Camavinga alternatywą na lewą obronę także w Realu?
Didier Deschamps w ciągu tygodnia dał sporo wskazówek, które pozwalały przypuszczać, że w meczu z Tunezją Eduardo Camavinga zagra na lewej obronie. Koniec końców tak też się stało.
Fot. Getty Images
Piłkarz Realu Madryt w starciu z zespołem z Afryki zaliczył swój debiut na mundialu na nietypowej dla siebie pozycji. Do tej pory Camavinga ani razu nie pełnił funkcji lewego defensora. Pomimo porażki spisał się jednak dobrze. 19-latek był aktywny i z każdą minutą się rozkręcał. Zaliczył sześć odbiorów, trzy przechwyty, wygrał 16 pojedynków i dwa starcia powietrzne (na dwa). Zanotował też 11 udanych wejść i celność podań na poziomie 85%. Nikt również nie zdołał go przedryblować.
Wartość jego występu Olocip wylicza na 0,41. Był to najlepszy współczynnik spośród wszystkich graczy przebywających na boisku. Dla porównania wynik Mbappé wynosił -0,19. W środowych meczach defensywne osiągi Camavingi przebili tylko Al Owais (Arabia Saudyjska) i Souttar (Australia). Piłkarz Realu Madryt wyróżniał się więc nie tylko tym, co dało się zauważyć, lecz także tym, czego ludzkie oko nie jest w stanie od razu wychwycić.
W niektórych momentach wydawało się, że były gracz Rennes miał problem z właściwym ustawieniem i nieco spieszył się z niektórymi decyzjami. Dziennikarze L’Équipe musieli mu to zresztą wytknąć. Tak czy inaczej, im dłużej trwało spotkanie, tym lepsze wrażenie sprawiał. W swoim pierwszym meczu na nowej pozycji udowodnił, że jest w stanie sobie w tym sektorze z powodzeniem radzić. W obliczu kontuzji Lucasa oraz mając na uwadze, że na lewy bok obrony pozostaje jedynie Theo, Camavinga nieoczekiwanie okazał się opcją awaryjną dającą gwarancję jakości.
W klubie niekwestionowanym właścicielem lewej obrony jest Ferland Mendy, który z nieznanych przyczyn nie cieszy się zaufaniem Deschampsa. Ancelotti od czasu do czasu zastępował Mendy'ego Alabą (408 minut Austriaka na lewym boku obrony). Wahania formy obu wymienionych graczy mogą jednak sprawić, że trener Królewskich w końcu również zdecyduje się przetestować Camavingę w roli bocznego defensora. Być może będzie to jakiś pomysł na piłkarza, który przy Modriciu, Kroosie, Valverde i Tchouaménim jak na razie ma marne szanse na pierwszy skład w drugiej linii.
Na tym etapie sezonu młody Francuz ma na koncie 730 minut w klubowych barwach. Jest 14. najczęściej używanym przez Carletto zawodnikiem, ale jego ambicje sięgają znacznie wyżej. – Chciałbym grać w każdym meczu, ale przede mną są bardzo dobrzy piłkarze. Nie mogę powiedzieć, że obecna sytuacja mnie zadowala, ponieważ siedzenie na ławce nie jest przyjemne. Nie chcę przez całe życie błyszczeć statusem luksusowego rezerwowego – mówił Camavinga jakiś czas temu w jednym z wywiadów.
Terminarz jest niezwykle wymagający, Real liczy się w walce o jeszcze pięć trofeów. Ancelotti siłą rzeczy będzie musiał więc rotować. Gra na lewej obronie może stanowić w którymś momencie realną alternatywę dla trenera. Być może takie doświadczenie pomogłoby mu zerwać z łatką piłkarza numer 12, jakim jest na ten moment. By nie szukać daleko, Fede Valverde swoje miejsce w hierarchii przyklepał dzięki występom na prawym skrzydle. Dziś Urugwajczyk jest nietykalny. Być może i w przypadku Eduardo droga do sukcesu prowadzi przez jeszcze jedną pozycję na boisku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze