Advertisement
Menu

Wraca Brazylia Viníego i Urugwaj Fede

Dziewiąty dzień Mistrzostw Świata w Katarze przynosi nam między innymi starcie Brazylii ze Szwajcarią i Portugalii z Urugwajem.

Foto: Wraca Brazylia Viníego i Urugwaj Fede
Fot. Getty Images

Przegrany meczu Kamerun – Serbia praktycznie straci szansę na wyjście z grupy. Na tym w zasadzie moglibyśmy zakończyć zapowiedź tej konfrontacji, ale nie będziemy tak małostkowi. Zwłaszcza, że jedni i drudzy zasługują na to, by zatrzymać się przy nich nieco dłużej. Kamerun nie przyleciał do Kataru z wielkimi nadziejami. Inne zdanie na ten temat ma jednak prezes kameruńskiej federacji, Samuel Eto’o (pewnie kojarzycie, co?), który stwierdził, że Nieposkromione Lwy przybywają na mistrzostwa świata po to, by je wygrać. Zanim jednak Kameruńczycy rzucą się na Puchar Świata, wypadałoby, żeby odnieśli pojedyncze zwycięstwo w jakimkolwiek mundialowym starciu, gdyż ostatni raz coś takiego miało miejsce w 2002 roku w Korei i Japonii w grupowej rywalizacji z Arabią Saudyjską (1:0 po golu wspomnianego Eto’o).

Tej niechlubnej passy nie udało się przerwać ani na mundialu w RPA, ani w Brazylii, ani w pierwszym spotkaniu trwającego czempionatu, gdy Kameruńczycy nie potrafili wykorzystać swoich okazji i polegli ze Szwajcarią. Ich dzisiejszy przeciwnik, Serbia, przez wielu kibiców i ekspertów wskazywana jako kandydat na czarnego konia całego turnieju w pierwszej potyczce również musiała uznać wyższość przeciwnika, uginając się pod naporem rytmów brazylijskiej samby. Jeśli złote pokolenie serbskich piłkarzy z Tadiciem, Mitroviciem i Sergejem Milinkoviciem-Saviciem nie chce przedwcześnie zakończyć swojego udziału w Mistrzostwach Świata, to musi wygrać. Lwy kontra Orły. Chyba powinno być ciekawie, co?

Przewidywane składy
Kamerun: Onana; Fai, Castelletto, N’Koulou, Tolo; Zambo Anguissa, Oum Gouet, Hongla; Mbeumo, Choupo-Moting, Toko Ekambi
Serbia: V. Milinković-Savić; Milenković, Veljković, Pavlović; Živković, Lukić, S. Milinković-Savić, Mladenović; Tadić; Vlahović, Mitrović

Spotkanie rozpocznie się o 11:00 polskiego czasu. Będzie można je obejrzeć w TVP 2, TVP Sport, TVP 4K, tvpsport.pl i aplikacji mobilnej. Mecz skomentują Maciej Iwański i Kazimierz Węgrzyn.

***

Spotkanie Urugwaju z Koreą Południową nie należało do najbardziej porywających na tym mundialu. Skończyło się na bezbramkowym remisie i okrągłym zerze obu zespołów w statystyce celnych strzałów. W meczu z udziałem Ghany działo się o wiele więcej. Udało jej się strzelić dwa gole Portugalii, a spryt Iñakiego Williamsa i gapiostwo Diogo Costy niemal nie doprowadziły do remisu. Tak czy siak, do bezpośredniego starcia obu ekip jedni podejdą z jednym punktem, natomiast drudzy absolutnie goli i weseli.

Czarne Gwiazdy, znając swoje ograniczenia, z pewnością chciałyby nawiązać do historycznego wyczynu tej reprezentacji z 2010 roku, gdy dotarła ona aż do ćwierćfinału najważniejszej piłkarskiej imprezy na świecie. Otto Addo i jego podopieczni zdają sobie sprawę z tego, że potencjał drużyny nie jest aż tak duży, jak dwanaście lat temu, ale pragną jednocześnie pokazać, że nie są i nie będą chłopcami do bicia, co udało im się już w rywalizacji z Portugalią, którą z ich strony cechowały proste błędy w obronie i radosna ofensywa wyzwolona z taktycznych kajdan.

Ale Koreańczycy też chcieliby namieszać i w starciu z Ghaną upatrują swojej szansy na zdobycie trzech punktów i postawienie się w komfortowej sytuacji przed ostatnim meczem z Portugalią. Heung-min Son i spółka w przypadku mundialowych sukcesów mogą oczekiwać na pokaźne premie, bowiem za każdą wygraną każdy piłkarz może liczyć na 30 milionów wonów (21 tysięcy dolarów amerykańskich), natomiast za awans do fazy pucharowej każdy z nich może zainkasować 100 milionów wonów (70 tysięcy dolarów amerykańskich). Naturalna chęć zwycięstwa i dumnego reprezentowania swojego kraju na oczach całego świata wsparta taką właśnie dodatkową motywacją może pozytywnie wpłynąć na zawodników. Jedno jest pewne – jest o co grać. W każdym tego sformułowania znaczeniu.

Przewidywane składy
Korea Południowa: Seung-gyu Kim; Moon-hwan Kim, Min-jae Kim, Young-Gwon Kim, Jin-su Kim; Woo-Young Jung, In-Beom Hwang, Jae-Sung Lee; Sang-Ho Na, Ui-Jo Hwang, Heung-min Son
Ghana: Ati; Amartey, Djiku, Salisu; Seidu, Partey, Kudus, Abdul Samed, Baba Rahman; André Ayew, Iñaki Williams

Spotkanie rozpocznie się o 14:00 polskiego czasu. Będzie można je obejrzeć w TVP 1, TVP Sport, TVP 4K, tvpsport.pl i aplikacji mobilnej. Mecz skomentują Przemysław Pełka i Kamil Kosowski.

***

By dokopać się do ostatniego pojedynku Brazylii ze Szwajcarią wcale nie musielibyśmy długimi godzinami buszować w piłkarskich archiwach. Wystarczy sięgnąć pamięcią nieco ponad cztery lata wstecz. Na Mistrzostwach Świata w Rosji obie reprezentacje również rywalizowały ze sobą w fazie grupowej. Wtedy padł remis 1:1 do bramkach Philippe Coutinho i Stevena Zubera. Co łączy obu jegomościów? Otóż to, że obaj nie dostali powołania na tegoroczny mundial i dzisiejszą potyczkę, wspominając z rozrzewnieniem stare dzieje, będą oglądać w swoich domach przed odbiornikami.

Grupa G zasadniczo do złudzenia przypomina grupę E z 2018 roku. Różnicę stanowi jedynie Kamerun, który pojawił się w miejscu Kostaryki. I już pierwsze spotkanie drużyny prowadzonej przez Tite pokazało, ile zmieniło się przez te cztery lata. Obarczona przed każdym turniejem mistrzostw świata największymi możliwymi oczekiwaniami Brazylia nie zawiodła i na starcie pokonała Serbię 2:0. Serbskie Orły długo skutecznie odpierały ataki rywali, ale Canarinhos dzięki własnemu spokojowi i konsekwencji koniec końców pewnie sięgnęli po pełną pulę. Po tym meczu medialne show skradł rzecz jasna Richarlison, autor obu trafień, ale nie możemy zapominać, że nasz poczciwy Vinícius zrobił swoje zarówno przy pierwszym, jak i drugim golu.

Dziś gracze z Ameryki Południowej powalczą o przypieczętowanie awansu do fazy pucharowej ze Szwajcarią, która w pierwszej serii grupowych gier skromnie, bo skromnie, ale jednak wygrała z Kamerunem. Podopieczni Murata Yakına nie ustrzegli się błędów w tym pojedynku i dopiero w drugiej połowie zaczęli pokazywać swoje atuty. Starcie z Brazylią, nawet pozbawioną Neymara, którego z powodu kontuzji kostki w fazie grupowej już nie zobaczymy, będzie dla Helwetów nie lada sprawdzianem ich własnych możliwości i mundialowych ambicji.

Przewidywane składy
Brazylia: Alisson; Militão, Marquinhos, Thiago Silva, Alex Sandro; Fred, Casemiro; Raphinha, Paquetá, Vinícius; Richarlison
Szwajcaria: Sommer; Widmer, Akanji, Elvedi, Rodríguez; Freuler, Xhaka; Shaqiri, Sow, Vargas; Embolo

Spotkanie rozpocznie się o 17:00 polskiego czasu. Będzie można je obejrzeć w TVP 1, TVP Sport, TVP 4K, tvpsport.pl i aplikacji mobilnej. Mecz skomentują Mateusz Borek i Robert Podoliński.

***

Jak kończyć dziewiąty dzień Mistrzostw Świata w Katarze, to z przytupem. O 20:00 będziemy mieli okazję oglądać zdecydowanie najciekawiej zapowiadające się starcie. Portugalia zmierzy się z Urugwajem i rozprawiając o tym meczu, nie sposób nie wspomnieć o ostatnim spotkaniu tych zespołów, które miało miejsce w 1/8 finału Mistrzostw Świata w Rosji. Wówczas Los Charrúas pokonali Portugalię 2:0 po dwóch golach Edinsona Cavaniego. Teraz nadszedł czas rewanżu.

Seleção – nie bez problemów – wygrała 3:2 z Ghaną, choć można było odnieść wrażenie, że więcej niż o samej potyczce mówiło się o Cristiano Ronaldo, który dzięki bramce z rzutu karnego stał się pierwszym piłkarzem w historii futbolu, który trafiał do siatki na pięciu różnych mundialach. Ten niesamowity wyczyn byłego gracza Realu Madryt nie może jednak przysłonić tego, że podopieczni Fernando Santosa długo się męczyli i pozwolili Czarnym Gwiazdom na wbicie sobie dwóch bramek. W rywalizacji z Koreą Południową Urugwaj nie podbił serc kibiców na całym świecie, ale jednocześnie nie możemy zapominać o słupkach obijanych przez Diego Godína i Fede Valverde.

Potencjał w obu drużynach jest ogromny. Diego Alonso jest beneficjentem nowej ery w całym urugwajskim futbolu, która oficjalnie rozpoczęła się ponad rok temu, a dokładnie 19 listopada 2021 roku, gdy selekcjonerem przestał być Óscar Tabárez, który pełnił tę funkcję przez piętnaście lat. Na ławce trenerskiej reprezentacji Portugalii nieprzerwanie od 2014 roku zasiada Fernando Santos, który poprowadził ją do triumfu w mistrzostwach Europy w 2016 roku. Teraz chciałby ze swoim zespołem naszpikowanym niezwykle utalentowanymi i ofensywnie usposobionymi zawodnikami osiągnąć coś wielkiego na mundialu. Na papierze powinniśmy mieć zatem do czynienia z prawdziwym hitem.

A nawet jeśli ta predykcja się nie sprawdzi i Fede swoimi atomowymi strzałami będzie trafiał w obramowanie bramki, Cristiano będzie irytował się brakiem sytuacji, a mecz zakończy się rezultatem 0:0, to mimo wszystko warto będzie to zobaczyć. Choćby dla CR7, dla Suáreza, Cavaniego czy może nawet Pepe (kto wie?), którzy na naszych oczach będą pisać ostatnie rozdziały swoich mundialowych przygód. Bardziej kuszącej zachęty nie widzimy.

Przewidywane składy
Portugalia: Costa; Cancelo, Dias, Danilo, Guerreiro; Bernardo, Neves, Carvalho; Bruno Fernandes, Cristiano Ronaldo, João Felix
Urugwaj: Rochet; Cáceres, Godín, Giménez, Olivera; Valverde, Bentancur, Vecino; Pellistri, Suárez, Darwin Núñez

Spotkanie rozpocznie się o 20:00 polskiego czasu. Będzie można je obejrzeć w TVP 1, TVP Sport, TVP 4K, tvpsport.pl i aplikacji mobilnej. Mecz skomentują Jacek Laskowski i Marcin Żewłakow.

***

Dzisiejsze mecze można też wytypować w FORTUNA. Kurs na bramkę Viníciusa wynosi 2,90.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!