Królewskich z zarobkami na poziomie 15 milionów euro rocznie netto. Realowi tak bardzo zależało na pozyskaniu Belga, że działacze przebijali każdą ofertę nowej umowy proponowaną mu przez Chelsea. W ten sposób klub chciał docenić chęć piłkarza do przenosin. Problem pojawił się jednak, kiedy po tego rodzaju docenieniu Eden nie był w stanie odpowiedzieć na boisku. Dziś mało kto byłby w stanie tyle mu zapłacić, a nawet jeśli już kogoś byłoby stać, to stosunek zarobków do jakości wyjątkowo skutecznie odstrasza. Jedynym w miarę realnym rozwiązaniem wydaje się wypożyczenie przy jednoczesnym opłacaniu części pensji przez Real Madryt.
Porzucenie reprezentacji w żaden sposób nie skłania do myślenia, że postawa sportowa Hazarda ulegnie nagłej poprawie. Odrodzenie atakującego trzeba by wręcz postrzegać w kategoriach cudu. Niemniej w historii futbolu trafiło się kilka przypadków, gdzie gra w klubie zyskała na jakości po zakończeniu przygody z kadrą narodową. Wystarczy wymienić Benzemę czy Kroosa, by daleko nie szukać. Sam Eden w jednym z wywiadów wyznał zaś, że wierzy w cuda. – Wciąż mam chęci, nie straciłem jakości w dwa lata. Nie chcę opuszczać Realu, moim celem jest pokazanie trenerowi, że zasługuję na grę. Być może po mundialu sprawy ułożą się lepiej – stwierdził.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze