Kupowanie młodych sposobem na sukces
Real Madryt od dłuższego czasu i w przemyślany sposób rozplanowywał przemianę pokoleniową. Vinícius, Valverde, Rodrygo, Tchouaméni, Militão czy nawet Camavinga mają wszystko, by już teraz stanowić o sile zespołu.
Fot. Getty Images
Całe to grono stanowią zawodnicy poniżej 25. roku życia. Każdy z nich obecnie przebywa też na Mistrzostwach Świata. W Realu Madryt jedynie Camavinga nie łapie się do top 10 graczy pod względem rozegranych minut w zespole w tym sezonie. Królewscy mocno zainwestowali w przyszłość, która jednak płynnie miesza się z teraźniejszością. Według wyliczeń CIES w ostatnich 10 latach żaden klub z najlepszych pięciu europejskich lig nie kupił piłkarzy o tak niskiej średniej wieku.
Los Blancos od lipca 2013 roku dokonali 43 transferów zawodników o średniej wieku 22,87 lat. Drugie miejsce zajmuje pod tym względem Borussia Mönchengladbach (23,36), a trzecie Borussia Dortmund (23,57). Dalsze pozycje należą do Nicei (23,73), Lille (23,88), Realu Sociedad (23,90), Wolfsburga (24,12), Bayeru Leverkusen (24,14), Monaco (24,22) i Bayernu (24,26). Z wielkich klubów do pierwszej dziesiątki stosunkowo niewiele brakuje Barcelonie (13. lokata, 24,48). Reszta najmożniejszych znajduje się już daleko w tyle. Mowa tu choćby o PSG (38., 25,93), City (39., 25,93), Atlético (45, 26,04) czy Chelsea (50., 26,71). Do zestawienia liczone są kluby z lig hiszpańskiej, angielskiej, włoskiej, francuskiej i niemieckiej, które przez minione 10 lat nieprzerwanie występowały na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
Warte uwagi jest także to, że Real jako jedyny przez cały ten czas nie zatrudnił nikogo powyżej 30. roku życia. Najbliżej złamania tej bariery byli Alaba i Rüdiger, którzy dołączyli do Królewskich jako 29-latkowie. Austriak i Niemiec mimo nieco starszego wieku byli jednak po prostu wyjątkowo atrakcyjnymi rynkowymi okazjami. Królewscy swoimi ruchami na transferowym polu zapewnili sobie wyjątkowo bezbolesną przemianę pokoleniową, dzięki której pożegnanie z Benzemą, Modriciem czy Kroosem nie powinno okazać się bolesne. Tak samo, jak wcześniej bolesne nie okazało się odejście Varane'a, Ramosa czy Casemiro. Wielka w tym zasługa Juniego Calafata, szefa skautingu mającego wyjątkową intuicję do młodych talentów.
Transfery Viníciusa, Valverde, Rodrygo, Tchouaméniego, Militão i Camavingi noszą na sobie stempel właśnie Calafata. Jeśli chodzi o zestawienie wartości rynkowej w momencie dobijania targu i dzisiejszej, szczególny przypadek stanowi Fede. Urugwajczyk trafił do stolicy Hiszpanii, gdy jego wartość szacowano na 5 milionów euro (wszystkie kwoty za Transfermarkt). Obecnie jest to 100 milionów. Viníciusa kupiono za 45 milionów, dziś „kosztuje” 100. U Rodrygo stosunek ten wynosi 40 milionów do 80, u Militão 50 do 60, a u Camavingi 30 do 50. Jedynym graczem utrzymującym wartość na niezmiennym poziomie jest Tchouaméni – 80 milionów. Łącznie Real wydał na sześciu graczy 250 milionów euro, którzy teraz wyceniani są na 490 milionów. Hipotetyczna sprzedaż mogłaby więc przynieść 240 milionów euro zysku netto.
Rzecz jasna nie wszystkie nabytki okazały się trafione, nawet te, nad którymi czuwał Calafat. Wśród nich wymienić można Sergio Díaza, Lucasa Sivlę czy Williana José. Inne wpadki to Haard, Jović, Illarramendi i Theo. Działacze umieli jednak wyjątkowo sprawnie działać w czasie pandemii, dzięki czemu straty finansowe zostały ograniczone do minimum. Łącznie klub zainwestował 1,091 miliarda euro i otrzymał ze sprzedaży 884 miliony euro. Saldo wynosi więc 206 milionów na minusie, co jednak nie jest złym wynikiem, biorąc pod uwagę zdobyte w tym czasie 20 trofeów, w tym pięć Lig Mistrzów. Wniosek jest oczywisty: inwestowanie w młodzież jest zwyczajnie opłacalne.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze